Pracownik TVP zadał Hołowni dziwne pytanie. Marszałek Sejmu nie miał litości

redakcja naTemat
23 listopada 2023, 17:18 • 1 minuta czytania
Do bardzo nietypowej sytuacji doszło podczas konferencji prasowej z udziałem marszałka Sejmu. Pracownik TVP wyraził sugestię, że wpływy rosyjskie mogły być też w służbach za... rządów PiS. Szymon Hołownia wydawał się nieco zaskoczony, że takie pytanie padło ze strony pracownika tej stacji, ale mimo tego na nie odpowiedział. A przynajmniej nie po myśli tych z Woronicza.
Hołownia zaskoczony pytaniem pracownika TVP ws. wpływów Rosji za PiS. Fot. Piotr Molecki/East News

Hołownia tłumaczy pracownikowi TVP, o co chodzi z komisją ws. Pegasusa

Podczas czwartkowej konferencji prasowej pracownik TVP zadał marszałkowi Sejmu pytanie ws. odwołania komisji ds. wpływów rosyjskich. – Dlaczego taka komisja miałaby zostać odwołana? Wiem, że pan marszałek mówił, że od tego są służby specjalne, żeby takie wpływy badać. Zadam pytanie w kontrze do komisji ds. Pegasusa. Czy tej sprawy nie mogą też badać służby specjalne, skoro tamta komisja ds. rosyjskich wpływów ma zostać odwołana? – dopytywał długo Szymona Hołownię Jacek Pyrzanowski z TVP Info.


– Już Panu wyjaśniam. Jeżeli chodzi o używanie Pegasusa, to służby specjalne są podejrzane o używanie go w nieuprawniony sposób – zaczął tłumaczyć mu Holowania.

I dodał: – Jeżeli teraz mielibyśmy oczekiwać, że służby specjalne, które są o coś podejrzane, wyjaśniają sprawy związane z tym, jak działały służby specjalne, to obawiam się, że nie bylibyśmy wystarczająco efektywni.

– Bo jeżeli masz cod do kogoś jakieś podejrzenia, to prosisz innych, żeby zweryfikowali te podejrzenia, a nie samego zainteresowanego. Jeżeli podejrzewamy, że ktoś kręci, oszukuje, zdradza, to nie powołujemy go do komisji ws. jego krętactw, oszustw i zdrad. Formujemy komisję, która będzie w stanie to ocenić i powie nam, czy ten Pegasus został kupiony leganie, czy był używany leganie – wskazał marszałek Sejmu. – To bulwersuje miliony Polaków – podkreślił.

Zadziwiającą sugestia pracownika TVP Info ws. PiS i wpływów rosyjskich

W nawiązaniu do komisji ds. wpływów rosyjskich Hołownia przypomniał, że PiS rządziło w Polsce osiem lat i miało wszystkie narzędzia i służby, że "złapać każdy wpływ rosyjski", jaki tylko mógł się w Polsce pojawić. – Z jakiś powodów tego nie zrobiło. Skoro tego nie zrobiło i przez osiem lat nie dostarczyło żadnego dowodu, że ta komisja ma sens, to należy się zapytać Sejmu, czy ta komisja ma sens – przekazał Hołownia. Podkreślił, że ta komisja powoduje też bardzo duże koszty.

Pracownik TVP wyraził następnie sugestię, że wpływy rosyjskie mogły być też w służbach za...rządów PiS. – Może rzeczywiście trzeba bardziej wnikliwe sprawdzić, jak sprawował się wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński. Jak sprawował się cały rząd PiS-u w tej sprawie i czy nie odpuszczał do jakiś rosyjskich wpływów. Może ma pan rację. Może powinniśmy się tym zająć – odpowiedział Hołownia, nieco zaskoczony faktem, że pytanie w tej sprawie zadaje pracownik TVP.

Na tej Hołownia został zapytany w czwartek, czy premier Mateusz Morawiecki kontaktuje się z nim ws. planów politycznych – w tym głosowania dotyczącego votum dla jego rządu. Odpowiedź Hołowni była nieco zaskakująca, gdyż użył słów piosenki "Opowiadaj mi tak" Zbigniewa Wodeckiego.

– Gorące pragnienia premiera Morawieckiego – takie trochę nieśmiałe, skrywane, że chciałby się spotkać – ale jednak bezpośrednio nie zadzwoni, napisze pismo, odezwie się do klubu, minie w przejściu w sejmowym korytarzu i powie tylko "Dzień dobry", ale nic więcej, doprowadziły do tego, że w mojej głowie od wielu godzin kołacze znany utwór Zbigniewa Wodeckiego – odpowiedział na to pytanie marszałek Sejmu. Następnie zacytował fragment piosenki "Opowiadaj mi tak" Zbigniewa Wodeckiego.