Kryminolożka przeanalizowała zachowanie Doriana S. Wskazuje na jeden kluczowy trop
*** W minioną niedzielę nad ranem na klatce schodowej przy ulicy Żurawiej w Warszawie odnaleziono 25-letnią Białorusinkę. Kobieta była nieprzytomna i nie miała na sobie ubrań. 23-letni Dorian S. miał przystawić jej nóż do gardła i wciągnąć do bramy. Następnie dusił ją, zdarł z niej ubranie i zgwałcił. Po wszystkim zostawił ofiarę na schodach przed budynkiem i... tramwajem wrócił do domu oraz swojej partnerki.
Bestialski gwałt w centrum stolicy
Zadaniem dr Magdaleny Grzyb z Uniwersytetu Jagiellońskiego przebieg tego przestępstwa jest jednocześnie nietypowy i książkowy. – Tak jakby sprawca naśladował rolę w wykreowanych scenach. Być może tropem jest, że był wielbicielem książek o seryjnych mordercach – komentuje w wywiadzie dla Onetu. Warto wspomnieć, że przy zatrzymaniu podejrzanego, w jego domu znaleziono książkę o przestępstwach seksualnych.
Jak opisuje kryminolożka "co do typowości tego zdarzenia – to można spojrzeć na nie przez pryzmat tzw. teorii działań rutynowych, która wskazuje 'idealne' warunki popełnienia przestępstwa, w tym zgwałcenia".
Kryminolożka: nietypowe i filmowe przestępstwo
Według ekspertki, na drodze napastnika pojawiła się też "dostępna ofiara". Jak tłumaczy, kobieta z zasady jest słabsza fizycznie oraz mniej skłonna do agresji, a 20-latka została dodatkowo zaatakowana z zaskoczenia i zastraszona nożem.
– Założył kominiarkę, która zapewniła mu anonimowość i zgwałcił ofiarę w centrum miasta obok eleganckiej kamienicy. Nie zwracał uwagi na to, że może zostać złapany – to świadczy o niepokojącej determinacji i daleko posuniętej brawurze – wskazuje kryminolożka.
Umierała na oczach ludzi
– Problemowy jest brak zabezpieczeń. Sprawca mógł nie widzieć, że jest monitoring, ale tym, co niepokoi to fakt, że według relacji medialnych w czasie zdarzenia przechodzili przechodnie i nikt nie zareagował – podkreśla rozmówczyni portalu.
Ekspertka zwraca również uwagę na fakt, że ludzie się mocno odwrażliwili na obraz kobiecego ciała i nie przychodzi im do głowy, że nieprzytomna, naga kobieta mogła paść ofiarą gwałtu. – Potem jeszcze nieprzytomna naga młoda kobieta leżała jakiś czas w centrum miasta i umierała właściwie na oczach innych ludzi – podsumowuje dr Grzyb.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl młody mężczyzna został zatrzymany kilkanaście godzin po dramatycznym zdarzeniu. Wiadomo, że Dorian S. to mieszkaniec warszawskiego Mokotowa. Odnaleziono go w pobliżu jego miejsca zamieszkania przy ulicy Rakowieckiej.
Mężczyzna został doprowadzony na prokuraturę, gdzie usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa na tle rabunkowym i seksualnym. Wcześniej był już notowany przez policję za kradzieże i posiadanie narkotyków. 23-latkowi grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.