Brytyjski profesor straszy III wojną światową. Padł konkretny termin i to nie tak odległy
Znany międzynarodowy ekspert wojenny, profesor Anthony Glees podał dokładną datę wybuchu III wojny światowej. Wedle jego słów, przytaczanych przez słowackie dzienniki, w tym "Novy Cas", piekło na ziemi ma się rozpętać 18 marca 2024 roku. To za niespełna tydzień. Skąd taka wizja i skąd tak konkretna data?
17 marca w Rosji odbywają się wybory prezydenckie. Jeśli nie wydarzy się nic z gatunku "political fiction", po raz kolejny wygra je Władimir Putin. Na rosyjskiej scenie politycznej nie ma on dziś żadnych realnie liczących się konkurentów, a ci, którzy się zgłaszają, są podstawieni i ostentacyjnie rezygnują ze starcia z rosyjskim dyktatorem.
Nawet jeśli byłby ktoś, kto chciałby realnie walczyć z Putinem o Kreml, to i tak aparat wyborczy kontrolowany jest przez ludzi obecnego prezydenta Rosji.
Zdaniem profesora Anthony'ego Gleesa dzień po wyborach Putin ogłosi swoje zwycięstwo, a niedługo potem może się rozpętać pandemonium o globalnym zasięgu. Stąd właśnie przewidywanie, że III wojna światowa wybuchnie 18 marca 2024 roku.
Wojnę rozpocznie nie Putin, lecz Łukaszenka
Brytyjski ekspert przewiduje, że ewentualne działania wojenne nie rozpoczną się z inicjatywy samego Putina – a w każdym razie nie bezpośrednio. Główną rolę ma odegrać przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenka.
"Łukaszenka to totalna marionetka Putina. Można przypuszczać, że prezydent Białorusi stwierdzi, że Polska lub Ukraina naruszyła jakąś granicę i będzie to odwet. NATO rozpoczęłoby mobilizację, ale zanim przyniosłoby to jakikolwiek efekt, siły rosyjskie zajęłyby republiki bałtyckie i być zaatakowały Polskę" – przewiduje profesor Glees cytowany przez Novy Cas.
Profesor wezwał kraje NATO do tego, by ze zdwojoną siłą i w ekspresowym tempie zaczęły się przygotowywać na możliwy konflikt zbrojny. Co jednak ważne i uspokajające, Glees nie podał żadnych konkretów, które miałyby uprawdopodobnić jego wizję.
Wypowiedzi Anthony'ego Gleesa, w których kreśli on iście hiobowe scenariusze dla całej Europy, obficie przytaczają również brytyjskie media. "Putin popadnie w skłonności samobójcze i zaatakuje szereg kluczowych miejsc w Wielkiej Brytanii i Europie" - cytował 75-letniego eksperta Daily Record.
"Powoli siły rosyjskie będą posuwać się w stronę Pirenejów” – można z kolei przeczytać w Mirror. Dziennikarze dodają, że – zdaniem profesora - w przypadku pełnoskalowego konfliktu szybko bedą się kurczyć zapasy świeżej żywności, a benzyna stanie się niedostępna.
Co mówił Putin o wojnie z Polską?
Warto zauważyć, że złowróżbna prognoza Gleesa koresponduje do pewnego stopnia ze słowami Władimira Putina, które padły w wywiadzie udzielonym amerykańskiemu dziennikarzowi Tuckerowi Carlsonowi w lutym tego roku.
Rosyjski prezydent powiedział wtedy, że nie planuje żadnych działań ofensywnych w kierunku państw NATO. Stwierdził, że jego kraj nie jest zainteresowany Polską, Łotwą, ani żadnym innymi miejscem. Do wojny mogłoby dojść tylko w jednym przypadku – gdyby okazało się, że Polska zaatakuje Rosję.