Podczas drugiego półfinału Eurowizji wystąpiła Eden Golan z Izraela. Izraelski występ budził duże kontrowersje z powodu trwających izraelskich działań wojennych w Strefie Gazy. W telewizji dominowały oklaski, jednak słychać było pojedyncze gwizdy. Sądząc po relacjach osób obecnych w Malmö Arenie, tych było jednak na widowni znacznie więcej, a szwedzka telewizja miała zagłuszać buczenie. Pojawiły się zarzuty cenzury.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wielki finał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji w Malmö tuż, tuż. Kto wygra "kryształowy mikrofon"? Kto zaskoczy, kto zawiedzie, a kto zachwyci? Spędźcie ten szalony wieczór muzyki i emocji z nami! W sobotę 11 maja od 20:30 zapraszamy na naszą relację na żywo z Eurowizji 2024 na naTemat.pl oraz Instagramie. Do zobaczenia!
AKTUALIZACJA: Zgodnie z przewidywaniami bukmacherów Izrael przeszedł do finału Eurowizji.
Eden Golan wystąpiła podczas drugiego półfinału z piosenką "Hurricane" jako 14. w kolejności. Podczas telewizyjnego występu nie pokazywano publiczności, wydaje się również, że podgłośniono muzykę. Jednak na samym początku wyraźnie słychać były gwizdy i buczenie.
Przypomnijmy, że eurowizyjny dziennikarz Szymon Stellmaszyk z profilu Let's talk about ESC na Facebooku informował w środę, żeszwedzka telewizja publiczna SVT zagłuszała okrzyki i gwizdy podczas występu Eden Golan na drugiej próbie drugiego półfinału.
Jak było na widowni podczas finału? Korespondent napisał: "Publika w arenie nie mogła się zdecydować, czy gwiżdże, czy klaszcze. Oklaski raczej przeważały podczas występu Izraela".
"W TV słychać było buczenie", "Było mniejsze buczenie na samym początku, potem wow oklaski i buczenie większe na końcu, gdy śpiewała w języku narodowym…", "W telewizji właśnie tak brzmiało, jakby nie mogli się zdecydować", "Moim zdaniem wkleili dużo apluazu" – komentowali internauci. Z tym ostatnim bloger się zgodził.
"No nie wiem, podobno w arenie mega wybuczana przez 3 minuty" – napisał ktoś, na co Stellmaszyk odpisał: "Ja tu jestem. Mam nagranie. Wiem co przeważało. Spodziewałem się gorszego przyjęcia".
Jeden użytkownik X (dawniej Twittera) opublikował też nagranie z widowni. Podczas występu Izraela słychać na nim głośne buczenie i okrzyki.
"PRZYPOMNIENIE. Jeśli podczas transmisji usłyszysz wiwaty na rzecz Izraela, to dlatego, że EBU używa techniki zapobiegającej buczeniu i próbuje próbując zatuszować buczenie fałszywymi wiwatami w telewizji. Tak naprawdę jest na arenie!" – czytamy pod filmem, co sugeruje cenzurę szwedzkiej telewizji.
"Pamiętam, że w 2015 roku Szwedzi byli oburzeni praktyką Austriaków zagłuszających gwizdy nagranymi oklaskami, które zresztą pojawiały się czasem w mało szczęśliwych momentach. Była na ten temat nawet debata w parlamencie. W tym roku sami stosują tę metodę – szczególnie – przy okazji występu Izraela" – pisał wcześniej Szymon Stellmaszyk.
Czytaj także:
Dlaczego Izrael na Eurowizji 2024 budzi kontrowersje?
Po wykluczeniu Rosji z konkursu w 2022 roku (z powodu inwazji na Ukrainę) Europejska Unia Nadawców stanęła przed kolejnym pytaniem – czy wykluczyć Izrael? Koniec końców wybrano izraelską reprezentantkę, Eden Golan i jej utwór zatytułowany "Hurricane".
Burza wokół Izraela stała się na tyle duża, że piosenka reprezentantki Jerozolimy została poddana szczegółowej weryfikacji w poszukiwaniu aluzji do październikowego zamachu (dodajmy, że utwór nazywał się wcześniej "October Rain"). Wiele państw, m.in. Islandia czy Finlandia rozważały wycofanie się z konkursu w ramach bojkotu.
Szwecja obawia się protestów antyizraelskich, wzmożono więc ochronę w Malmö. W mieście goszczącym Eurowizję 2024 w czwartek odbył się duży protest przeciw udziałowi Izraela.
Przypomnijmy, że 7 października 2023 roku palestyńscy terroryści z Hamasu przeprowadzili serię ataków w południowym Izraelu. Zginęło wówczas 1139 osób, wzięto też ponad 200 zakładników, w tym dzieci. Od tego momentu trwa wojna z Hamasem.
W Gazie z dnia na dzień rośnie liczba ofiar śmiertelnych (bilans wynosi obecnie ponad 34 tys. cywilów, z czego 70 proc. stanowią kobiety i dzieci). Zgodnie z doniesieniami UNRWA (Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie) Palestyńczycy i inni mieszkańcy Gazy stoją w obliczu klęski głodu wywołanej przez człowieka. Ponadto Izrael jest oskarżany o ludobójstwo na Palestyńczykach.
Kontrowersje nie zaszkodziły Izraelowi, którzy w typowaniu bukmacherów do zwycięstwa Eurowizji jest obecnie (na dzień 9 maja) ósmy.
Finał Eurowizji 2024 już w sobotę. Faworytem Chorwacja
Przypomnijmy, że z pierwszego półfinału przeszły: Serbia (Teya Dora, "Ramonda"), Portugalia(Iolanda, "Grito"), Słowenia (Raiven, "Veronika"), Ukraina(Alyona Alyona i Jerry Heil, "Teresa & Maria"), Litwa(Silvester Belt, "Luktelk"), Finlandia(Windows95man, "No Rules!"), Cypr(Silia Kapsis, "Liar"), Chorwacja (Baby Lasagna, "Rim Tim Tagi Dim"), Irlandia(Bambie Thug, "Doomsday Blue") i Luksemburg (Tali, "Fighter").
Z kolei kraje z drugie półfinał, które wystąpią w sobotę to: Łotwa (Dons, "Hollow"), Austria (Kaleen, "We Will Rave"), Holandia (Joost Klein, "Europapa"), Norwegia (Gåte, "Ulveham"), Izrael (Eden Golan, "Hurricane"), Grecja (Marina Satti, "Zari"), Estonia (5miinust, Puuluup z "(Nendest) narkootikumidest ei tea me (küll) midagi"), Szwajcaria (Nemo, "The Code"), Gruzja (Nutsa Buzaladze, "Firefighter")i Armenia (Ladaniva, "Jako").
20 zwycięzców półfinałów powalczy o kryształowy mikrofon z Wielką Piątką oraz gospodarzem, które automatycznie przeszły do finału. Są to: Szwecja (Marcus & Martinus, "Unforgettable"), Niemcy (Isaak "Always on the Run"), Wielka Brytania (Olly Alexander "Dizzy"), Włochy (Angelina Mango, "La Noia"), Francja (Slimane, "Mon amour") oraz Hiszpania (Nebulossa, "Zorra").
Start finału Eurowizji w sobotę 11 maja o godzinie 21. Oglądać go będzie można w TVP 1 oraz na kanale Eurovision Song Contest na YouTube.