Tusk wymownie ocenił w Brukseli oświadczenie Dudy. "Czas jest bezcenny"
– Będę cierpliwie czekał na decyzję pana prezydenta, ale chcę zaznaczyć, że czas dla Polski jest bezcenny i dobrze byłoby nie przedłużać tego procesu ponad ewidentną potrzebę – powiedział Donald Tusk w Brukseli. W ten sposób szef Platformy Obywatelskiej skomentował wystąpienie Andrzeja Dudy, które odbyło się w południe.
Tusk wymownie o oświadczeniu Dudy: Czas jest bezcenny dla Polski
Przypomnijmy, prezydent podsumował w czwartek dwudniowe spotkania z politykami partii, którym udało się wejść do Sejmu w ostatnich wyborach parlamentarnych. Podkreślił, że konsultacje były bardzo merytoryczne. Nie wskazał jednak, komu powierzy misję tworzenia rządu.
– Mam już pewne podsumowanie i wstępne decyzje – mówił Andrzej Duda. – Mamy dwóch poważnych kandydatów na stanowisko premiera – dodał i wskazał, że mowa o Mateuszu Morawieckim i Donaldzie Tusku.
Jak mówił, kadencja aktualnego Sejmu kończy się 12 listopada, więc "nie widzi podstaw, żeby skracać tę kadencję", bo "spokojnie może ona zostać dokończona".
– Terminem, który wstępnie zaplanowałem jako termin pierwszego posiedzenia Sejmu, będzie poniedziałek 13 listopada. To jest najszybszy możliwy termin, jaki tutaj, biorąc pod uwagę normy konstytucyjne, wchodzi w grę. Na to się proszę przygotować, taka jest w tej chwili decyzja – stwierdził Duda.
Tusk o pieniądzach z KPO: "Mogą przepaść"
– Jeżeli pan prezydent uważa, że potrzebuje dużo więcej czasu, to muszę tylko cierpliwie czekać na tę decyzję, bo tak mówi Konstytucja – skomentował w Brukseli Donald Tusk.
– Jeśli prezydent szybko uzna fakty i realia, że jest większość w parlamencie i pozwoli utworzyć tej większości szybko rząd, to ja gwarantuję, że to będzie oznaczało szybkie wypłacenie Polsce środków finansowych z KPO – dodał.
Były premier podkreślił, że od tego, kiedy zostanie powołany nowy rząd, zależy też to, "ile pieniędzy unijnych dostanie Polska i kiedy to się stanie". Tłumaczył, że trzeba "wykorzystać każdy dzień i każdą godzinę, bo po pierwsze pieniądze mogą przepaść, a po drugie musimy wydać te gigantyczne pieniądze w ciągu dwóch lat".
– To nie jest rzecz być może jedyna ważna czy najważniejsza, ale ja bardzo bym chciał, żeby wreszcie w polskiej polityce te praktyczne rzeczy zaczęły odgrywać rolę i dlatego dobrze byłoby, żeby nie było politycznych przepychanek, tylko proste i oczywiste decyzje, bo na końcu opłaci się to przede wszystkim Polakom – powiedział Tusk w rozmowie z dziennikarzami.
Jego zdaniem "nie będzie potrzebne zakończenie procesu legislacyjnego" do wypełnienia tzw. kamieni milowych. – Musimy wykonać pierwsze decyzje i one powinny wystarczyć, żeby te środki zostały natychmiast odblokowane. Jeśli to będzie mój rząd, wykonamy te kroki bardzo szybko – tak, żeby jeszcze w grudniu mogły być możliwe pierwsze wypłaty – zadeklarował Tusk.
"Rolą prezydenta nie jest recenzowanie"
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, w swoim wystąpieniu Andrzej Duda zwrócił także uwagę, że zapytał polityków Trzeciej Drogi, Koalicji Obywatelskiej i Lewicy o kwestie formalne, w tym o to, czy jest między nimi zawiązana formalna umowa koalicyjna. Tej jeszcze nie ma i zdaniem prezydenta "jest jeszcze czas, by decyzje w tym zakresie były podejmowane".
– Pan prezydent jest od tego, żeby wskazać kandydata na premiera, który ma szansę zdobyć większość w parlamencie, to wszystko. To nie jest rola prezydenta, aby recenzować czy uczestniczyć w tworzeniu umowy koalicyjnej – skomentował słowa Dudy lider PO.
I dodał: – Partie demokratyczne, które wygrały wybory, są dogadane, a rolą prezydenta jest sprawdzić, czy mają większość, a nie kto będzie wiceministrem. Myślę, że pan prezydent też dobrze o tym wie. Ale jeżeli uważa, że taka gra na czas jest mu do czegoś potrzebna, to nie mam na to wpływu. Mogę tylko bardzo wyraźnie powiedzieć: każdy dzień zwłoki to są ryzyka dla Polski. Może pan prezydent tak się droczy trochę.