Michalik: Wszechobecne kłamstwo? Ciemnota i religijny zabobon? To dobre dla PiS, ale nie tylko...

Eliza Michalik
09 lutego 2024, 10:50 • 1 minuta czytania
Zauważcie tę niesamowitą zbieżność zdarzeń: to, co jest dobre dla Kremla, jest zawsze dobre dla PiS. A to, co nie służy PiS, zawsze psuje szyki Putinowi. 
Eliza Michalik Fot. Tadeusz Wypych/REPORTER

Praktycznie nie istnieje zachowanie, wypowiedź lub ruch polityczny Kaczyńskiego, który by nie potwierdzał tej zasady. Ani Kaczyński, ani jego partia od lat nie zrobili niczego, co stałoby w sprzeczności z interesem putinowskiej Rosji.


Zauważył to już w marcu 2022 roku Tomasz Piątek, w wywiadzie udzielonym portalowi zawszepomorze.pl, ale ta prawdziwa i szokująca teza przeszła praktycznie bez echa, niezauważona i nieodnotowana przez żadne główne media.

Sam Piątek, podobnie zresztą jak Grzegorz Rzeczkowski, który alarmował, że afera podsłuchowa, która wyniosła do władzy PiS była operacją rosyjskich służb specjalnych, nie pojawiają się na czołówkach gazet, a na temat wyników ich niesamowitych śledztw dziennikarskich nie robi się "jedynek" w najważniejszych w Polsce programach informacyjnych.

Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie wydaje mi się dziś równie ważna, jak odpowiedź na pytanie, dlaczego wszystko, co robi PiS jest niemal w stu procentach zgodne z polityką Kremla.

Tej odpowiedzi mogą udzielić tylko profesjonalne polskie służby specjalne, co jest, jak sądzę, powodem, dla którego PiS te służby rozmontował, pozbawił wiarygodności i doprowadził do ruiny.

Kreml i PiS mają wspólne cele

Jednym z najpoważniejszych wyzwań nowego rządu jest zatem postawienie na nogi kontrwywiadu i przywrócenie do pracy najsprawniejszych "łapaczy" rosyjskich agentów, zwolnionych przez Macierewicza (swoją drogą: rażąco dobre dla Kremla i dobre dla PiS).

Najnowsza wypowiedź Kaczyńskiego, że za nowych rządów można spodziewać się zabójstw politycznych to kolejny przykład działania dobrego dla Kremla i dobrego dla PiS.

Zauważcie, że Kreml i PiS mają wspólne cele i odnoszą korzyści z tych samych zdarzeń. 

Destabilizacja sytuacji wewnętrznej w Polsce, chaos, podziały, niechęć i nieufność ludzi wobec polityków, ale i państwa, wytwarzanie wrażenia, że w Polsce jest wojna domowa, że nikomu nie można ufać z równoczesnym sztucznym kreowaniem wrażenia, że nie wiadomo, kto za co odpowiada, kto ma rację, kto chce dobrze, nienawiść ludzi do siebie – to wszystko służy Kremlowi, który gra na osłabienie UE przez wewnętrzne skłócenie jej krajów i społeczeństw.

Służy też PiS, który tylko żerując na tym, był w stanie zdobyć i utrzymać władzę.

Wszechobecne kłamstwo? Słaba edukacja Polaków? Ciemnota i religijny zabobon? Złodziejstwa, wyprzedaż majątku narodowego, handel z Rosją mimo sankcji? Partyjny wymiar sprawiedliwości, propaganda? Brak praw kobiet, obywatelskich i praw człowieka? Strefy wolne od LGBT? Brak wolnych mediów? Dobre dla Kremla, dobre dla PiS.

Swoją drogą, radzę politykom opozycji uważać, bo PiS ma w zwyczaju oskarżać innych o to, co sam ma zamiar zrobić.

Dopóki więc nie zostaną zbadane i wydobyte na światło dzienne konkretne powiązania PiS z Rosją – a są na pewno, działalność nie tylko Macierewicza jest tego dowodem – na miejscu liderów Koalicji 15 października, po wypowiedzi Kaczyńskiego o morderstwach politycznych byłabym bardzo czujna, bardzo ostrożna.

Wyzwanie dla Tuska

Czytam u wielu komentatorów, że Kaczyński robi to, co robi, bo jest w szoku, że utracił władzę i nie jest już w Polsce wszechwładny. Być może. Ale moim zdaniem jego działania są przede wszystkim próbą kontynuowania, mimo przegranych wyborów, działań, zgodnych z polityką Kremla.

Jak słusznie zauważył w tamtym wywiadzie, który swoją drogą bardzo Państwu polecam, Tomasz Piątek: Kaczyński to PiS. Za wszystkim, co robi PiS, stoi Kaczyński.

A zatem to Kaczyńskiego i jego przybocznych trzeba bardzo pilnie obserwować i z jego działań wyciągać wnioski. Fakt, że Kaczyński przegrał wybory, nie oznacza bowiem, że jest bezsilny. Oznacza tylko tyle, że utracił sporą część instrumentów, za pomocą których mógł osiągać swoje cele, czyli realizować politykę Kremla w Polsce, przy okazji na tym korzystając.

Po wypowiedziach Kaczyńskiego czytam komentarze o jego upadku, jako polityka. Czy tak jest? Być może? Ale zaręczam, że nawet jeśli, to nawet ten upadek Kreml wykorzysta do ostatniej kropli.

Rosja już tu jest i jest dla mnie oczywiste, że ma duży, nielegalny wpływ na niektórych polskich polityków i partie. Jest wielkim wyzwaniem i zadaniem dla Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka, żeby dowiedzieć się na kogo. Ja przedstawiam Państwu swoje, oczywiste typy. Niezbędne jest także, żeby w ten temat zaangażowały się wreszcie największe media z ogromnymi zasięgami.