Razem z ciałem Olka znaleziono też psa. Ujawniono, jak okaleczono zwierzę

redakcja naTemat
30 października 2023, 15:49 • 1 minuta czytania
Służby na Pomorzu cały czas szukają Grzegorza Borysa. Jest on podejrzewany o zabicie syna Olka. W mieszkaniu, gdzie odkryto zwłoki dziecka, był również zabity pies. 17-letni jamnik Joy miał odciętą głowę.
Borys miał zabić nie tylko syna. Był tam też skatowany pies, nowe szczegóły. Fot. Pomorska Policja

Nowe informacje na ten temat podaje dziennik "Fakt". – To był taki staruszek, już ledwo chodził, czasem widziałem, jak krzyczał na niego, żeby szybciej szedł – powiedział "Faktowi" jeden ze znajomych rodziny.


17-letni jamnik z odciętą głową w mieszkaniu, gdzie zbito Olka

Pies również został zabity w mieszkaniu, gdzie były zwłoki 6-letniego Olka. – Tylko psychopaci robią coś takiego. To było coś strasznego, on odciął temu psu głowę nożem. Widok na miejscu tej zbrodni był taki, że nawet doświadczeni policjanci odwracali wzrok – przekazała dziennikowi osoba, która zna kulisy tej sprawy.

Przypomnijmy: Grzegorz Borys jest poszukiwany od 11 dni w ramach obławy. 44-letni żołnierz Marynarki Wojennej jest podejrzewany o okrutne zabójstwo swojego 6-letniego synka, Olka. Także "Fakt" dotarł do wstrząsających szczegółów dotyczących ostatnich chwil chłopca.

Media ujawniają szczegóły zabójstwa chłopca

Z opisu wynika, że chłopiec był świadomy tego, co się dzieje. Morderca miał dopaść go we śnie i obudzić. – Chłopiec był w łóżku, wiemy, że próbował się bronić, zasłaniać rączkami, świadczą o tym rany na wewnętrznych częściach rąk – powiedział informator "Faktu", który zna kulisy tej tragedii. 

Mężczyzna przyznał, że zbrodnia wyjątkowo nim wstrząsnęła. – Chłopiec miał rozległe rany szyi, proszę mi wierzyć, że to, co mu zrobił zabójca, nie trwało chwilę. Rozciął mu krtań, mógł na tym zakończyć, ale próbował dalej, obrażenia były straszne, może się pani tylko domyślać, co chciał mu zrobić – przekazał rozmówca gazety.

Warto tutaj przypomnieć, że w lipcu Pomorzem wstrząsnęła niemal identyczna zbrodnia. Wówczas sprawcą miał być inny żołnierz służący w Gdyni, a ofiarą padła jego 6-letnia córka. Modus operandi sprawców było bardzo podobne, w obu przypadkach użyto noża.

Podoba zbrodnia wstrząsnęła Gdynią latem tego roku

Jak wówczas informowaliśmy w naTemat, w lipcu Wojskowy Wydział Prokuratury Rejonowej w Gdyni wszczął śledztwo w sprawie szokującego zabójstwa 6-latki. Dziewczynka została wówczas znaleziona w jednym z mieszkań w Redzie.

Ustalenia śledczych wskazywały, iż najprawdopodobniej doszło tam do tzw. rozszerzonego samobójstwa, którego sprawcą miał być ojciec dziewczynki – 32-letni komandos elitarnej jednostki Formoza. To pododdział Wojsk Specjalnych złożony z płetwonurków bojowych, który siedzibę ma w Porcie Wojennym w Gdyni.

Jak przekazały wówczas służby, mężczyzna i dziewczynka zginęli od ran ciętych. W mieszkaniu znaleziono też pięć noży. 32-latek wykazywał czynności życiowe w chwili interwencji, ale nie udało się go uratować. Szczegóły tej sprawy opisaliśmy w tekście pod tym linkiem.

Znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze?

– Telefon interwencyjny dla osób w trudnej sytuacji życiowej Kryzysowy Telefon Zaufania – wsparcie psychologiczne: 116 123 czynny codziennie od 14:00 do 22:00

Reklama.

– Całodobowe centrum Wsparcia dla osób w kryzysie emocjonalnym: 800 70 22 22

– Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111

– Jeśli w związku z myślami samobójczymi lub próbą samobójczą występuje zagrożenie życia, w celu natychmiastowej interwencji kryzysowej zadzwoń pod numer 112 lub udaj się na oddział pogotowia do miejscowego szpitala psychiatrycznego.