Gorąco na proteście w Warszawie. Palą flagi i rzucają petardami, ale to nie tylko rolnicy

Dorota Kuźnik
06 marca 2024, 11:11 • 1 minuta czytania
Rolnicy, ale też przedstawiciele myśliwych i leśników pojawili się na ulicach Warszawy. W stolicy zorganizowano już kolejną odsłonę protestu. Policja próbuje zapanować nad tłumem.
Incydenty na proteście rolników w Warszawie. Poleciały petardy Fot. Wojciech Olkusnik/East News

W stolicy, obok rolników, są także leśnicy i przedstawiciele środowiska myśliwych. Zebrali się przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów przy Alejach Ujazdowskich.


Z relacji dziennikarzy Wirtualnej Polski wynika, że doszło do spalenia flag Unii Europejskiej. Płoną także śmieci i opony. W stronę policji poleciały także petardy.

"Rolnicy mają już zapakowany obornik i wkładkę jajeczną"

W sieci nie brakuje relacji samych uczestników, którzy wprost przyznają, że niespecjalnie przejmują się obowiązującymi zakazami i planują incydenty. Rolnicy mieli zabrać ze sobą jaja i obornik.

"WARSZAWKA PANIKUJE! Wokół miasta rozkładają kolczatki. Rolnicy bez zgody miasta na użycie ciągników podczas protestu w Warszawie. „I tak przyjedziemy” Rolnicy mają już zapakowany obornik i wkładkę jajeczną w celu wynagrodzenia pracy polityków" – czytamy w relacji jednego z uczestników.

Ostatecznie rolnicy zablokowali na A2 dojazd do stolicy na wysokości Łodzi. Na autostradzie rozłożone zostały między innymi bele z sianem, które mają służyć do uniemożliwienia ruchu. Dziennikarzom telewizji TVN24 rolnicy przekazali, że nie planują ich podpalać.

W związku z manifestacjami doszło do blokad także innych ulic. Nieprzejezdna jest DK 92 w obu kierunkach na wysokości miejscowości Mory oraz na trasie S8 (węzeł Mory), gdzie zablokowany został wjazd i zjazd z trasy na DK 92. Zalecane jest korzystanie z tras alternatywnych.

Kołodziejczak odniósł się do protestu rolników

O sprawę przez TVN24 został zapytany wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Jak powiedział, nie może pozwolić na "plucie rolnikom w twarz, bez szacunku i bez uznania". Jak dodał, rząd podejmuje kroki i nie powiela "pisowskiego bełkotu". Jego zdaniem trzeba napisać "porządną uchwałę", w której "będą konkrety".

– Rolnicy muszą wybrać swoich liderów, którzy będą partnerami rozmów. (Na razie - red. mówimy rolnicy, rolnicy... – powiedział i wskazał, że koniecznością jest ustalenie liderów.

Na pytanie, czy wyjdzie dzisiaj do rolników, odpowiedział, że wyznaczone jest spotkanie na sobotę, na którym rolnicy usłyszą konkrety. – Tu nie ma polityki terapeutycznej, klepania po plecach. Sytuacja jest poważna. Trzeba sobie narzucić pewne tempo – powiedział.

Kołodziejczak mówił o spotkaniu, które premier Donald Tusk zapowiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej. To będzie miało miejsce w sobotę o godzinie 10.00. Rolnicy mają się spotkać z premierem w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog".

Warszawa nie jest jedynym miejscem, w którym rolnicy doprowadzili do poważnych zamieszek oraz zdecydowanie działali wizerunkowo na swoją niekorzyść. Podczas wcześniejszych protestów między innymi pojawiły się antyukraińskie hasła, a nawet wykorzystano ofiary obozu w Auschwitz.

Już wcześniej doszło także do palenia flag Unii Europejskiej. Miało to miejsce podczas lutowej manifestacji w Marianowie.