Nie żyje 14-letni wychowanek Śląska Wrocław. "Franek, Śląsk nigdy Cię nie zapomni"
14-latek miał przed sobą całe życie, w tym piłkarską karierę, która zaczynała się obiecująco. We wrześniu ubiegłego roku Franciszek Tokarski przeniósł się do Akademii Śląska Wrocław, gdzie grał w młodzieżowym zespole do lat 14. Niestety niespełna trzy miesiące później nastolatek uległ poważnemu wypadkowi. Wracając ze szkoły do bursy, chłopiec został potrącony na pasach przez samochód. Wówczas zaczęła się walka o życie młodego piłkarza.
Nie żyje Franciszek Tokarski
Śląski klub wspierał swojego wychowanka do samego końca. Zorganizowano nawet turniej charytatywny TOKAR CUP, którego celem było zebranie środków na rehabilitację. Jednocześnie najbliższa rodzina 14-latka założyła inną zbiórkę, a na leczenie chłopca udało się zebrać ponad pół miliona złotych. Niestety Franciszka nie udało się uratować.
"Z ogromnym żalem informujemy, że odszedł od nas Franciszek Tokarski. Franek, Śląsk nigdy Cię nie zapomni. Spoczywaj w pokoju, Przyjacielu" – poinformował w mediach społecznościowych Śląsk Wrocław.
"W imieniu klubu, pracowników, piłkarzy, trenerów, całej Akademii i społeczności Śląska Wrocław składamy najgłębsze wyrazy współczucia bliskim i rodzinie Franka. Wierzymy, że nadal będziesz kibicował wrocławskiej drużynie. Spoczywaj w Pokoju" – napisano w oświadczeniu.
Nie żyje 17-letni zawodnik SMS Olimpii Grudziądz
Na początku listopada ubiegłego roku pisaliśmy w naTemat.pl o podobnej tragedii. Wówczas zmarł 17-letni zawodnik SMS Olimpii Grudziądz Oliwier Tadajewski. Przez kilka dni młody piłkarz walczył o życie w szpitalu, po tym jak potrącił go samochód.
– Poruszający się samochodem osobowym dacia 51-latek jadący w kierunku os. Strzemięcin uderzył w dwoje nastolatków: 16-letnią dziewczynę i 17-letniego chłopaka, którzy schodzili już praktycznie z przejścia dla pieszych w kierunku ul. Zachodniej – poinformował "Gazetą Pomorską" asp. Łukasz Kowalczyk z policji w Grudziądzu.
Oboje trafili do szpitala, ale Oliwier Tadajewski zmarł kilka dni później. "Nie umiera ten kto, pozostaje w sercu i pamięci bliskich... Oliwier, zawsze będziesz z nami" – tak pożegnał go jego klub SMS Olimpii Grudziądz na Facebooku. Według "Gazety Pomorskiej" 51-letni kierowca zdarzenia był trzeźwy, ale zostały mu zatrzymane uprawnienia dla prowadzenia pojazdów. Sprawa trafiła do sądu.