Sabotował obławę na Grzegorza Borysa. Wiadomo, co się stanie z mężczyzną z Ełku

Dorota Kuźnik
29 października 2023, 16:51 • 1 minuta czytania
Podano informację, co czeka 19-latka. Prokurator zastosował wobec niego dozór oraz poręczenie majątkowe. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu przez prokuraturę czynów.
Sabotował obławę na Borysa. Wiadomo, co się stanie z mężczyzną z Ełku Fot. Pomorska Policja / Twitter

"Przed chwilą prokurator zastosował dozór oraz poręczenie majątkowe wobec 19- latka z Ełku, który utrudniał postępowanie dotyczące zabójstwa oraz czynności poszukiwań podejrzanego G. Borysa, pomagając sprawcy przestępstwa, przekazując policjantom fałszywe informacje o miejscu pobytu" – przekazała pomorska policja.


Mówił, że spotkał Grzegorza Borysa i że groził mu nożem

Chodzi o zeznania 19-latka, który powiedział, że spotkał Grzegorza Borysa we wsi Łężyce pod Gdynią. Żołnierz miał wyciągnąć nóż i mu grozić. Okazało się jednak, że zgłoszenie było fałszywe.

O tym, że mężczyzna się przyznał, śledczy poinformowali Wirtualną Polskę. Policjanci od razu mieli podejrzewać, że młody mężczyzna mówi nieprawdę.

– Natomiast każda informacja wymaga dokładnego sprawdzenia. Policjanci ustalili, że na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który celowo wprowadził w błąd policjantów, podając nieprawdziwą informację. Policjanci ustalili sprawcę tego przestępstwa, jest to mieszkaniec woj. warmińsko- mazurskiego – powiedziała portalowi rzeczniczka pomorskiej policji kom. Karina Kamińska.

Grzegorz Borys żyje i omal nie schwytał go policyjny pies

Choć zeznania 19-latka okazały się fałszywe, Grzegorz Borys był widziany. Zeznali tak dwaj funkcjonariusze żandarmerii wojskowej, którzy próbowali go zatrzymać w asyście psa. Zwierzę rzuciło się w pogoń za poszukiwanym, ale do zatrzymania nie doszło.

– Dopadł go policyjny pies i rzucił się na niego, ale udało mu się go odrzucić i uciec – mówił Wp.pl jeden ze śledczych pracujących przy sprawie. Zaznaczył, że poszukiwania nie są łatwe, bo w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym mają być tunele. "Najprawdopodobniej Borys w nich się chowa" – powiedział Wirtualnej funkcjonariusz.

Przypominamy, że Grzegorz Borys jest poszukiwany jako podejrzany o zamordowanie swojego 6-letniego syna. Jego ciało znalazła matka, która wcześniej wróciła z pracy.

Mężczyzna miał zostawić w miejscu zbrodni list, w którym napisał: "Przepraszam za wszystko, wszyscy jesteście bestiami"

Za Grzegorzem Borysem został wydany list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. Mężczyzna przed domniemanym dokonaniem zbrodni był zawodowym żołnierzem i jak podają służby, może mieć przy sobie sprzęt do survivalu.

W poszukiwania zaangażowani są funkcjonariusze, wojsko oraz straż pożarna, a także cywile. Przed samodzielnymi próbami zatrzymania zbiega wydano jednak ostrzeżenia. Grzegorz Borys może być niebezpieczny.