Intymna relacja ze sobą. Masturbacja kobiet w końcu wychodzi ze strefy tabu

Beata Pieniążek-Osińska
24 listopada 2023, 17:21 • 1 minuta czytania
Coraz głośniej mówi się o jej terapeutycznym wpływie, np. na kondycję mięśni dna miednicy. Jednak nadal, jak wynika z najnowszego raportu "Seksualna mapa Polki" dla wielu Polek masturbacja bywa tematem tabu. Czy samomiłość może być alternatywą dla seksu partnerskiego?
caiaimage/ East News

Kobiety zapytano o ich życie erotyczne i stosunek do swojego ciała. Raport "Seksualna mapa Polki”, który powstał na zlecenie Gedeon Richter Polska, pokazuje, że wiele się zmienia w polskiej obyczajowości, choć nadal dla wielu kobiet udany seks przegrywa ze zmęczeniem i wstydem.


W raporcie sprawdzono też, czy masturbacja bywa dobrą alternatywą (lub wsparciem) dla seksu partnerskiego. Aktualnie masturbacja jest przez specjalistów (ginekologów, fizjoterapeutów czy edukatorów) uważana za ważny składnik naszego zdrowia – fizycznego i psychicznego.

Wziąć sprawy we własne ręce?

Wyniki raportu dotyczące masturbacji Polek pokazują, że samodzielnie sprawia sobie przyjemność większość badanych, bo aż 58 proc.

Czy możemy zatem mówić o zmianie obyczajowości?

– Zależy, do jakiego przedziału czasu sięgniemy. Z czym go porównamy. Jeśli ze zwyczajami naszych mam i babć – możemy mówić o skoku obyczajowym – na plus. Kiedyś przyjemność z seksu stanowiła tak wstydliwy temat, że nikt nie dopuszczał myśli, że zdrowa, moralna kobieta może przeżywać orgazmy z partnerem, a co dopiero podczas masturbacji – komentuje Kamila Raczyńska, edukatorka seksualna i menstruacyjna, trenerka kompetencji miękkich, prowadząca na Instagramie profil "Dobre Ciało".

Semantyka ma znaczenie

O tym, że zmiany postępują, świadczy też to, jak współcześnie zmieniły się słowa, jakimi mówimy o masturbacji.

Jeszcze dekadę temu mówiono np.: samogwałt, onanizm. Słowa te miały jednoznacznie negatywne nacechowanie, a przy tym nie niosły żadnej wartości informacyjnej.

Dziś edukatorzy seksualni skłaniają się ku określeniu: samomiłość, które zmienia rangę tego aktu. Według Kamili Raczyńskiej taka nazwa mówi bowiem o relacji z najbliższą nam osobą, najlepszą kochanką – czyli sobą.

Dla przyjemności

Raport pokazuje, że te z nas, które decydują się mówić otwarcie o masturbacji, deklarują, że robią to dla czystej przyjemności.

To może wskazywać na rosnącą świadomość własnych potrzeb i tego, że ciało staje się dla polskiej kobiety źródłem eksploracji i przyjemności. Na co wcześniejsze pokolenia kobiet nie miały przyzwolenia.

Masturbacja na receptę?

Około 39 proc. badanych w raporcie kobiet, które przyznały, że się masturbują, wskazało, że masturbacja jest dla nich sposobem na odprężenie.

W ostatnich latach zaczęto zwracać uwagę na zdrowotny aspekt masturbacji. Nie tylko wspiera ona mięśnie dna miednicy, co stanowi naturalny element fizjoterapii (rozluźnia biodra, wzmacnia mięśnie), a więc pomaga odzyskać kondycję po porodzie czy w trakcie menopauzy. Bywa też metodą pracy ze stresem. Wiele kobiet w ten sposób zapewnia sobie lepszy sen – który jest podstawą zdrowia.

– Medyczne podejście do masturbacji, to postęp. Zbliża nas do naszych ciał. Może pomóc, kiedy kobiecie trudno myśleć o dotykaniu siebie w kontekście przyjemności. Jeśli jest to dla nas jeszcze nieosiągalne, pomyślmy o swoim zdrowiu – zachęca Kamila Raczyńska.

Taka perspektywa pomaga kobietom przestać traktować masturbację jako coś wstydliwego.

Gadżety erotyczne

O ile najnowsze badania pokazały większą otwartość na masturbację, to Polski niechętnie sięgają po gadżety erotyczne. Aż 63 proc. wszystkich badanych kobiet do 69. roku życia przyznaje, że nigdy z nich nie korzysta.

– Dzielimy się na te, które bardzo chętnie eksperymentują z gadżetami, mają swoje ulubione, kolekcjonują je, i takie, które nie chcą i nie lubią stosować żadnych wspomagaczy – one potrzebują wyłącznie swojego lub drugiego ciała dla osiągnięcia przyjemności. I to jest w porządku – mówi Kamila Raczyńska.

Jako powody niechęci do gadżetów kobiety wskazują zwykle nieprzyjemne skojarzenia z takimi zabawkami, wstyd lub obrzydzenie. Wiele z dostępnych modeli często po prostu odstrasza kobiety.

– Jak wynika z mojego doświadczenia – wiele kobiet szuka takich, które mają działanie rozmasowujące, rozluźniające, a nie silnie stymulujące. Najbardziej poszukiwane są malutkie wibratory o niekrępującym, nieewidentnym kształcie – mówi Kamila Raczyńska.

Do najczęściej wybieranych gadżetów należą właśnie wibratory (69 proc.). Oglądanie filmów erotycznych i pornograficznych deklaruje 38 proc. kobiet, które sięgają po gadżety, a 27 proc. sięga po masażery intymne.

Większa satysfakcja?

Podczas masturbacji bywa nam łatwiej osiągnąć orgazm niż w parze. Blisko 1/3 badanych Polek szczytuje za każdym razem, gdy się masturbuje, natomiast podczas seksu z partnerem/partnerką – tylko 17 proc.

– To zupełnie inny rodzaj stymulacji, który jednak paradoksalnie może nam pomóc osiągnąć większą satysfakcję z seksu partnerskiego. Możemy zaprosić osobę partnerską do wspólnej eksploracji nowo odkrytych miejsc dających nam rozkosz albo też zaprosić gadżety do sypialni, by wzmocnić doznania obu stron – podkreśla edukatorka.

Zaznacza, że to całkiem inne doświadczenia i nie ma sensu ich porównywać. Warto je natomiast sobą uzupełniać.

Raport na temat seksualności Polek powstał na podstawie badania, które przeprowadzono w lipcu 2023 roku przez Instytut Badań Pollster. Badanie zrealizowano metodą CAWI (ankieta internetowa), a wzięło w nim udział 1076 Polek w wieku 18-69 lat.

Zobacz pełen raport z badania „Seksualna Mapa Polki”