Naga osoba spacerowała po ulicy. Służby mówią o "dziwnym zachowaniu"

Dorota Kuźnik
21 marca 2024, 17:28 • 1 minuta czytania
Trzeba przyznać, że takich sytuacji, jaka 21 marca przydarzyła się mieszkańcom Olsztyna, nie jesteśmy świadkami zbyt często. Po ulicach miasta spacerował bowiem... całkowicie nagi mężczyzna. W jego sprawie interweniowały służby, które ustaliły szczegóły nietypowego incydentu.
Fot. Artur Szczepanski / REPORTER

O sprawie informuje portal TKO. Jak czytamy, do zdarzenia doszło około 10:00 rano. W okolicach centrum miasta, a konkretnie przy galerii Aura spacerował bowiem całkowicie nagi człowiek. Zgłoszenie w tej sprawie natychmiast trafiło na policję, a nagranie do mediów.


W sprawie wypowiedział się rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, który przekazał redakcji portalu, że faktycznie policja została powiadomiona o incydencie.

– Dostaliśmy zgłoszenie i natychmiast podjęliśmy interwencję. Zlokalizowaliśmy go w centrum Olsztyna – powiedział cytowany przez TKO rzecznik.

Sprawca zamieszania okazał się 32-latkiem, którego służby opisały jako "zdezorientowanego" w momencie interwencji.

– On faktycznie zachowywał się dziwnie i był bardzo zdezorientowany – dodał cytowany policjant. W związku ze stanem zdrowia sprawcy nieobczajanego czynu została wezwana karetka.

– Przekazaliśmy go zespołowi ratownictwa medycznego – powiedział na koniec policjant.

Kolejny golas w Olsztynie

To już kolejny raz, kiedy w Olsztynie doszło do takiej sytuacji. O bardzo podobnym zajściu informowało w 2020 roku Radio Eska. Nagi mężczyzna był wówczas widziany na ulicy Partyzantów, niedaleko Komendy Miejskiej Policji.

Tamten człowiek co prawda nie miał na sobie ubrań, ale ubrany był w czapkę i buty lub skarpetki. Wszystko zostało nagrane.

Inną sprawą golasa, którą żyła cała Polska, była ta dotycząca prokuratora ze Świdnicy Macieja W. Funkcjonariusz państwowy poszedł bez ubrań do sklepu. Także wtedy zdjęcia wyciekły do sieci, a sam śledczy doigrał się problemów.

Niewiele go to nauczyło, bo jego nazwisko ostatnio znów pojawiło się w nagłówkach. I znów za sprawą nagości, którą prezentował na zdjęciach wysłanych pracownicy sądu.

Sprawę ujawniła "Wyborcza", która opublikowała fotografie i screeny rozmów. "sorry, że na golasa zdjęcie, ale tak uczę. Niedrogo. Ale wyniki są, jak widzę. Mam teraz 7 kursantek" – napisał w wiadomości, która poprzedzona była informacją, że dzięki jego lekcjom "dziewczyny dostały się na AWF".

Na drugi dzień wysłał dopisek i przeprosiny, że zdjęcia trafiły do pracownicy sądu przez pomyłkę.

Co grozi za chodzenie nago po ulicy?

Jak informowaliśmy w naTemat, seks w plenerze, kąpiel w fontannie czy opalanie się topless może nas słono kosztować. Także chodzenie nago po ulicy zalicza się do tzw. "nieobyczajnych występków" i grozi za to kara.

Ile to kosztuje? Przepis art. 140 k.w. stanowi, że kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), ograniczenia wolności (1 miesiąc), grzywny od 20 zł do 1500 złotych albo karze nagany.

Co ciekawe, do zachowań takich zaliczają się także nieobyczajne zachowania prezentowane za pośrednictwem mediów, w tym internetu, a także, co już jest mniej wakacyjne, prezentacja plakatów martwych płodów, czytamy na stronie kancelarii prawnej Agnieszki Światłoń.

Czytaj także: https://natemat.pl/421408,seks-w-plenerze-czy-kapiel-w-fontannie-czyli-kosztowne-rozrywki-lata