Przełom w kryzysie na polsko-białoruskiej granicy? Ruszyło śledztwo ws. działań Straży Granicznej

Nina Nowakowska
16 stycznia 2024, 18:13 • 1 minuta czytania
Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie wszczął śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez Straż Graniczną w Usnarzu Górnym (woj. podlaskie). Chodzi o wydarzenia z sierpnia 2021 r., kiedy w pobliżu miejscowości, po stronie białoruskiej koczowała grupa obcokrajowców. Funkcjonariusze SG mieli uniemożliwić im przejście do Polski, a za koczowiskiem stały białoruskie służby.
Przełom w kryzysie na polsko-białoruskiej granicy? Ruszyło śledztwo ws. działań Straży Granicznej Fot.WOJTEK RADWANSKI/AFP/East News

We wtorek (16.01) rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna przekazał PAP, że postępowanie zostało wszczęte zgodnie z decyzją Sądu Rejonowego w Sokółce. Wcześniej sąd uchylił wydane w tej sprawie postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego.


Ruszyło śledztwo ws. działań Straży Granicznej w Usnarzu Górnym

Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Straży Granicznej w Usnarzu Górnym i prowadzi je Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Chodzi o wydarzenia, które miały miejsce prawie trzy lata temu, w pierwszych miesiącach kryzysu migracyjnego na polsko-białoruskiej granicy.

W sierpniu 2021 r. media poruszyła wiadomość o grupie cudzoziemców koczującej po stronie białoruskiej tuż przy granicy z Polską. Obcokrajowcy prezbywali na wysokości Usnarza Górnego w pobliżu Krynek. Straż Graniczna miała uniemożliwiać im przejście na terytorium Polski, a tuż za koczowiskiem stały służby białoruskie.

W efekcie do Usnarza Górnego, do czasu wprowadzenia we wrześniu 2021 r. stanu wyjątkowego w przygranicznych miejscowościach, zaczęli zjeżdżać dziennikarze, aktywiści i politycy opozycji. Oczekiwano dopuszczenia cudzoziemców do złożenia wniosków o ochronę międzynarodową.

Rządząca wówczas Zjednoczona Prawica podkreślała, że nie może pozwolić na nielegalną migrację oraz że cudzoziemcy na polsko-białoruskiej granicy to element wojny hybrydowej Aleksandra Łukaszenki przeciwko Unii Europejskiej.

Straż Graniczna informowała, że kontaktowała się z Białorusinami, aby zabrali grupę spod granicy. Według funkcjonariuszy skład grupy cudzoziemców zmieniał się, a Białorusini regularnie dostarczali im posiłki i porozumiewali się z nimi po rosyjsku. Koczowisko było utrzymywane do października 2021 roku.

RPO o nieprzyjmowaniu wniosków o ochronę międzynarodową

W opinii Rzecznika Praw Obywatelskiej Marcina Wiącka nieprzyjmowanie wniosków o ochronę międzynarodową w strefie przygranicznej to naruszenie prawa. Jak czytamy na oficjalnej stronie instytucji "każda osoba, która przebywając na granicy RP, zgłosi funkcjonariuszowi SG [...] zamiar przekroczenia granicy w celu ubiegania się w Polsce o ochronę międzynarodową, powinna zostać wpuszczona na terytorium Polski, a funkcjonariusze SG  zobowiązani są przyjąć od niej odpowiedni wniosek".

W oświadczeniu z 2021 r. stwierdzono, że prawo do ubiegania się w Polsce o status uchodźcy, zgodnie z Konwencją dotyczącą statusu uchodźców z 28 lipca 1951 r., jest gwarantowane art. 56 ust. 2 Konstytucji.

Czytaj także: https://natemat.pl/532994,niemiecki-politolog-ostrzega-polske-chodzi-o-fale-migrantow-i-tanie-loty