Karnowski przejechał się po Suskim. "Jak taki trochę gó**iarz w piaskownicy"

Alan Wysocki
20 marca 2024, 12:56 • 1 minuta czytania
Marek Suski wtargnął na komisję śledczą ds. wyborów kopertowych i wszczął awanturę w trakcie przesłuchania Piotra Ciompy. Chwilę później świadek przestał odpowiadać na pytania. Teraz Jacek Karnowski wprost zapowiedział wniosek o wyciągnięcie konsekwencji wobec przybocznego Jarosława Kaczyńskiego. – Poseł niezwiązany z komisją po prostu zachowywał się jak taki gówniarz w piaskownicy – powiedział.
Marek Suski wtargnął na komisję śledczą. Jacek Karnowski: Jak taki gó**iarz. Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter / East News

Marek Suski wtargnął na komisję śledczą. Jacek Karnowski: Jak taki gó**iarz

W Sejmie największe emocje budzą trzy komisje śledcze mające na celu wyjaśnienie największych afer obozu Jarosława Kaczyńskiego. To afera ws. Pegasusa, wyborów kopertowych i afera wizowa.


Podczas ostatnich prac komisji ds. wyborów kopertowych przesłuchiwano Piotra Ciompę. To były już członek Rady Nadzorczej Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. W trakcie przesłuchania świadka na sali pojawił się Marek Suski.

Niespodziewane wejście na sale posła Prawa i Sprawiedliwości doprowadziło do niepokojącej sytuacji. Świadek bowiem przestał odpowiadać na pytania.

Sytuację w rozmowie z Onet Rano opisał szef komisji Dariusz Joński. – Suski wchodzi, wykrzykuje w naszym kierunku, w kierunku świadka. Wychodzi w końcu z tej sali po tych krzykach, no i świadek przestaje mówić – opisał.

Teraz w rozmowie z Wirtualną Polską do zdarzenia odniósł się wiceprzewodniczący komisji, Jacek Karnowski. Jak wyjaśnił, nie mieliśmy do czynienia ze "zwykłym świadkiem", a z kolegą ministra Mariusza Kamińskiego.

– To nie był zwykły świadek, tylko bliski kolega ministra Kamińskiego, który powiedział, że dostał propozycję pracy, bo z ministrem Kamińskim znał się jeszcze ze studiów. To dosyć ciekawa rekomendacja do pracy za kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie – powiedział.

– Zaczął mówić o udziale ministra Kamińskiego w tej sprawie. I przyszedł pan Suski. Nie usiadł zwyczajnie, tylko zaczął wydawać okrzyki, był bardzo nerwowy. Nie zachowywał się jak kulturalny człowiek czy poseł RP – dodał.

Karnowski podkreślił, że Suski nie jest członkiem komisji śledczej. Jak ocenił, poseł pojawił się na komisji "bez żadnego trybu". – Zdestabilizował pracę komisji. To było nagrywane. My to odsłuchamy, bo nie wiemy, czy nie będziemy kierować wniosków do marszałka Sejmu w tej sprawie – powiedział.

– To było coś niesamowitego, że poseł niezwiązany z komisją po prostu zachowywał się jak taki gówniarz w piaskownicy. Potem kolega pana Kamińskiego po prostu przestał zeznawać. Zaczął odmawiać odpowiedzi na pytania. I to przy pytaniach ze strony członka komisji z PiS – skomentował.

I podsumował: – Według mnie dostał sygnał, że za dużo mówi.

Karnowski zapowiedział, że Ciompa zostanie przesłuchany jeszcze raz przez komisję śledczą ds. wyborów kopertowych.