Trump z pogardą o zwycięstwie Haley. Zszokował go wynik republikańskich prawyborów?
Nikki Haley, była ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ, przerwała serię zwycięstw Donalda Trumpa odnotowanych w poprzednich etapach tegorocznych prawyborów. Wcześniej przegrała z nim ośmiokrotnie, w tym także w swoim rodzimym stanie – Karolinie Południowej.
Jednak w czasie niedzielnego głosowania Haley zdobyła 62,9 proc., zaś jej konkurent tylko 33,2 proc. Jak podają amerykańskie media, wymiernym zyskiem republikanki są głosy 19 delegatów podczas krajowej konwencji Partii Republikańskiej.
Mimo zwycięstwa w D.C. Haley wciąż ma niewielkie szanse na uzyskanie nominacji i start w wyborach prezydenckich, które odbędą się 5 listopada. Do zdobycia jest aż 1215 głosów delegatów, a notowania rywalki Trumpa przed kolejnymi prawyborami nie są wysokie.
Wiele może się wyjaśnić już 5 marca. Wtedy właśnie w USA odbywa się tak zwany "superwtorek". W ciągu jednego dnia wypowiedzą się mieszkańcy aż 15 stanów i jednego terytorium zamorskiego, a do wzięcia będą aż 874 głosy delegatów. Sondaże oraz eksperci przewidują, że większość z nich zgarnie Trump.
Dlaczego Haley wygrała z Trumpem w Dystrykcie Kolumbia?
Zwycięstwo Haley w Dystrykcie Kolumbia nie było szczególnym zaskoczeniem. Jest to bowiem obszar niemal w stu procentach zurbanizowany, a w dodatku charakteryzujący się wysokim odsetkiem mieszkańców z wyższym wykształceniem. Żyje tu wielu zatrudnionych w Waszyngtonie urzędników, którzy w przypadku zwycięstwa Trumpa muszą się liczyć z masowymi zwolnieniami.
Struktura społeczna District of Columbia zdecydowanie różni się od tradycyjnej bazy wyborczej Donalda Trumpa, który od lat w największym stopniu przekonuje do siebie gorzej wykształconych mieszkańców mniejszych ośrodków.
Na niekorzyść byłego prezydenta USA w niedzielnych prawyborach mógł też zadziałać prezentowany przez niego krytyczny, a wręcz pogardliwy stosunek do Dystryktu Kolumbia. W swoich wypowiedziach nazywał to miejsce bagnem. Słowo to powtórzył także teraz.
Trump gratuluje Haley tytułu "królowej bagna"
Jak podała agencja Associated Press, po niedzielnym zwycięstwie sztab Trumpa wydał oświadczenie, w którym sarkastycznie pogratulował jej tytułu "królowej bagna". Podkreślono, że D.C. jest miejscem pełnym lobbystów i osobistości, które chcą bronić nieudanego status quo.
Warto przypomnieć, że Trump w Dystrykcie Kolumbia przegrał także w roku 2016 i to sromotnie. Z wynikiem ledwie przekraczającym 13 procent był zaledwie czwarty w stawce republikańskich pretendentów. W niczym mu to jednak nie przeszkodziło – niedługo potem zdobył nominację Partii Republikańskiej, później zaś wygrał wybory na prezydenta USA.