Na to liczą miliony Polaków! Rząd Tuska chce zmian w KPO ws. aut spalinowych
Przypomnijmy, że rząd Mateusza Morawieckiego zawarł w polskim Krajowym Planie Odbudowy nowe daniny od kierowców. Od czerwca 2026 r. wprowadzona ma być nowa opłata rejestracyjna i podatek od posiadania aut spalinowych. Ten drugi miałby obowiązywać wcześniej, bo już w 2025 roku.
Półtora roku temu, kiedy wyszło na jaw, na co zgodziła się Polska w ramach kamieni milowych w KPO, rzadzący z PiS nie potrafili wyjaśnić jednak, jak zmuszać one mają kierowców do wymiany pojazdów na bardziej ekologiczne.
Jedyną wskazówką tbyło zawarte w dokumencie ogólnikowe motto – "zanieczyszczający płaci". Szczegółów jednak brakowało, a eksperci wskazywali, że obecne przepisy są wiekowe.
– Uzależniony od pojemności silnika podatek akcyzowy dziś nie przystaje do rzeczywistości. Ma jedynie cel fiskalny i nie kwalifikuje pojazdu pod względem przyjazności dla środowiska – komentował Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Rafał Bajczuk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych przekonywał zaś, że reforma podatków od samochodów jest spóźniona o 20 lat. – Dobrze, że rząd wreszcie wziął się za ten problem – dodał.
Nowa władza interweniuje w KE
Ale inne podejście do tematu ma rząd Donalda Tuska. Szefowa resortu funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że Polska będzie starała się o wykreślenie z Krajowego Planu Odbudowy kamienia milowego, który zakłada wprowadzenie podatku od samochodów spalinowych.
Pierwsze rozmowy na ten temat na forum unijnym mają ruszyć już w przyszłym tygodniu. Ministra ma także omawiać inne kwestie zawarte w kamieniach milowych, które jej resort poddaje obecnie rewizji.
Plan działania też już jest: 18 kwietnia projekt rewizji KPO po konsultacjach społecznych będzie opiniowany przez Komitet Monitorujący KPO, a po 20 kwietnia trafi na posiedzenie Rady Ministrów. Jeśli ta zatwierdzi propozycje zmian, to dokument trafi do Komisji Europejskiej.
Co w innych krajach?
Polskie rządy próbowały już ograniczyć napływ zanieczyszczających środowisko pojazdów na polskie drogi. Zawsze kończyło się to jednak tak samo – wycofaniem się z pomysłu przez niezadowolenie społecznie, często na ostatniej prostej. Wychodzi na to, że taki sam los czekają zapisy w KPO.
Jak radzą sobie z problemem inne kraje Wspólnoty? W Czechach i na Węgrzech funkcjonuje na przykład podatek ekologiczny, uzależniony od standardu emisji spalin pojazdu. Słowacja obciąża kierowców daniną w wysokości uzależnionej od wieku pojazdu. Inne sposoby to ograniczanie rejestracji starszych aut, premie za złomowanie wiekowego pojazdu czy tworzenie stref czystego transportu.
Czytaj także: https://natemat.pl/398117,oplata-dla-kierowcow-nawet-2-5-zl-za-wjazd-do-miasta-na-godzine