30-latka zmarła na "dołku" wrocławskiej policji. Prokuratura ujawnia nowe fakty ws. Malwiny
Nina Nowakowska
15 grudnia 2023, 21:10·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 grudnia 2023, 21:10
Prokuratura wydała oświadczenie w sprawie śmierci 30-letniej Malwiny F., która zmarła na policyjnej izbie zatrzymań we Wrocławiu, dzień po zatrzymaniu. O tym, że 30-latka nie żyje, jej bliscy dowiedzieli się dopiero dwa miesiące później. W komunikacie śledczy powołali się na biegłych, którzy jako przyczynę zgonu wskazali "zaburzenia metaboliczno-elektrolitowe w przebiegu wieloletniego zespołu uzależnienia alkoholowego".
Reklama.
Reklama.
Tragiczna historia 30-latki ze Świdnicy wstrząsnęła całą Polską. 6 maja Malwina F. zostałazatrzymana przez policję, ponieważ była poszukiwana do odbycia kary dwóch lat więzienia. Powodem była kradzież sklepowa, której miała dopuścić się wcześniej.
Prokuratura ujawnia przyczynę śmierci Malwiny F.
30-latka trafiła do policyjnej izby zatrzymań. Wcześniej zgłaszała funkcjonariuszom, że źle się czuje. Choć przebadał ją lekarz, nie stwierdził przeciwwskazań do jej zatrzymania. Następnego dnia (7.05) kobietę znaleziono martwą w izbie zatrzymań. Sekcja zwłok wykazała, że wcześniej została pobita.
Kolejnym smutnym faktem jest to, że rodzina dowiedziała się o jej śmierci dopiero po dwóch miesiącach, po tym, jak zgłoszono jej zaginięcie. Najbliżsi byli przekonani, że kobieta została już skazana i jest w więzieniu, tymczasem Malwinę zdążono już pochować.
Biegli ustalili przyczynę zgonu
Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu opublikowała w piątek (15.12) oświadczenie, w którym podała możliwą przyczynę śmierci zatrzymanej. W komunikacie śledczy powołali się na opinię biegłych.
"Prokuratura oświadcza, że okoliczności śmierci zostały w toku śledztwa wyjaśnione, a jako najbardziej prawdopodobną przyczynę zgonu biegli z Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu wskazali zaburzenia metaboliczno-elektrolitowe w przebiegu wieloletniego zespołu uzależnienia alkoholowego" – napisano.
Śledczy podkreślili, że "ujawnione na całym ciele denatki obrażenia, w tym głównie otarcia, zadrapania, podbiegnięcia krwawe, czy powierzchowne otarcia naskórka o charakterze przeczosów na plecach – tzw. skóra włóczęgów, według biegłych z zakresu medycyny sądowej powstały w różnym czasie przed zatrzymaniem i osadzeniem w PDOZ KMP, nie miały żadnego związku ze zgonem i odpowiadają lekkiemu uszczerbkowi na zdrowiu".W komunikacie zaznaczono, że chwili śmierci Malwina F. nie była w ciąży, co wykazała sekcja zwłok.
Policja nie stwierdziła nieprawidłowości
Przypomnijmy, że na początku grudnia wrocławska policja wydała własne oświadczenie w tej sprawie. Wskazano w nim, że policyjne czynności wyjaśniające nie wykazały żadnych nieprawidłowości.
"Czynności wyjaśniające nie wykazały jakichkolwiek nieprawidłowości. Z przeprowadzonych ustaleń jednoznacznie wynika, że policjanci dokonujący zatrzymania kobiety, sporządzili szczegółową notatkę opisującą obrażenia na jej ciele, które to posiadała przed zatrzymaniem" – czytamy.
W komunikacie policji wspomniano, że zatrzymana poinformowała służby o swoim stanie zdrowia i została przewieziona do lekarza. Policjanci zwrócili też uwagę na fakt, że kobieta była w kryzysie bezdomności.
"Lekarz wydał wówczas oświadczenie, z którego wynikało, że zatrzymana może przebywać w policyjnych pomieszczeniach dla osób zatrzymanych. Dokumentacja sporządzona przez funkcjonariuszy potwierdza także, że 30-latka znajdowała się w kryzysie bezdomności. Natomiast powodem jej zatrzymania był fakt, iż była poszukiwana do odbycia kary dwóch lat pozbawienia wolności za przestępstwa dokonane w przeszłości" – oznajmiono.