Kuriozalna teoria Sakiewicza w TVP. Nagle zaczął mówić o "dwóch" premierach

Mateusz Przyborowski
07 listopada 2023, 07:00 • 1 minuta czytania
W poniedziałek wieczorem Andrzej Duda przekazał, że misję utworzenia rządu otrzymał Mateusz Morawiecki. Jego decyzję komentowano w TVP Info. Według Tomasza Sakiewicza prezydent mógł wyznaczyć nie jednego, a dwóch premierów.
Kuriozalna teza Tomasza Sakiewicza w TVP. Tak skomentował decyzję Dudy ws. premiera Fot. Zrzut ekranu / tvp.info

W wieczornym orędziu Andrzej Duda poinformował, kto otrzyma misję utworzenia nowego rządu. Decyzją prezydenta, taką szansę otrzyma Mateusz Morawiecki, z kolei Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego ma zostać marszałkiem seniorem.


Poniedziałkowe orędzie Dudy na gorąco komentowano na antenie TVP Info. Gośćmi w studio byli Tomasz Sakiewicz i Jacek Karnowski, redaktorzy naczelni prorządowych mediów, którzy są stałymi komentatorami w telewizji publicznej.

Kuriozalna teza Sakiewicza w TVP. Tak skomentował decyzję Dudy ws. premiera

– Wtedy, kiedy czekaliśmy na decyzję dotyczącą nazwiska premiera, pojawiało się w tym czasie mnóstwo komentarzy i jednym z takich najbardziej przekonujących było to, że najbardziej uczciwą decyzją w stosunku do wyborców byłoby desygnowanie właśnie Mateusza Morawieckiego – stwierdziła Edyta Lewandowska.

Po tych słowach redaktor naczelny "Gazety Polskiej" podzielił się z telewidzami zaskakującą teorią.

– Wcale nie jestem pewien, czy dziś prezydent nie wyznaczył dwóch premierów: premiera Mateusza Morawieckiego, by podjął się misji stworzenia rządu i nie zasugerował, że jest pewien kandydat porozumienia, którym może być Marek Sawicki – stwierdził Tomasz Sakiewicz.

Fala komentarzy po decyzji Dudy

– Pan Marek Sawicki ma najdłuższy staż poselski. Reprezentuje swoich wyborców w Sejmie nieprzerwanie od 30 lat. Jako poseł, ale także minister rolnictwa, dał się poznać jako człowiek dialogu i współpracy. Dlatego jestem przekonany, że godnie będzie reprezentował w tym szczególnym dniu posłów ze wszystkich ugrupowań, a pierwsze obrady nowego Sejmu będą przebiegać sprawnie i w uroczystej atmosferze – mówił Duda w orędziu.

Dopiero po tym przekazał, komu powierza misję tworzenia rządu.

– Po spokojnej analizie i przeprowadzonych konsultacjach postanowiłem powierzyć misję sformowania rządu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. Tym samym zdecydowałem o kontynuowaniu dobrej tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą to zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje szansę utworzenia rządu. Tak jak zapowiadałem w trakcie kampanii wyborczej i tak jak to zawsze miało miejsce od czasu uchwalenia obowiązującej Konstytucji – oświadczył.

Decyzję prezydenta szybko skomentowali przedstawiciele partii, które w nowym Sejmie mają – w przeciwieństwie do PiS – większość, aby utworzyć rząd. – Niepotrzebnie Polacy będą czekali jeszcze około czterech-pięciu tygodni, by prawdziwa większość mogła funkcjonować jako większość parlamentarna – mówił w TVN24 Piotr Zgorzelski z PSL.

Z kolei przewodniczący PO w Warszawie Marcin Kierwiński wskazał, że "Andrzej Duda nie zaskoczył". "Partyjny prezydent na usługach Kaczyńskiego przedłuża agonię PiS o kilka tygodni. Fundując Polakom niesmaczny spektakl, który tak naprawdę osłania ostatni skok na kasę ze strony PiS" – napisał w mediach społecznościowych.