Przyszłość należy do nich. Oto artyści, których musisz obserwować 

redakcja naTemat.pl
21 listopada 2023, 13:35 • 1 minuta czytania
Są odważni, wychodzą przed szereg, nie boją się dokonywać niestandardowych wyborów, ale jednocześnie tworzą dzieła, które wzbudzają podziw. Artyści zaproszeni do kolejnej odsłony kampanii “WHERE NEXT? Kreatorzy Zmian” pochodzą z całkowicie różnych światów, ale łączy ich jedno: koniecznie trzeba ich poznać. To oni zmieniają rzeczywistość. 
Fot. materiały partnera

To już kolejny raz, kiedy naprzeciwko Oliviera Janiaka, prowadzącego rozmowy z artystami zaangażowanymi w kampanię “WHERE NEXT? Kreatorzy Zmian” zasiadają przedstawiciele świata sztuki. Z marką Glenfiddich, będącą pomysłodawcą projektu, wiele ich łączy. Między innymi to, że wyznają podobne wartości, którymi kierują się w codziennym działaniu."

W tej edycji, pojęcie “sztuki” zyskało jednak znacznie szerszy wymiar. Poza tym, że wszystkich uczestników można określić mianem kreatorów zmian – innowacyjnych, działających niestandardowo, idących pod prąd mainstreamowych wyobrażeń – to już branże, w których działają, znacząco się od siebie różnią. 

Do projektu zaproszono reprezentantów takich dziedzin, jak moda i grafika, ale również rzemiosło artystyczne oraz sztuka kulinarna, a także… fizyka, którą jak się okazuje, ze sztuką może łączyć więcej, niż wielu z nas sądzi. 

O kim mowa? Wśród tegorocznych uczestników kampanii "WHERE NEXT? Kreatorzy Zmian" znaleźli się:

Agnieszka Bar

Choć sztuka formowania szklanej materii powstała setki lat temu, to dzięki artystom, takim jak Agnieszka Bar, ta konkretna dziedzina rzemiosła nabiera dzisiaj nowoczesnego charakteru. 

Kiedy pochodząca z Sudetów projektantka szkła wkraczała na swoją zawodową ścieżkę, perspektyw rozwoju nie było zbyt wiele. Branża przechodziła kryzys, huty szkła się zamykały. – Dlatego wybrałam wówczas pracę freelancera i budowanie autorskiej marki – wyjaśnia artystka.

– W 2008 roku, gdy wspólnie z moją ówczesną grupą projektową “Wzorowo” tworzyłyśmy przedmioty i warsztaty w duchu recyklingu, wydawało się to oderwanym od realiów działaniem artystycznym. Dzisiaj projekty zaangażowane nie zaskakują, a są pożądane czy nawet wpisane w strategie marek – wyjaśnia Agnieszka, dodając, że dawniej otrzymywała wiele zapytań o projekty osadzone wokół ciekawych rozwiązań wizualnych. Dzisiaj, jak sama tłumaczy, na pierwszy plan wysuwa się przekaz, projektowanie doświadczenia, świadomość natury materiału i całego procesu realizacji.

Uosobieniem tego podejścia jest projekt, wykonany przez Agnieszkę dla marki Glenfiddich: niepowtarzalny model kieliszka do degustacji whisky. Czaszę autorskiego naczynia zdobi ręczny grawer, z kolei nóżka – wykonana metodą cicho-dmuchania – nosi ślady odciśniętego w niej drewna, co stanowi bezpośrednie nawiązanie do procesu produkcji whisky i jej leżakowania w drewnianych beczkach.

Jackob Buczyński 

Woli naprawiać, zamiast kupować i to podejście widać w jego projektach na pierwszy rzut oka. Patchworki, od których nie sposób oderwać wzroku, to jego znak rozpoznawczy. I choć teoretycznie łączenie ze sobą różnorodnych materiałów i technik to w modzie nic nowego, to już zbudowanie na tych założeniach marki i, dodatkowo, nadanie jej charakteru zero-waste, jeszcze kilka lat temu było posunięciem iście rewolucyjnym. 

 – Czuję, że branża zmieniła się pod tym względem. Wszyscy wyczuwają dziejącą się jeszcze większą zmianę: kiedyś beztrosko patrzyli w przyszłość, myśląc, że bez końca będą sprzedawać masowe produkty uszyte w Chinach i nikt się o tym nie dowie. Dzisiaj wie o tym już nie tylko bańka  – tłumaczy Jackob. 

 – W XXI wieku ludzie nie mogą zrozumieć, że ten, kto umie gospodarować odpadem (nie tylko w modzie) jest na pozycji wygranej. Przetwarzanie, upcycling, widzenie wartości w tym co pozornie jest bezużyteczne, dzisiaj jest koniecznością, ogromnym potencjałem, przyszłością - wyjaśnia, pytany o to, czym wciąż zaskakuje go branża. 

Decyzja o tym, aby w procesie projektowania wykorzystywać materiały z odzysku, wydaje się odważna, ale Jackob nie ukrywa, że najchętniej poszedłby jeszcze o krok dalej: 

– Taka zmiana, o której jeszcze myślę i trochę marzę to przede wszystkim powrót do korzeni, czyli rzemiosła, szycia, naturalnych tkanin i lokalności; widzenia mody projektanckiej jako sztuki, a nie, jak jest w większości przypadków, jako biznesu i słupków sprzedaży – komentuje. 

Czy ma poczucie, że jego projekty pomagają zmieniać świat? – Myślę, że zmienianie świata to poczucie dużej presji. Ja jej nie lubię i wybieram działanie wokół siebie. To daje mi przykład sprawczości i mocy. Małe codziennie wybory w tworzeniu marki, obalanie mitów i zaczynanie od siebie. Wtedy niezależnie od wszystkiego dzieje się reakcja domina – wyjaśnia. 

W ramach projektu “Where Next?” Jackob zaprojektował wyjątkową, dwurzędową marynarkę. Na plecach patchworkowej konstrukcji wyszyty został jeleń, symbol marki Glenfiddich.

Ada Sokół 

Ada Sokół znana jest ze swojego wyjątkowego stylu i poszukiwania sposobów na przedstawienie brzydoty w piękny sposób. Jako swojego medium wybrała grafikę 3d, która pozwala jej stworzyć obrazy na krawędzi rzeczywistości i fantastycznych światów. W niesamowity sposób znajduje równowagę między tymi dwoma wymiarami i hipnotyzuje odbiorców swoimi wizjami.

Koło jej prac nie można przejść obojętnie. Jej wyjątkowy potencjał szybko został dostrzeżony przez światowe marki i największe domy mody. Na swoim koncie ma między innymi dla Prady, Valentino, Burberry czy Nike.

Sama artystka podkreśla, że miała dużo szczęścia: – Z niszowego medium, 3D stało się pożądane i popularne. Miałam szczęście, bo zaczęłam bardzo wcześnie, przed największą falą artystów 3D – zaznacza jednak, że z jej perspektywy 3D obecnie nie jest już medium aż tak rewolucyjnym. 

– Na pewno przewróciłam swój świat do góry nogami wielokrotnie. Wierzę, że najlepsze zmiany zachodzą stopniowo, krok po kroku. Trochę potuptałam, ale na pewno nie są to gigantyczne rewolucje – dodaje.

Tym, co wyróżnia ją na tle innych twórców jest jej nietypowe podejście i poczucie odpowiedzialności za tworzoną przez siebie sztukę. Ada dąży do tego, aby jej prace powstawały w sposób, który jak najmniej oddziałuje na środowisko naturalne. Efektem jej starań jest między innymi strona internetowa postawiona na "zielonym" serwerze i zaprojektowana tak, by zużywać jak najmniej energii - zarówno związanej z transferem danych, jak i z ilością publikowanych przez jej studio obrazów. 

Na potrzeby kampanii “WHERE NEXT? Kreatorzy Zmian” Ada Sokół stworzyła Glena, czyli uosobienie marki wykreowane przy użyciu sztucznej inteligencji. W jej pracy pokazała również wizerunek jelenia nawiązujący do charakterystycznego logo marki, a cała animacja została utrzymana w kolorystyce i symbolice zgodnej z DNA Glenfiddich."

Andrea Camastra 

Twórca jedynej w Warszawie restauracji z gwiazdką Michelin – to, o pochodzącym z włoskiej Apulii mistrzu kuchni, wiedzą w Polsce wszyscy. Ale jego zainteresowania sięgają głębiej, aż do samego środka kulinarnych sensów, do najdrobniejszych smakowych nut, które najpierw rozkłada na czynniki pierwsze, a następnie skleja ze sobą w niezwykłą symfonię kuchni molekularnej. 

I nic w tym dziwnego, bo sam jest związany z muzyką od dziecka: kształcił się w szkole muzycznej, gra na wielu instrumentach. Jak sam mówi, obok nauki i sztuki, muzyka jest jedną z największych inspiracji w jego twórczości – bo o tym, co robi, trudno mówić, jako o kuchni po prostu. 

On sam z resztą stawia rozróżnienie pomiędzy kuchnią a gastronomią, opisując tę drugą jako dziedzinę nauki. Czy jest to dziedzina nauki, która ma szansę zmienić nasz świat? Andrea odpowiada: “Oczywiście”. 

– Na przestrzeni mojej kariery branża zmieniła się niesamowicie. Ze sztywnych przystosowanych do reguł szkoły francuskiej wnętrz, przeszliśmy do bardziej przyjaznych, “wyluzowanych”, restauracji. Zmiana zaszła również jeśli chodzi o jedzenie: ludzie chcą się czuć wygodnie w restauracjach, nie chcą, żeby jedzenie ich onieśmielało. Nie chcą przesadnego luksusu – tłumaczy Andrea i dodaje, że jego zdaniem gastronomia, podobnie jak cały świat, zwraca się ku naturze:

– Jesteśmy w momencie, w którym przeszliśmy od jednego ekstremum do drugiego, czyli od ultra nowoczesnej kuchni do ultra naturalnej. Moim zdaniem trend powrotu do natury pozostanie z nami na długo – tłumaczy szef. 

Andrzej Dragan 

– Mam wyspy, na które sobie wskakuję i na nich siedzę – mówi o swoich zainteresowaniach Andrzej Dragan, a właściwie: profesor Andrzej Dragan, bo mówiąc o jego osiągnięciach na pierwszy plan muszą wysuwać się te z dziedziny fizyki kwantowej. Nie da się jednak przecenić jego dokonań na innych polach. 

Jest kompozytorem, który w przeszłości zdobywał nagrody na prestiżowych polskich i zagranicznych konkursach. Jest fotografem, który stworzył własny, autorski styl portretowy. Jest także filmowcem, tworzącym krótkie formy we własnym studiu o nazwie Weird, które idealnie oddaje klimat jego twórczości. 

– Ważne jest, żeby mieć coś do powiedzenia, i żeby to nie było powtórzeniem tego, co już wszyscy przed tobą mówili, Musisz wykonać wysiłek, aby znaleźć swoje miejsce, do którego nikt jeszcze przed tobą nie dotarł – tłumaczy swoje podejście do sztuki. 

Andrzej nie ma jednak złudzeń co do wpływu swojej twórczości na rzeczywistość: – Jedyne co możemy zrobić, to przedłużyć nieco naszą obecność tutaj [na Ziemi - red.], która jest krótkotrwała i wkrótce zostanie zapomniana. Nie ma takich rzeczy, które są dla nas teraz ważne i które nie zostaną zapomniane za odpowiednio długi czas – tłumaczy i dodaje:

– Z mojej perspektywy “dziś” nie jest specjalnie ciekawe. Widzę w nim rzeczy, które mnie fascynują i do czego doprowadzą, ale to jest zawsze zahaczanie o przyszłość – wyjaśnia cel swoich działań. 

Jeśli interesuje Was, jaką perspektywę na wczoraj, dziś i jutro mają pozostali uczestnicy projektu “Where Next? Kreatorzy Zmian”, koniecznie obejrzyjcie rozmowy, które przeprowadził z nimi Olivier Janiak. Wszystkie wywiady są dostępne na platformie https://where-next.pl/