Były trener Kołcowa zabrał głos ws. śmierci sportowca. Jego wersja przeczy ustaleniom policji

redakcja naTemat
20 marca 2024, 17:09 • 1 minuta czytania
Konstantin Kołcow nie żyje. Mężczyzna najpewniej popełnił samobójstwo – tak podały służby. W sprawie głos zabrał też jego były trener, który zdradził, co jego zdaniem mogło doprowadzić do śmierci 42-letniego sportowca. Trener zdaje się sugerować, że coś więcej niż samobójstwo wydarzyło się feralnego dnia.
Konstantin Kołcow nie żyje. Były trener zdradził, co wie w tej sprawie. Fot. Instagram

Konstantin Kołcow nie żyje. Były trener zdradził, co wie w tej sprawie

Pierwszy trener Konstantina Kołcowa nazywa się Władisław Ostapenko. Mężczyzna ma pewną teorię, co mogło doprowadzić do śmierci sportowca. – Wdał się w bójkę, to sytuacja rodzinna. Nie mogę tego zrozumieć, to jest tak bardzo trudne. To tak ciężka sytuacja – powiedział trener hokejowy w rozmowie z rosyjską agencją TASS.


Ostapenko twierdzi również, że ciało 42-letniego Kołcowa zostanie przewiezione do Mińska na Białorusi. Nie jest jednak znana jeszcze data pogrzebu.

Jak już też pisaliśmy, po śmierci Konstantina Kolcowa media ustaliły, że Białorusin miał konflikt z władzami rosyjskiego klubu Saławat Jułajew Ufa. Rosyjska Match TV podała, że Kolcow po "burzliwej rozmowie z zarządem podpisał list rezygnacyjny". Zajście miało mieć miejsce po ostatnim ligowym meczu klubu. Spotkanie odbyło się zatem 10 marca.

Media dowiedziały się jeszcze, że sportowiec komunikował się z klubem "podniesionym tonem", jednak nie miał tam "bezpośrednich konfliktów". Klub Saławat miał przyjąć wniosek o zwolnienie, ale nie zapłacił mu pieniędzy. Klub ma mieć problemy finansowe.

Z klubem Saławatem Jułajew Ufa Kolcow związał się w 2006 roku. Już w sezonie 2007/2008 zdobył pierwsze w historii mistrzostwo Rosji. Ostatnio był w tym klubie trenerem.

Sporowiec miał popełnić samobójstwo

Przypomnijmy: według policji w Miami w USA Konstantin Kolcow zmarł w wyniku "pozornego samobójstwa". Kolcow miał 42 lata i był również byłym napastnikiem Penguins. Spotykał się też z gwiazdą tenisa Aryną Sabalenką.

"Według śledczych w poniedziałek, 18 marca 2024 r. około godziny 12:39 czasu lokalnego policja z Bal Harbor i straż pożarna zostały wysłane do St. Regis Bal Harbor Resort, 9703 Collins Avenue w związku z mężczyzną, który wyskoczył z balkonu" – podano w raporcie komisariatu policji hrabstwa Miami-Dade, co cytował New York Post.

Z kolei BBC Sport dowiedziało się, że Aryna Sabalenka zamierza zagrać w Miami Open mimo śmierci swojego chłopaka. Tenisistka ma być jedynie niedostępna dla mediów.

Portal przypomina jednocześnie, że Sabalenka określiła Siergieja jako swoją "największą motywację", kiedy w styczniu obroniła tytuł Australian Open, spełniając jej marzenie, aby do 25 roku życia zdobyć dwa tytuły Wielkiego Szlema.