Kula ognia rozbłysła tuż za Odrą. "Była na kursie kolizyjnym z Ziemią"

redakcja naTemat.pl
21 stycznia 2024, 16:27 • 1 minuta czytania
Nad Berlinem doszło do ogromnego rozbłysku, widocznego nawet z części Polski i Czech. Do mediów trafiły nagrania przedstawiające asteroidę sunącą po niebie. Obiekt przypominał kulę ognia. "Została odkryta mała planetoida Sar2736 o średnicy ok. 1 metra, która była na kursie kolizyjnym z Ziemią!" – przekazał autor bloga "Z głową w chmurach".
Kula ognia rozbłysła tuż za Odrą. "Była na kursie kolizyjnym z Ziemią". Fot. Facebook / Rafał Wójcicki "Z głową w chmurach / Michael Aye

Niemcy. Kula ognia rozbłysła za Odrą. "Była na kursie kolizyjnym z Ziemią"

Do zdarzenia doszło w nocy z 20 do 21 grudnia nad Berlinem, który leży około 90 km od granicy z Polską.


O tym, z czym mieliśmy do czynienia, nieco więcej powiedział popularyzator nauki Karol Wójcicki. Za pośrednictwem swojego bloga "Z głową w chmurach" wyjaśnił, że jeszcze przed wejściem asteroidy w naszą atmosferę, obiekt został zauważony przez Międzynarodową Organizację Meteorów.

Ta z kolei dokładnie przeanalizowała trajektorię lotu i ustaliła, że rozbłysk mógł być widziany także w niektórych miejscach w Polsce, a nawet w Czechach.

"Czy komuś z Was udało się dziś ok. 01:32 dostrzec na niebie rozbłysk? Szansę na to mieli szczególnie mieszkańcy zachodniej części Polski. Wczoraj późno w nocy IMO (Internationa Meteor Organization) wszczęło alarm dla obserwatorów: została odkryta mała planetoida Sar2736 o średnicy ok. 1 metra, która była NA KURSIE KOLIZYJNYM z Ziemią!" – napisał na Facebooku Wójcicki.

Asteroida nad Berlinem. "Bolid dało się dostrzec z obszaru zachodniej Polski"

Jak dodał autor bloga "Z głową w chmurach", według wyliczeń uderzenie miało nastąpić w rejonie północno-wschodnich Niemiec. To z kolei – jak czytamy we wpisie – "dawało szansę obserwatorom w promieniu kilkuset kilometrów dostrzec jasny bolid na niebie".

W mediach społecznościowych można znaleźć całą masę nagrań przedstawiających rozbłysk meteoru na niebie. Wójcicki podzielił się jednym z materiałów, który uchwycił niecodzienne zjawisko.

"Obiekt obserwowano nie tylko w okolicach niemieckiej stolicy, gdzie był widoczny najlepiej, ale mamy też obserwacje z czeskich stacji bolidowych np. w Pilznie. Można więc śmiało założyć, że bolid dało się dostrzec z przeważającego obszaru zachodniej Polski" – skomentował Wójcicki.