Beger bała się mówić po pytaniu o śmierć Leppera. "Ostrzegali mnie"

Alan Wysocki
27 lutego 2024, 21:35 • 1 minuta czytania
Renata Beger zaliczyła głośny powrót do mediów za sprawą protestów rolniczych. Była posłanka Samoobrony niespodziewanie ujawniła, dlaczego zniknęła z przestrzeni publicznej i przyznała, że miało to związek ze sprawą Andrzeja Leppera. W końcu otwarcie poprosiła o zmianę tematu, bo przestraszyła się dociekliwych pytań Bogdana Rymanowskiego.
Renata Beger o śmierci Leppera: To dlatego się wyciszyłam. Fot. Adam Jankowski / Polska Press / East News

Renata Beger o śmierci Andrzeja Leppera: Nikt mi nie wmówi, że popełnił samobójstwo

Renata Beger udzieliła wywiadu dla Radia Zet z powodu trwających strajków rolników. Rozmowa z Bogdanem Rymanowskim w pewnym momencie jednak zeszła na temat śmierci Andrzeja Leppera.


Nie trzeba przypominać, że od lat część osób wierzy w teorie na temat tego, że liderowi Samoobrony "ktoś pomógł" w odebraniu sobie życia. Warto jednak podkreślić, że nie wykazano nigdy poważnych dowód na tę tezę.

Beger jest jednak jedną z osób, które nie wierzą, że Lepper po prostu popełnił samobójstwo. – Na pewno dużo wiedział o ciemnych interesach polityków. Wiemy, że miał dokumenty np. na temat umów ws. handlu gazem. Nie żyją łącznie cztery osoby związane ze sprawą – powiedziała.

– Nikt mi nie wmówi, że Andrzej Lepper popełnił samobójstwo. Bardzo dobrze go znałam, widziałam w różnych sytuacjach, to był człowiek bardzo, bardzo wierzący. Zawsze wierzył, że po deszczu przyjdzie słońce – dodała.

Renata Beger ujawnia, dlaczego zniknęła z polityki po śmierci Lepper

Chwilę później Rymanowski zapytał, czy Beger sama nie bała się, że "będzie następna w kolejce". Była posłanka odpowiedziała krótko: – Tak, dlatego się wyciszyłam.

Dalej Beger udzielała już tylko zdawkowych odpowiedzi. Na pytanie, czy Beger nie mówi wszystkiego, co wie o sprawie Leppera, rolniczka powiedziała, że "nie". Dopytana, czego się boi, stwierdziła: – Tych, którzy mnie ostrzegali. Mówili, żeby nie pisała książki.

Dziennikarz zapytał, co polityczka chciała napisać w bliżej nieokreślonej książce. – Wszystko, co wiem. Ale już zapomniałam – ucięła. Beger wyjaśniła, że dalej się boi. Następnie ciężko westchnęła, mówiąc, że prosi o zmianę tematu. Poprosiła o to tuż po pytaniu, czy w książce mogło znaleźć się coś, co "może być dla kogoś niebezpieczne".

Wyjaśnijmy, że to nie pierwszy raz, gdy Beger przekonuje, że Leppera ktoś zabił. Jak pisaliśmy w naTemat, jeszcze przed laty w podobnych słowach wypowiedział dla prawicowego serwisu wPolityce.pl.

– Byłam zszokowana, kiedy się o tym dowiedziałam. Od samego początku mówiłam, że nie mógł odebrać sobie życia. Nigdy by tego nie zrobił. Jestem tego pewna na 100 proc. – powiedziała.

– Zawsze mówił, że tajemnice, które poznawał, musi jak najszybciej ujawniać, żeby zabezpieczyć swoje życie. Ciągle miał dokumenty potwierdzające to, co mówił. Może tym razem nie zdążył ich ujawnić – dodała.