Bójka na środku ulicy w Warszawie. Rowerzysta ruszył na kierowcę

redakcja naTemat.pl
12 kwietnia 2024, 08:46 • 1 minuta czytania
Kierowca samochodu wymusił pierwszeństwo na rowerzyście w centrum Warszawy. Kilkaset metrów dalej na środku ulicy między mężczyznami doszło do bójki. Zdarzenie zostało nagrane przez jednego ze świadków, a materiał już zatacza szerokie kręgi w mediach społecznościowych.
Bójka rowerzysty z kierowcą w Warszawie. Nagranie trafiło do sieci. Fot. Facebook / Stop Cham

Na kanale "Stop Cham" w serwisie YouTube i na Facebooku opublikowano kolejne nagranie przedstawiające niecodzienne zdarzenie na polskich drogach. Tym razem mogliśmy zobaczyć, jak rowerzysta zaatakował kierowcę samochodu na środku ulicy.


W Warszawie, na ulicy Okopowej na Woli kabriolet wymusił pierwszeństwo na rowerzyście. Ustąpił mu dopiero przejeżdżający obok van. I nie byłoby w tym większej sensacji, gdyby nie fakt, że rowerzysta z kierowcą spotkali się na światłach kilkaset metrów dalej.

Bójka rowerzysty z kierowcą w Warszawie. Nagranie trafiło do sieci

"Wiking w Cabrio - Bójka rowerzysty z kierowcą w Warszawie. Wymuszenie na rowerzyście, próba kradzieży czapki, agresja i bójka na jezdni. Rowerzysta przeliczył się z siłami. Trafił na Wikinga w Cabrio" – podsumowano na kanale "Stop Cham".

Mężczyzna na rowerze najpierw próbował wyrwać kierowcy czapkę z daszkiem. Później krążył wokół jego auta, aż w końcu między panami doszło do wymiany wulgaryzmów. W końcu wymieniono pierwsze ciosy.

Już na zielonym świetle mężczyźni wdali się w bójkę na środku ulicy. Nie zwracali uwagi na przejeżdżające obok nich pojazdy. Z udostępnionego nagrania z kolei wynika, że zajęli aż dwa pasy ruchu.

Materiał wywołał tysiące reakcji i kilkaset komentarzy. "Rowerzysta ma problemy z agresją, mógł podjechać i powiedzieć co myśli ze mu wymusił, a nie od razu rękoczyny", "Trafił tuman na tumana", "Abstrahując od stylu walki obu panów, to rowerzyście ewidentnie należał się facelifting" – czytamy.

"Rowerzysta ma szczęście, że kierowca nie trafiał celnie, bo by się obudził na urazówce. Może wyciągnie wnioski, chociaż wątpię, skoro nawet na przepisach się nie zna", "Ewidentnie siodełko go przycisnęło w płat mózgowy i szukał zaczepki" – komentują internauci.