Goździalska odpowiada na oświadczenie Wizz Air. Mówi, co stało jej się z okiem

Weronika Tomaszewska-Michalak
07 lutego 2024, 20:14 • 1 minuta czytania
Monika Goździalska w relacji na Instagramie podzieliła się historią z samolotu Wizz Air. Celebrytka mówiła, że "została uderzona" przez innego pasażera. Pokazała też zdjęcie zakrwawionego oka. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z przewoźnikiem. "Podczas rozmowy między załogą a pasażerką nie było widać żadnych obrażeń na jej twarzy" – podano nam w oświadczeniu. Jak na te słowa zareagowała sama zainteresowana?
Monika Goździalska odpowiada na oświadczenie Wizz Air. Fot. TRICOLORS/EAST NEWS // Fot. Instagram / Monika Goździalska

Przypomnijmy: Monika Goździalska przed laty była modelką i uczestniczką "Big Brothera". W ostatnim czasie znów wróciła do polskiego show-biznesu. Wzięła udział w "The Real Housewives. Żony Warszawy". Zaangażowała się też w świeży projekt Krzysztofa Stanowskiego.


Wizz Airr w oświadczeniu o incydencie z Goździalską. Tak zareagowała sama zainteresowana

Na początku lutego Goździalska opublikowała w sieci długą relację. Opowiadała, że "została uderzona" przez pasażera, który wcześniej zwrócił jej uwagą, aby nie używała telefonu. Gwiazda załączyła też drastyczne zdjęcia.

Do incydentu miało dojść na pokładzie linii Wizz Air, na trasie Malaga-Warszawa. Skontaktowaliśmy się więc z przewoźnikiem.

Przeprowadziliśmy wewnętrzne czynności sprawdzające, aby lepiej zrozumieć sytuację, która rzekomo miała miejsce. (...) Nasza załoga została poinformowana przez jedną pasażerek, że doszło do sytuacji konfliktowej pomiędzy nią a jednym z pasażerów. Załoga zaproponowała pasażerce zmianę miejsca, aby uniknąć ewentualnego dalszego kontaktu z wymienionym pasażerem, czego Pani nie zaakceptowała. Podczas rozmowy między załogą a pasażerką nie było widać żadnych obrażeń na jej twarzy.Wizz Airroświadczenie

Portal kozaczek.pl zwrócił się z prośbą o skomentowanie tych słów do samej Goździalskiej.

"Moi prawnicy w tej chwili pracują nad tym. Tu nie chodzi o obrażenia, tylko o zarysowanie wewnątrz gałki ocznej, które nastąpiło poprzez paznokieć" – tłumaczyła i załączyła zdjęcie oka, które miało być całe we krwi pół godziny po starcie samolotu.

"Więc jeśli Wizz Air nie widział tego, że leci mi krew, no to sorry, k*rwa, ale nie mam komentarza" – stwierdziła i dodała z ironicznie: "W trakcie lotu miałam po prostu taki fun i waliłam głową o ścianę".