Kompletny odlot Pawłowicz. Zastanawia się, kiedy wrócą "polskie świnie"
Politycy od prawa do lewa skomentowali już wyniki parlamentarne. Przedstawiciele (jeszcze) opozycji mają powody do zadowolenia, bo Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica będą miały w Sejmie 248 mandatów, a to oznacza większość parlamentarną.
Nad Prawem i Sprawiedliwością wisi z kolei widmo oddania rządów po ośmiu latach, więc nastroje w partii Jarosława Kaczyńskiego – choć może oficjalnie aż tak bardzo tego nie widać – muszą być raczej grobowe. Swój komentarz ws. wyborów (tak można wywnioskować z tonu wpisu) postanowiła zamieścić także słynąca z kontrowersyjnych wypowiedzi Krystyna Pawłowicz.
Odlot Pawłowicz. Pyta, kiedy w Polsce "wróci hajlowanie"
Wygląda na to, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego nie może pogodzić się z wydarzeniami ostatnich dni. Pawłowicz wieszczy bowiem "likwidację" Polski i stwierdza wprost, że "zasłużyliśmy na to".
"To od kiedy urzędowym w Polsce będzie niemiecki? Kiedy wróci hajlowanie, "polskie świnie", "tylko dla Niemców", "ręce do góry", "rauss" itp. I "ostateczne rozwiązania" spraw Polski. Zasłużyliśmy na likwidację swego państwa. Sami tak wybraliśmy. Już nie współczuję, nie ma komu" – brzmi jej wpis na platformie X.
"To jest niebywałe, że można być tak głupim i zajść tak wysoko. To była faktyczna likwidacja państwa, jego powagi i godności. Na szczęście te czasy się właśnie kończą"; "Tak się zachowuje sędzia Trybunału Konstytucyjnego? Dobrze, że ten smutny czas się już kończy"; "Obrzydliwe słowa" – w takim tonie zdecydowana większość internautów komentuje wpis sędzi.
Tusk wymownie ocenił oświadczenie Dudy
Dodajmy, że Pawłowicz zamieściła swój wpis w środę 25 października, czyli w dniu, w którym w Pałacu Prezydenckim odbyły się konsultacje Andrzeja Dudy z przedstawicielami Trzeciej Drogi, Lewicy i Konfederacji. Dzień wcześniej w spotkaniu z prezydentem uczestniczyli politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej.
W czwartek Duda podsumował konsultacje, ale nie wskazał, kto dostanie misję tworzenia nowego rządu. – Mam już pewne podsumowanie i wstępne decyzje – mówił prezydent. – Mamy dwóch poważnych kandydatów na stanowisko premiera – dodał i wskazał, że mowa o Mateuszu Morawieckim i Donaldzie Tusku.
Jak mówił, kadencja aktualnego Sejmu kończy się 12 listopada, więc "nie widzi podstaw, żeby skracać tę kadencję", bo "spokojnie może ona zostać dokończona".
– Terminem, który wstępnie zaplanowałem jako termin pierwszego posiedzenia Sejmu, będzie poniedziałek 13 listopada. To jest najszybszy możliwy termin, jaki tutaj, biorąc pod uwagę normy konstytucyjne, wchodzi w grę. Na to się proszę przygotować, taka jest w tej chwili decyzja – stwierdził Duda.
Oświadczenie Andrzeja Dudy kilka godzin później skomentował Donald Tusk. – Będę cierpliwie czekał na decyzję pana prezydenta, ale chcę zaznaczyć, że czas dla Polski jest bezcenny i dobrze byłoby nie przedłużać tego procesu ponad ewidentną potrzebę – powiedział w Brukseli lider PO.