Kontrowersje ws. fuzji Lotosu z Orlenem. Banaś ujawnia nowe informacje, padła data
Banaś ws. kontrowersji dotyczących Lotosu. Ujawnił nowe informacje
– Na podstawie danych z MAP i MŚ jednoznacznie wynika, że takie zaniżenie miało miejsce. Nie zostaliśmy wpuszczeni do Orlenu na kontrolę. Dopiero po tym będziemy mogli stwierdzić, jak to miało miejsce – przekazał w "Gościu Wydarzeń" szef NIK Marian Banaś pytany o zaniżaniu wyceny aktywów po fuzji Lotosu z Orlenem.
Poinformował jednocześnie, że 5 lutego zostanie pokazany raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący Orlenu. Przypomnijmy też, że prokuratura wszczęła śledztwo w dwóch sprawach związanych z fuzją Orlenu z Lotosem. O tym poinformowała we wtorek posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska.
Wcześniej, jak informowaliśmy w InnPoland, portal "Business Insider" dotarł do źródeł, z których wynika, że kontrolerzy NIK sporządzili raport o głośnej fuzji Orlenu z Lotosem. Jak podawał portal, w tej sprawie mogą pojawić się zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. To o nim zapewne w środę mówił Banaś.
Co na razie wiadomo ws. tego zaniżenia?
Według informatora, którego uzyskał "Business Insider", Orlen sprzedał podmiotom prywatnym aktywa Lotosu o wartości co najmniej o 5 mld zł poniżej szacowanej przez NIK wartości. Wlicza się w to zbycie udziałów 30 proc. Rafinerii Gdańskiej na rzecz Aramco, saudyjskiego giganta. Wedle wyliczeń kontrolerów, Saudyjczycy powinni byli zapłacić ok 4,6 mld złotych. Zapłacili 1,15 mld złotych.
Zdaniem kontrolerów więcej warte miały być również aktywa w biznesie biopaliw wykupione przez węgierski Rossi Biofuel i aktywa w produkcji asfaltu oraz biznesie związanym z magazynowaniem paliw, zakupione przez polski Unimot.
Kontrolerzy wskazują, że choć Aramco jest mniejszościowym udziałowcem, posiada bardzo duży wpływ na działanie Rafinerii Gdańskiej. Ma prawo do dysponowania 50 proc. produkcji w zakładzie (czyli jedna piątka polskiej produkcji benzyny i oleju napędowego) oraz prawo weta dla strategicznych decyzji dotyczących rozwoju rafinerii. NIK zaznacza, że jeśli Saudyjczycy postanowiliby eksportować blisko 5 mld ton ropy na rynki zagraniczne, Polska mogłaby nie pokryć krajowego zapotrzebowania na paliwa. Więcej na ten temat jest w tym tekście InnPoland.
Saudi Aramco to saudyjski gigant naftowy
Warto tutaj jeszcze przypomnieć, że Saudi Arabian Oil Company (w skrócie Saudi Aramco) to saudyjski koncern paliwowo-chemiczny, który jest największy na świecie pod względem dziennej produkcji. Jego wartość rynkowa wynosi 2,02 biliona dolarów. Kontrolowany jest przez władze tego kraju.
Co jednak ciekawe, jak podał ostatnio Bloomberg, Arabia Saudyjska rozważa sprzedaż akcji Aramco za 10 miliardów dolarów. Bloomberg News powołał się na osoby zaznajomione ze sprawą.
Z kolei we wrześniu ubiegłego roku "Wall Street Journal" podał, że Aramco po konsultacjach z doradcami rozważa sprzedaż udziałów o wartości aż 50 mld dolarów w drodze wtórnej oferty akcji na giełdzie w Rijadzie.