Przyleciał do Polski po gołębie. Mike Tyson kocha ptaki – przez nie pierwszy raz wdał się w bójkę
Mike Tyson na zakupach w Piątnicy
We wtorek (7 listopada) polskie media społecznościowe obiegły zdjęcia Mike'a Tysona, który odwiedził w Piątnicy (w powiecie łomżyńskim) lokalnego hodowcę gołębi. Amerykański bokser miał kupić od niego aż 100 ptaków. Zgodnie z ustaleniami portalu mylomza.pl nie wiadomo, czy między sprzedawcą a sportowcem doszło do transakcji.
Według serwisu w trakcie pobytu Tysona na Podlasiu "próbowano zaszczepić w Łomży ponad 100 sztuk gołębi, żeby móc otrzymać świadectwa zdrowia niezbędne do wywozu ptaków do Stanów Zjednoczonych".
Niecodziennie zdarza się, by gwiazdor takiego formatu gościł w Polsce. Chętni skorzystali z obecności Tysona w Piątnicy i zrobili sobie z nim zdjęcia na pamiątkę. Fotografie z fanami robią furorę w internecie.
Ci, którzy znają Mike'a Tysona wyłącznie z nazwiska i na co dzień nie nazywają siebie jego wielbicielami, zapewne nie wiedzą, że bokser hobbystycznie zajmuje się opieką nad gołębiami. Zamiłowanie 57-letniego celebryty do ptaków zrodziło się już w dzieciństwie. A trzeba wiedzieć, że jako dziecko miał pod górkę w życiu.
Dlaczego Mike Tyson kocha gołębie?
Słynny mistrz wagi ciężkiej z wierzchu wygląda na twardziela, który budzi niesamowity respekt, lecz w środku ma miękkie serce do zwierząt. Mike Tyson kocha gołębie od czasu, kiedy dorastał na Brooklynie (w dzielnicy Nowego Jorku, którą w latach 70. – zważywszy na niski czynsz – zamieszkiwali w większości Latynosi i Afroamerykanie).
– Zajmowałem się gołębiami, odkąd miałem 8 bądź 9 lat – wyznał w wywiadzie z Tonym Robbinsem w 2020 roku. Bokser oznajmił, że w tamtych czasach dzieciaki z podwórka uwielbiały zbierać gołębie. Im ładniejszy okaz, tym większy szacunek w sąsiedztwie.
Tyson wspominał, że w młodości był "małym, grubym chłopcem, którego wszyscy dręczyli". Pewnego dnia starsi koledzy zagrozili przyszłemu mistrzowi, że zabiorą wszystkie jego ptaki. Mike powiadomił o tym mamę, co powstrzymało większość dzieciaków przed kradzieżą. Niestety komuś i tak udało się uciec z jednym gołębiem schowanym pod koszulką.
Tyson błagał kolegę o oddanie mu zwierzątka. W odpowiedzi na prośbę dziecko oderwało ptakowi głowę i rzuciło nią w kierunku właściciela. Incydent zakończył się bójką, w której zwyciężył Tyson. – To był pierwszy raz, kiedy kogoś uderzyłem – mówił Żelazny Mike.
To nie była jedyna taka sytuacja, w której nowojorska Bestia (taki przydomek otrzymał mistrz świata federacji WBC) wdała się w bójkę z powodu gołębia. Mając 10 la, Tyson stracił swoją pierwszą miłość, czyli ptaka Juliusa. Przed pochówkiem chciał uczcić śmierć pupila stawiając mu pomnik z dawnej klatki. – Zostawiłem ją na werandzie i wszedłem po coś do domu, a gdy wróciłem, zobaczyłem, jak śmieciarz wrzuca klatkę do kruszarki. Rzuciłem się na niego i trafiłem go w skroń – opowiadał w rozmowie z World Boxing Council.
Dla dobra swoich gołębi bokser zerwał raz z dziewczyną. Jego ex-partnerka miała ugotować jednego z ptaków na obiad. W programie radiowym Boomer & Carton Tyson tak wspominał niefortunny incydent: – Spotykałem się z pewną damą, która (...) przypadkiem złapała gołębia, ugotowała go, a potem zaczęła go jeść. To nie było w porządku, dlatego już nie jesteśmy razem.
Tyson zapłaciłby za gołębia 2 mln dolarów
Mike Tyson nadal hoduje gołębie. Jeśli wierzyć zagranicznym tabloidom, kiedyś miał ich ponad 1000; dziś liczba jego pupili nie jest dokładnie znana. Podobno miesięcznie wydaje na nie 400 tys. dolarów.
W wywiadzie z popularnym behawiorystą Cesarem Millanem (gospodarzem programu "Zaklinacz psów") stwierdził, że byłby skłonny zapłacić za gołębia 2 mln dolarów. –Dlaczego jeden gołąb jest wart 2 dolary, a drugi 2 miliony? Wszystko sprowadza się do tego, kto był jego matką lub ojcem – wyjaśnił, podkreślając, że cenę ustala się na podstawie rodowodu.
– Kocham gołębie od małego. Uczą nas, jak ważne jest współczucie – napisał na Instagramie w 2022 roku.
Tyson chętnie odwiedza Polskę
Mike Tyson był swego czasu twarzą reklam napoju energetycznego Black. W związku z promocją produktu często odwiedzał Polskę.
W 2018 roku – przy okazji 74. rocznicy Powstania Warszawskiego – wystąpił w spocie reklamowym, który wywołał ogólnokrajowy skandal. – Jestem znany na całym świecie. Byłem niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej, lecz dla mnie prawdziwymi mistrzami są ci dzielni polscy bohaterowie. Walczyli za wolność przeciwko prześladowczym i brutalnym siłom zła – mogliśmy usłyszeć z jego ust.
Jak pisaliśmy wcześniej, największym zarzutem nie był fakt, że Tyson jakoś średnio kojarzy się z Powstaniem, ale to, że był wielokrotnie w konflikcie z prawem i siedział w więzieniu (skazano go w 1992 roku na 6 lat odsiadki za gwałt i dwa przestępstwa seksualne). Bokser brzmiał również sztucznie – tak jakby czytał z kartki.
Czytaj także: https://natemat.pl/504271,5-gatunkow-ptakow-idealnych-dla-osob-poczatkujacych-opisy-i-zdjecia