Już dwa miesiące mieszka na lotnisku. To historia jak z filmu "Terminal"
Przedłużającą się sagą z dr Shiva Kaviani w roli głównej żyje dziś cały świat. Piszą o niej media, huczy Internet. Oprócz osobistego dramatu uwagę przykuwa podobieństwo jej losów do perypetii Viktora Navorskiego. Z tą różnicą, że mężczyzna będący politycznym uchodźcą z Europy Wschodniej był postacią fikcyjną. W filmie Stevena Spielberga wcielił się w niego Tom Hanks.
Dr Kaviani pochodzi z Iranu, tam też skończyła uniwersytet w Teheranie. Na co dzień jednak mieszka w kanadyjskim Toronto. Jakiś czas temu odwiedziła ojczyznę, wkrótce jednak później musiała opuścić kraj ze względów politycznych.
Drogą lądową przedostała się przez granicę z Turcją, a następnie dotarła do Stambułu. Tu planowała wsiąść na pokład samolotu, którym wróciłaby do Toronto. Okazało się jednak, że jest to niemożliwe.
W czasie pobytu w Iranie wygasło pozwolenie na pobyt w Kanadzie, dlatego też kraj ten odmówił naukowczyni wydania wizy. Jak dotąd nie pomogły negocjacje prowadzone w jej sprawie miedzy innymi przez władze lotniska w Stambule. Kobieta nie ma wsparcia rodziny i jest pozostawiona sama sobie.
Jak irańska naukowczyni żyje na lotnisku
Wstrząsającą historię dr Kaviani opisał turecki dziennik Duvar. Temat błyskawicznie podchwyciły media na całym świecie. Zaś na portalach społecznościowych pojawia się coraz więcej nagrań dokumentujących codzienne życie Iranki w lotniskowej przestrzeni.
Na filmach widać, jak kobieta przechadza się po terminalu z wózkiem. Wiadomo też, że w nocy śpi – a właściwie usiłuje spać – rozkładając się na lotniskowych krzesełkach. Cały jej dobytek stanowi jedna walizka oraz niewielka torba.
Kobieta jest w podeszłym wieku, dlatego cała sytuacja mocno odbija się na jej zdrowiu. Po dwóch miesiącach pobytu w terminalu ma poranione nogi. Problem stanowi też kwestia żywienia – Kaviani jest wegetarianką, tymczasem oferta lotniskowych bufetów w większości jest mięsna. O tym wszystkim opowiada lokalnym dziennikarzom, którzy od środy opisują jej gehennę.
Dr Kaviani jak Tom Hank w "Terminalu". I nie tylko
Podobną historię w swoim głośnym filmie "Terminal" przedstawił Steven Spielberg. Grany przez Toma Hanksa Wiktor Naworski pochodził z fikcyjnego kraju w Europie Wschodniej, który niespodziewanie przestał istnieć akurat w momencie, gdy mężczyzna wylądował na lotnisku im. Kennedy'ego w Nowym Jorku.
Choć niewiele osób o tym pamięta, inspiracją do napisania tej historii były perypetie, które spotkały Mehrana Karimi Nasseriego. Podobnie jak dr Kaviani był on Irańczykiem. Na lotnisku Charles’a de Gaulle’a w Paryżu utknął w 1988 roku. Przebywał tam do... roku 2006, w sumie blisko 20 lat.