Donald Trump zdecydowanie wygrał poniedziałkowe inauguracyjne prawybory republikańskie w stanie Iowa. Według ogłoszonych rezultatów po podliczeniu niemal wszystkich głosów były prezydent zdobył aż 52 proc. poparcia przechodząc tym samym do historii centralnego stanu USA.
Reklama.
Reklama.
Trump przeszedł do historii w Iowa
"Ogromne zwycięstwo byłego prezydenta Donalda Trumpa w Iowa oznacza jeden z najbardziej zdumiewających powrotów w historii amerykańskiej polityki" – stwierdziła telewizja CNN.
Trump wygrał poniedziałkowe inauguracyjne prawybory republikańskie w stanie Iowa zdobywając aż 52 proc. głosów. Drugie miejsce zajął były gubernator Florydy Ron DeSantis z 21 proc., a trzecie - była ambasador USA przy ONZ Nikki Haley -19 proc.
Czwarty był natomiast 38-letni inwestor indyjskiego pochodzenia Vivek Ramaswamy, który zapowiedział wycofanie się z kampanii i poparł Trumpa w dalszej rywalizacji.
Były prezydent USA wygrał we wszystkich 98 z 99 hrabstwach stanu, otrzymując ponad 55 tys. głosów - wynika z informacji podanych przez stanową Partię Republikańską. Stał się tym samym pierwszym kandydatem w historii prawyborów w Iowa, który zdobył ponad połowę głosów.
Były prezydent USA może mieć problemy
Rywalizacja w rolniczym stanie Iowa zgodnie z tradycją otwiera republikańskie prawybory przed wyścigiem o fotel prezydenta, który odbędzie się 5 listopada. Następne odbędą się w New Hampshire, gdzie głosowanie zaplanowano na 23 stycznia. Tam mieszkańcy zdecydują o wyznaczeniu 40 z ponad 2,5 tys. delegatów na konwencję Partii Republikańskiej, która w lipcu w Milwaukee formalnie wybierze kandydata.
Nie wszystkie dane z Iowa przedstawiają jednak dla Trumpa optymistyczny obraz w perspektywie ubiegania się o fotel prezydenta. Sondaż przeprowadzony przez ABC News pokazuje, że 31 proc. republikańskich wyborców z centralnego stanu USA uznało, że jeśli zostanie skazany przez sąd, nie będzie nadawał się na prezydenta.
Zdaniem eksperta stacji G. Elliot Morrisa, jest to być może najważniejsza statystyka poniedziałkowego wieczoru. Przypomnijmy, że Republikanin ma obecnie problemy związane z czterema procesami.
"Putin i ja dobrze się dogadywaliśmy"
Podczas zwycięskiego przemówienia Donald Trump zapowiedział, że że już wkrótce podzielony kraj się zjednoczy. Następnie odniósł się do wojny w Ukrainie i w Strefie Gazy.
– Rosja nigdy nie zaatakowałaby Ukrainy, gdybym był prezydentem. Putin i ja dobrze się dogadywaliśmy, dogadywaliśmy się bardzo dobrze - to dobra rzecz, nie zła rzecz – stwierdził.
Warto przypomnieć, że przed tygodniem były prezydent USA na wiecu wyborczym stanie Iowa nawiązał do obaw, że podczas swojej ewentualnej drugiej kadencji USA może wyjść z NATO. Według PAP, polityk został zapytany, czy utrzyma swoje zobowiązania wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego. Miliarder odparł, że..."to zależy, czy będą nas porządnie traktować".
– Oni nas wykorzystywali. Kraje europejskie nas wykorzystywały (...) oszukiwały nas na handlu, wykorzystywały naszą ochronę – przekonywał wyborców Trump.
– Poszedłem do nich i powiedziałem: nie będę was chronił. Oni powiedzieli: "mówisz to poważnie?". Powiedziałem, że tak. I następnego dnia zaczęły spływać miliardy dolarów – opowiadał, stwierdzając, że to jemu Europa zawdzięcza środki na pomoc Ukrainie.