Nie żyje gwiazdor "Beverly Hills 90219". David Gail miał 58 lat

Zuzanna Tomaszewicz
22 stycznia 2024, 11:03 • 1 minuta czytania
W poniedziałek (22 stycznia) zagraniczne media obiegła wieść o tym, że nie żyje David Gail. W kultowym serialu "Beverly Hills 90210" wcielił w rolę Stuarta Carsona. W momencie śmierci aktor miał 58 lat.
David Gail z "Beverly Hills 90210" miał 58 lat. Fot. Instagram / David Gail

David Gail nie żyje

Jak donosi "The New York Times", informację o śmierci Davida Gaila przekazała za pośrednictwem Instagrama siostra aktora, Katie Colmenares. "Nie było ani jednego dnia w moim życiu, w którym nie byłeś przy mnie, zawsze pod moimi skrzydłami. Byłeś moim najlepszym przyjacielem, gotowym stawić czoła wszystkiemu i każdemu" – czytamy.


"Będziesz ze mną każdego dnia w moim sercu. Jesteś cudowny, kochający, niesamowity. Tęsknie za tobą w każdej sekundzie, każdego dnia, na zawsze" – dodała Colmenares w mediach społecznościowych.

Na razie nie zdradzono, jaka była przyczyna śmierci 58-letniego gwiazdora "Beverly Hill 90210". Widzowie ikonicznego serialu telewizyjnego zapamiętają go za rolę Stuarta Carsona, młodego dziedzica wielkiej fortuny, który oświadczył się Brendzie Walsh (Shannen Doherty).

David Gail urodził się w 1965 roku w mieście Tampa na Florydzie. Zanim rozpoczął karierę aktorską, studiował na wydziale inżynierii i filozofii na University of South Florida, a także zajmował się sportem (m.in. kolarstwem górskim i wspinaczką). Przed telewizyjnym debiutem w familijnym serialu "Dzieciaki, kłopoty i my" pracował jako kierownik działu marketingu.

Od połowy lat 90. stał się stałym bywalcem w popularnych sitcomach i operach mudlanych. Oprócz "Beverly Hills 90210" wystąpił także w "Okrągłym stole", "Napisała: morderstwo", "Savannah" i "Port Chales".

Ostatni raz mogliśmy zobaczyć go na małym ekranie w serialach stacji NBC - "Ostry dyżur" (2002) i "JAG - Wojskowe Biuro Śledcze" (2003).

Gaila pożegnał w swoim podcaście jego przyjaciel Pete Ferriero, gospodarz "Beverly Hills 90210 Show". – Był pełen życia i niesamowitych historii. Jestem wdzięczny, że go poznałem. Był darem dla nas wszystkich – wspominał.

Przypomnijmy, że serial o "typowej amerykańskiej młodzieży" pokolenie lat 90. śledziło z wypiekami na twarzy. Problemy ze szkołą, miłosne rozterki, pierwsze poważne decyzje młodzieży z Beverly Hills oglądały miliony widzów, również w Polsce.

Czytaj także: https://natemat.pl/511513,shannen-doherty-to-gwiazda-beverly-hills-90210-teraz-toczy-walke-o-zycie