Kołodziejczak ma kłopoty z jedną ze swoich partii. W tle "nielegalne środki finansowe"

Natalia Kamińska
15 lutego 2024, 09:56 • 1 minuta czytania
PKW odrzuciła sprawozdanie jednej z partii założonej przez Michała Kołodziejczaka. Uznano, że mogła ona pozyskiwać nielegalne środki finansowe. Taką informację podaje w czwartek "Rzeczpospolita".
PKW odrzuca sprawozdanie partii Kołodziejczaka. Chodzi o jej finanse. Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER

PKW odrzuca sprawozdanie jednej partii Kołodziejczaka. Chodzi o jej finanse

"PKW odrzuciła jej sprawozdanie finansowe za 2022 r. Polska Praworządna to najstarsza z partii Michała Kołodziejczaka, wiceministra rolnictwa z Agrounii. Początkowo partia nazywała się właśnie Agrounia. Została wpisana do rejestru w marcu 2022 r., a w czerwcu 2023 r. zmieniła nazwę na Polska Praworządna. Wówczas Michała Kołodziejczaka na stanowisku prezesa zastąpił jego kuzyn Piotr Kołodziejczak" – poinformował w czwartek dziennik "Rzeczpospolita".


Z tego dokumentu wynika, że "uzasadnia to zatem przyjęcie domniemania, że w okresie sprawozdawczym partia pozyskiwała cały swój majątek z niedozwolonych źródeł". "Uchwała PKW stawia dziś duży znak zapytania przy sposobie funkcjonowania pierwszej z tych partii. (...) Dziś odrzucenie sprawozdania można uznać za opcję atomową, choć w przypadku partii nieotrzymujących subwencji jak Polska Praworządna nie rodzi to dotkliwych skutków finansowych czy prawnych" – wskazała w konkluzji gazeta.

Tymczasem głównym problemem Kołodziejczaka są obecnie protesty rolników, a kolejny zaplanowano na ten czwartek we Wrocławiu.

Rolnicy nadal protestują. Kołodziejczak komentuje

Poprzednie odbyły się w różnych miejscach w zeszłym tygodniu. "Wszystko ma swoje granice. Przez osiem przez osiem lat niektórym wszystko pasowało, a to było osiem lat psucia polskiego rolnictwa. Dziś nie będę delikatny, widząc niesprawiedliwą ocenę obecnego rządu" – ocenił wtedy, to co się dzieje wiceszef resortu rolnictwa Michał Kołodziejczak. Rolnicy sprzeciwiają się napływowi towarów z Ukrainy i importowi ukraińskiego zboża. Są przeciwni też wprowadzeniu Zielonego Ładu przez Unię Europejską do 2050 roku. Polscy rolnicy obawiają się konkurencji ze strony tanich ukraińskich produktów, które mogą zagrozić polskim producentom.

Na ten temat wiceminister mówił też w czwartek w radiowej Trójce. – Mamy dużo sygnałów od rolników, że produkty rolne z Ukrainy są przepakowywane i trafiają na rynek. Są one szybko sprawdzane i weryfikowane – przekazał.

Komentując tranzyt z Ukrainy przez Polskę, poinformował, że "mamy bardzo dużą pewność, że nic nie zostaje w kraju". – Polscy rolnicy mają bardzo dobre intencje. Widzą, że polityka rolna jest w bardzo trudnej sytuacji. Rynki rolne są rozregulowane jak nigdy dotąd – wskazał. Zapewnił też, że jest człowiekiem rolników ministerstwie.