Czy to przełom ws. pieniędzy z KPO dla Polski? W grę wchodzą miliardy euro
Na tę chwilę czekano już od dawna. W końcu, jak poinformowało RMF FM, do Polski mają trafić pierwsze środki z Krajowego Planu Odbudowy. Rozgłośnia przekazuje, że "Polska ma w zasadzie te pieniądze już w kieszeni". Radio powołało się na "wysokiego rangą urzędnika KE".
Przełom w sprawie KPO?
"Decyzja Komisji Europejskiej w sprawie pięciu miliardów euro zaliczki dla Polski ze zmienionego KPO jest gotowa do formalnego przyjęcia w najbliższy wtorek. Polska ma w zasadzie te pieniądze już w kieszeni" – przekazała stacja.
Z nieoficjalnych informacji RMF wynika, że w tej sprawie zakończyły się konsultacje międzyresortowe. Pozostaje jedynie czekać do najbliższego wtorku 21 listopada. Wtedy formalnie, "w procedurze pisemnej", decyzję ma zatwierdzić kolegium unijnych komisarzy.
"Nowy plan Marhsalla"...czeka od dwóch lat
Pieniądze z KPO czekają na Polskę już blisko dwa lata. Wypłata 58 mld euro w ramach bezzwrotnych dotacji i nisko oprocentowanych pożyczek została jednak wstrzymana, przez politykę PiS, które nie wywiązało się z tzw. kamieni milowych, czyli określonych wcześniej w umowie zobowiązań.
Warto tu podkreślić, że warunki wypłaty KPO zostały zapisane w dokumencie przygotowanym przez rząd i zaakceptowanym przez Komisję Europejską oraz Radę Unii Europejskiej. Swojego czasu premier Mateusz Morawiecki określił nawet KPO jako nasz nowy "plan Marshalla".
– Podkreślam, te środki to nie tylko Krajowy Program Odbudowy, to ponad 700 miliardów złotych, w cenach bieżących to około 770 miliardów złotych dla polskich rolników, polskich rodzin, szkół i szpitali. Nie wolno nam zmarnować takiej szansy. Nie wolno nam zmarnować drugiego planu Marshalla – mówił premier w maju 2021 r.
Czytaj także: https://natemat.pl/524980,morawiecki-mowi-z-kim-chce-budowac-koalicje-wskazal-dwa-ugrupowaniaObietnica Donalda Tuska ws. KPO
Przed październikowymi wyborami Donald Tusk zapowiadał, że tuż po wyborach odzyska pieniądze z KPO. Po wyborach, lider opozycji udał się w tej sprawie do Brukseli.
– Składam tu, w Sopocie, uroczyste przyrzeczenie, że dzień po wyborach pojadę i odblokuję pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy i wszyscy to odczujemy – obiecał w sierpniu Donald Tusk.
O KPO w naTemat.pl wypowiadał się niedawno nowo wybrany poseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz. Polityk stwierdził, że środki te pozwolą na realizację wyborczych obietnic partii wchodzących w skład koalicji demokratycznej. Oczywiście pod warunkiem, że ograniczy się zbędne wydatki rządu i jego instytucji.
– Wystarczy ograniczyć przelewy do fundacyjek, stowarzyszeń ciotków, pociotków, stryjków i kolegów. Wystarczy ograniczyć finansowanie instytucji rządowych, które przerosło największe oczekiwania. To, co się dzisiaj dzieje w finansowaniu Kancelarii Premiera i innych instytucji przerosło granice rozsądku. Do tego oczywiście KPO, które leży na stole brukselskim i do Polski trafi, wtedy te pieniądze będą spożytkowane na cele, na które powinny być spożytkowane już dawno: szpitale, NGOosy, samorządy – przekonywał Bartosz Arłukowicz.
Wagę Krajowego Planu Odbudowy podkreślał też w rozmowie z dziennikarzem naTemat poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela. Jak zaznaczył polityk, doprowadzenie tych funduszy do Polski "sprawa priorytetowa".
– Nie zdradzę tajemnicy, że dla wszystkich ugrupowań koalicyjnych przywrócenie w Polsce praworządności jest sprawą oczywistą, nie zdradzę tajemnicy, jak powiem, że sięgnięcie po pieniądze z Unii Europejskiej w ramach Krajowego Programu Odbudowy to jest sprawa priorytetowa – przyznał Trela.
Czytaj także: https://natemat.pl/519697,sejm-jak-program-agent-arlukowicz-w-agencie-wszyscy-byli-sympatyczni