Górale z Zakopanego mają dość plakatozy kampanii wyborczej. "Zasłaniają nawet Tatry"

Piotr Brzózka
13 marca 2024, 15:56 • 1 minuta czytania
Plakatoza wyborcza opanowała Zakopane. Górale żalą się, że banery kandydatów startujących w kwietniowych wyborach samorządowych dosłownie zasłaniają widok na Tatry – informuje Gazeta Krakowska. W dodatku pojawiły się doniesienia o „brudnej wojnie” – plakaty mają być niszczone przez nieznanych sprawców.
Zakopane zalane wyborczymi banerami. Zasłaniają Tatry Fot: Michal Wozniak/East News

Kampania wyborcza rozkręca się na całego. Plakaty prezentujące oblicza kandydatów i ich hasła dosłownie oblepiają Polskę. Ze szczególnym natężeniem zjawisko to jest obserwowane od kilku tygodni w Zakopanem. Stolica Tatr, która i tak zmaga się z przestrzennym chaosem, w tych burzliwych dniach zamieniła się w istny jarmark.


Plakaty w Zakopanem wiszą na płotach i ścianach domów, przy drogach stoją billboardy, po mieście jeżdżą samochody ciągnące przyczepy z banerami.

Jak donosi Gazeta Krakowska, mieszkańcy Zakopanego utyskują. – Obiecują wprowadzić ład i porządek w Zakopane, uprzątnąć przestrzeń miejską – także z chaosu reklamowego. Tymczasem zakleili miasto billboardami wyborczymi. Ich wizerunki zasłaniają nawet Tatry. Gdzie tu jest jakaś logika, konsekwencja? – pytają.

Plakatoza w Zakopanem - problem stary jak świat

W sierpniu 2022 roku media informowały o uchwale krajobrazowej, która miałaby uporządkować przestrzeń publiczną w mieście. "Z krajobrazu Zakopanego mają zniknąć wielkogabarytowe billboardy i krzykliwe reklamy szpecące przestrzeń miasta pod Giewontem" – pisał bankier.pl.

Prace nad uchwałą trwały jednak dalej w najlepsze, a później jej przekazanie radzie miejskiej zostało wstrzymane. Między innymi w związku z niejasnościami odnośnie zapowiadanych zmian w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym.

Przepisów nie ma, a kandydaci tylko na tym korzystają. Nawet jeśli nie czują się z tym dobrze. Cytowany przez Gazetę Krakowską Łukasz Filipowicz, który ubiega się o fotel burmistrza miasta, stwierdza z rozbrajającą szczerością.

– Wygląda to może nie najlepiej. Ale taka jest kampania wyborcza, takie są reguły gry. Kandydat mówi też, że najchętniej prowadziłby kampanię online, problem w tym, że nie wszyscy wyborcy korzystają z internetu.

Że zaśmiecanie miasta nie jest w porządku, wie też jego kontrkandydatka Agnieszka Nowak-Gąsienica. Tyle że i ona dała się ponieść regułom gry.

Dziennikarzom GK wyjaśniła. – W momencie, gdy w przestrzeni publicznej było tak dużo innych kandydatów, uległam namowom moich radnych i przyjaciół, którzy powiedzieli mi: Agnieszka nie widać ciebie.

Brudna wojna - kto niszczy plakaty w Zakopanem?

Wizualny chaos pod Tatrami potęgują działania wandali. Jak donosi serwis podhale24.pl, plakaty i banery w całym regionie są zapalczywie i regularnie niszczone. Wizerunki kandydatów zamalowuje się lub okrasza obelżywymi komentarzami. Niektóre ogłoszenia są też zrywane. Takie zdarzenia mają miejsce w Zakopanem, a także między innymi w stolicy powiatu, Nowym Targu.

Do komendy powiatowej policji w Nowym Targu wpływają już pierwsze zgłoszenia dotyczące niszczenia plakatów wyborczych oraz naruszania przepisów dotyczących agitacji.

Nowotarscy policjanci przypominają: "W czasie trwania kampanii materiały wyborcze podlegają ochronie prawnej. Zgodnie z art. 67 kodeksu wykroczeń, za niszczenie plakatów wyborczych grozi kara aresztu albo grzywny do 5 tysięcy złotych"