Wersow wylądowała w szpitalu. "Nie mogę ruszyć się z łóżka, płaczę z bólu"
Wersow trafiła na SOR. "Nie mogę ruszyć się z łóżka, płaczę z bólu"
Pragniemy przypomnieć, że na przełomie czerwca sławna para - Wersow i Friz - powitali na świecie swoje pierwsze dziecko. Od tego czasu Weronika umiejętnie łączy macierzyństwo z byciem influencerką, systematycznie dzieląc się z fanami swoimi codziennymi doświadczeniami. Ostatnio pokazała, jak jesienią ozdobiła swój dom położony w okolicach Krakowa.
Wersow od jakiegoś czasu próbuje także rozwijać się muzycznie. Podpisała umowę z renomowaną wytwórnią muzyczną, a jej dotychczasowe single osiągnęły miliony odsłon na platformach streamingowych. W ostatnią niedzielę pojawiła się jej nowa piosenka, nagrana w duecie z partnerem. Niestety influencerka nie mogła w pełni cieszyć się z tego wydarzenia.
W piątek wieczorem Wersow przekazała na Instagramie, że jest bardzo źle i nie może wstać z łóżka. Po dwóch dniach ponownie skontaktowała się z fanami, niestety z niepokojącymi nowinami. Uspokoiła przy tym swoich obserwatorów, zapewniając, że mimo złego samopoczucia nie planuje opóźniać premiery nowego singla "Taka sama".
"Dziękuję, że pytacie, u mnie wciąż bez zmian. Kręgosłup mnie boli do takiego stopnia, że momentami płaczę z bólu, czekam na lekarza. Fizjo nic nie zdziałał niestety. Musiałam odwołać dwa nagrania, przez co może nie być w przyszłym tygodniu filmu. Dzisiaj premiera piosenki bez zmian" – przekazała influencerka (29 października) w niedzielę rano.
Szybko okazało się, że stan zdrowotny youtuberki wymagał natychmiastowej interwencji lekarza. Udała się na SOR. Influencerka opublikowała fotografię ze szpitala, wyrażając wdzięczność swoim fanom za ich wsparcie.
"To ja wczoraj po premierze na SOR-ze. Już wiem co mi dolega, to najważniejsze. Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, jak tylko wrócę do zdrowia to uwierzcie mi, że przygotuję coś grubego w zamian za moją mniejszą aktywność" – podkreśliła Wersow.
Ukochany Wersow został youtuberem z największą liczbą subskrybentów
Dotąd największą liczbą subskrybentów na YouTube'ie cieszył się Karol Gązwa (aka Blowek), który swój kanał prowadzi systematycznie od 2011 roku. Zaczynał od grania w Minecrafta, a z czasem dołączył do swojej twórczości także tematykę gamedevową i poradnikową.
Od 22 października Karola Friza Wiśniewskiego śmiało można nazwać królem polskiego YouTube'a, ponieważ przegonił swojego imiennika w rankingu subskrybentów.
Nie zapominajmy, że Friz, będąc siłą napędową sławnej Ekipy, wykreował markę, która dla wielu nastolatków urosła do rangi kultowego symbolu. 27-letni influencer zamienił swoje zainteresowanie mediami społecznościowymi na oszałamiający sukces oraz lukratywny biznes, co zaowocowało imponującą sumą zgromadzoną na jego koncie.
"Jako 14-letni g*wniarz zaczynałem nagrywać pierwsze filmy i powiedzieć, że wszyscy znajomi śmiali się, to jak nie powiedzieć nic - w sumie nikt oprócz mnie w to nie wierzył. Ja jednak przez kolejnych 13 lat robiłem to, dając z siebie 120 proc., bo czułem, że YouTube to moja wielka pasja" – tak na wieść o byciu najpopularniejszym polskim youtuberem zareagował Friz.
"To pierdoła, jakaś cyferka, ale pokazuje moją drogę, poświęcenie i serducho, jakie w tym zostawiłem, a to znaczy okropnie dużo. Dziękuję wszystkim ludziom, których spotkałem w trakcie tej przygody, ale tez wam kochani! To wspólny sukces" – dodał.
Nie trzeba było długo czekać na to, aż Blowek skomentuje triumf kolegi po fachu. "Gratki, Frizula. Przekazuje swoje miejsce, trochę bez większego bólu serca, bo zasłużone" – napisał na InstaStories.