Schował zwłoki seniora pod podłogą. Tak próbował zamaskować odór
Pili alkohol. Nagle doszło do wypadku
Zwłoki 72-latka zostały odnalezione pod podłogą w domu jego 37-letniego znajomego z sąsiedniej wsi. Serwis TVN24, który rozmawiał z prokuraturą, poinformował, że do tragedii doszło w połowie grudnia ubiegłego roku podczas spożywania przez mężczyzn alkoholu. Towarzyszył im jeszcze jeden 43-letni znajomy.
Kiedy ten ostatni na chwilę opuścił dom, 72-latek zatoczył się i miał uderzyć głową w kredens, po czym upadł, ale niedługo później odzyskał przytomność. 37-latek zasnął i obudził się na drugi dzień. Wtedy zobaczył, że starszy mężczyzna nie żyje.
"37-latek wpadł w panikę i postanowił rozwiązać problem w ten sposób, że ukrył zwłoki 72-latka w schowku pod podłogą. W tym czasie rodzina mężczyzny powiadomiła policję o tym, że 72-latek nie odebrał swojej emerytury. Przez kilkanaście dni były prowadzone jego poszukiwania" – powiedział w rozmowie z TVN24 rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej, Krzysztof Kopania.
37-latek próbował zamaskować odór rozkładającego się ciała. "Wsypał tam popiół, żeby nie było czuć nieprzyjemnego zapachu. W dalszym ciągu w mieszkaniu odbywały się libacje alkoholowe" – opisał prokurator.
Makabryczne odkrycie policjantów
Poszukiwania 72-latka z Żychlina trwały miesiąc. 15 stycznia spod podłogi wydobyto rozkładające się ciało seniora.
"Udało się ustalić, że 72-latek nie żyje i gdzie może znajdować się jego ciało. Te informacje się potwierdziły. 15 stycznia w ramach czynności realizowanych w miejscu zamieszkania 37-latka, odnaleziono ciało poszukiwanego mężczyzny. Podczas oględzin zewnętrznych nie stwierdzono obrażeń, które wskazywałyby na udział osób trzecich. Zlecono sekcję zwłok - przekazał prokurator Kopania.
Zarówno 37-latek jak i 43-latek usłyszeli zarzuty dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci przez zaniechanie. Młodszy z mężczyzn dodatkowo usłyszał zarzut zbezczeszczenia zwłok. Obu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.