nt_logo

Rozebrał się do naga w sklepie w Żyrardowie. Później zszokował jeszcze bardziej

Krzysztof Górski

13 stycznia 2024, 10:21 · 2 minuty czytania
Klienci jednego z marketów w Żyrardowie byli świadkami szokujących scen. Pewien mężczyzna przyszedł do sklepu z zamiarem kradzieży alkoholu. Kiedy plan się nie powiódł i zatrzymała go ochrona, ten nagle... rozebrał się. Później sprawa obrała jeszcze bardziej kuriozalny kierunek.


Rozebrał się do naga w sklepie w Żyrardowie. Później zszokował jeszcze bardziej

Krzysztof Górski
13 stycznia 2024, 10:21 • 1 minuta czytania
Klienci jednego z marketów w Żyrardowie byli świadkami szokujących scen. Pewien mężczyzna przyszedł do sklepu z zamiarem kradzieży alkoholu. Kiedy plan się nie powiódł i zatrzymała go ochrona, ten nagle... rozebrał się. Później sprawa obrała jeszcze bardziej kuriozalny kierunek.
Rozebrał się przed klientami sklepu. Później zaskoczył jeszcze bardziej. (Zdjęcie poglądowe) Fot. Marek BAZAK/East News

O całej sytuacji poinformował "Fakt". Incydent miał miejsce w piątek, 5 stycznia przy przy ul. 1 Maja w Żyrardowie. Do tamtejszego sklepu wszedł mężczyzna, który planował kradzież alkoholu. W pewnym momencie podszedł do półki z wysokoprocentowymi trunkami i wziął butelkę wódki.


Podejrzanego delikwenta zauważyła jedna z ekspedientek, która natychmiast poinformowała ochronę. Kiedy zorientował się, co go czeka, odłożył z powrotem i udał się w stronę wyjścia. Tam na jego drodze stanęli strażnicy.

– Był pod wpływem alkoholu, a kiedy nas zobaczył, stał się agresywny – powiedział w rozmowie z "Faktem" jeden z pracowników ochrony. Agresor zaczął krzyczeć i awanturować się. – Zobacz, co tu kur** mam, chu** je***y. Ukradłem coś? – pytał.

Paradował nago przed klientami i zrobił to...

Później było jeszcze gorzej. Wzburzony mężczyzna nagle zaczął się rozbierać. Zdjął bluzę, koszulkę i spodnie, a na koniec bieliznę. W takim wydaniu paradował przed pracownikami sklepu i klientami.

– Wołał o pomoc. Wydzierał się, że ochroniarz go bije, a nikt go nawet nie dotknął palcem. Panowie z ochrony stali spokojnie i pilnowali, aby nie uciekł. Nikt mu nic nie robił – powiedział dziennikowi jeden z naocznych świadków tego zdarzenia.

Sprawa zrobiła się jeszcze dziwniejsza, kiedy agresor... sam wezwał policję. Po kilkunastu minutach funkcjonariusze przyjechali na miejsce, zatrzymali go i zabrali na komisariat. – Nie chcę o tym mówić. Brak mi słów na to, co się wydarzyło. Ludzie nie mają za grosz wstydu – przyznała jedna z pracownic marketu.

Szedł goły przez miasto

W kwietniu 2023 roku poznańskie media społecznościowe obiegły bardzo niecodzienne obrazki. Po ulicach stolicy Wielkopolski chodził kompletnie nagi mężczyzna.

O sprawie jako pierwszy poinformował serwis epoznan.pl. Mężczyzna miał bełkotać pod nosem i sprawiać wrażenie osoby niezrównoważonej. Został zauważony na ulicy Starołęckiej około godziny ósmej rano.

O zdarzeniu poinformował wówczas jeden z czytelników strony. Mężczyzna szedł zupełnie nagi chodnikiem przy ulicy.

– Widziałem go dziś rano, tuż po godzinie 8 jak spacerował przy Stomilu. Rozmawiał z różnymi osobami, twierdząc, że "tata mu coś kazał". Ogólnie rozmowy bez ładu i składu. Oddalił się później w stronę ronda Starołęka. Nie był pod wpływem alkoholu, być może po jakichś narkotykach. Nie miał przy sobie absolutnie nic, nawet telefonu – opowiedział czytelnik.

Policja potwierdziła, że dostała takie zgłoszenie. – Wpłynęła do nas informacja o nagim mężczyźnie, który miał pojawić się w okolicach Stomilu na Starołęce. Gdy na miejscu pojawił się patrol, nikogo takiego już nie zastał – przekazał sierż. sztab. Łukasz Paterski z poznańskiej policji.

Czytaj także: https://natemat.pl/533981,przerazajace-sceny-w-chorzowie-zgubione-dziecko-i-pijana-matka