Przejmujące wyznanie 14-letniego Alexa na wiecu Tuska. "Byliśmy wstrząśnięci"
Zgodnie ze słowami Alexa, które padły podczas spotkania z Donaldem Tuskiem, szkoła nie tylko "zamiotła sprawę pod dywan". W sądzie toczyło się postępowanie, przeciwko rodzicom 14-latka, a chłopiec bał się, że trafi do domu dziecka. Całej sprawie uważnie przygląda się Donald Tusk i Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak.
Szok w biurze Rzeczniczki Praw Dziecka. Donald Tusk ma już dokumenty
W czwartek 4 kwietnia Donald Tusk przekazał nowe informacje związane z 14-latkiem z Krakowa. Przypomnijmy, że sprawą zajął się Prokurator Generalny Adam Bodnar, a także Małopolska Kurator Oświaty. W niespełna dobę od poruszającego wyznania premier otrzymał pierwsze raporty.
– Rano otrzymałem raport z Ministerstwa Sprawiedliwości z całej sprawy. Rozmawialiśmy także z Rzeczniczką Praw Dziecka, sprawą zajmuje się MEN i małopolska kurator – poinformował Donald Tusk. Dodał jednak, że ze względu na "delikatność" sprawy, nie będzie nagłaśniał jej w mediach.
W rozmowie z Interią do zdarzenia z Krakowa odniosła się Paulina Nowosielska, rzeczniczka prasowa Biura Rzeczniczki Praw Dziecka. – Byliśmy wstrząśnięci, gdy usłyszeliśmy wyznanie 14-letniego Alexa wypowiedziane na spotkaniu z premierem. Rzeczniczka Praw Dziecka, Monika Horna-Cieślak, zobowiązała przedstawicieli poszczególnych zespołów w Biurze RPD do podjęcia odpowiednich działań w celu wyjaśnienia sprawy – przyznała.
14-letni Alex z Krakowa został wykorzystany podczas zielonej szkoły
– Na zielonej szkole, kiedy byłem w szóstej klasie, zostałem wykorzystany seksualnie przez mojego rówieśnika w klasie – wyznał w środę 14-letni Alex. Jak dodał, o całym zajściu poinformował wychowawczynię, pedagoga i dyrektor szkoły. Jednak nikt mu nie pomógł. Zamiast tego dyrektor placówki wniosła do sądu sprawę przeciwko jego rodzicom. – Zgłosili mnie i moich rodziców do sądu. Szczególnie pani dyrektor uznała, że wymyślałem wszystko – wyznał chłopiec.
– Alex jest w spektrum autyzmu, dlatego usłyszeliśmy, że zmyślił to, że został wykorzystany przez kolegę. Gdy był w czwartej klasie, wysłał komuś zdjęcie pornograficzne, które grupa rówieśników sobie między sobą przesyłała. Zostało to później przeciwko nam wykorzystane. Dyrekcja szkoły twierdziła, że Alex jest zdemoralizowany, dlatego wymyśla, że ktoś go wykorzystał – opowiedziała matka chłopca, do której dotarli dziennikarze Onetu.
Sprawa zakończyła się pomyślnie dla rodziców 14-latka. – Na szczęście sąd nie dał temu wiary – podsumowała kobieta.
Do sprawy molestowania jeszcze w środę odniosła się ministra edukacji Barbara Nowacka. "Poprosiłam małopolską kurator oświaty, p. Gabrielę Olszowską o pilne podjęcie działań i pełną informację w tej sprawie"– przekazała na platformie X.