Izrael już po występie w finale Eurowizji. Wśród publiczności znów... buczenie
Udział Izraela od początku budzi ogromne kontrowersje, o czym szerzej pisała w naTemat Zuzanna Tomaszewicz. Była afera o piosenkę, która początkowo nazywała się "October Rain", co nasuwało skojarzenia z atakami Hamasu. Utwory nie mogą być polityczne, więc Izrael musiał zmienić tytuł ("Hurricane").
Podczas półfinałowego występu Eden Golan, który odbył się 9 maja, nie pokazywano publiczności, wydaje się również, że podgłośniono muzykę. Jednak na samym początku wyraźnie słychać było gwizdy i buczenie. W finale było podobnie.
Na platformie X pojawiły się nagrania z widowni 68. Konkursu Piosenki Eurowizji, na których doskonale słychać reakcje.
Przypomnijmy, że choć Eurowizja stara się odcinać od polityki, to wielu fanów uważa, iż swoimi decyzjami udowadnia zupełnie coś innego. Po wykluczeniu Rosji z konkursu w 2022 roku (z powodu inwazji na Ukrainę) Europejska Unia Nadawców stanęła przed kolejnym pytaniem – czy zabronić występu Izraelowi? Ostatecznie jednak reprezentantka Izraela Eden Golan zaśpiewała.
Bunt ze strony widowni może być spowodowany jednak tym, co dzieje się na świecie. Wszystko z powodu bombardowań na terenie Palestyny, które nasiliły się po wydarzeniach z 7 października, gdy Hamas przeprowadził serię ataków terrorystycznych w południowym Izraelu. Zginęło wtedy 1139 osób.
W Gazie z dnia na dzień rośnie liczba ofiar śmiertelnych (bilans wynosi obecnie ponad 33 tys., z czego 70 proc. stanowią kobiety i dzieci). Zgodnie z doniesieniami UNRWA (Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie) Palestyńczycy i inni mieszkańcy Gazy stoją w obliczu klęski głodu wywołanej przez człowieka. Ponadto państwo Izrael jest oskarżane o ludobójstwo na Palestyńczykach.