Kolejni artyści bojkotują Eurowizję. Nie chcą odczytywać punktacji jury
Kaarija w 2023 roku z utworem "Cha Cha Cha" zajął drugie miejsce na Eurowizji. Tym razem miał pojawić się w finale, aby podać punktację jurorów z Finlandii. Tak się jednak nie stanie.
"Zdecydowałem się nie brać udziału jako spiker fińskiego jury w finale Eurowizji. Nie czułbym się dobrze, przyznając punkty dzisiejszego wieczoru" – czytamy na jego profilu.
Artyści bojkotują Eurowizję. Nie chcą ogłaszać punktacji
Przypomnijmy, że wokół tegorocznego konkursu wiele się dzieje. Kilkanaście godzin przed finałem wykluczono reprezentanta Holandii Joosta Kleina. Stacja AVROTROS podjęła decyzję, że w obliczu tej sytuacji ich kraj także nie przyzna publicznie punktów od jury. Władze stacji podkreślają, że decyzja zapadła po rozmowach z youtuberką Nikkie de Jager, która podczas wydarzenia pełni funkcję ich rzecznika.
"Teraz, gdy AVROTROS nie bierze już udziału w Wielkim Finale Konkursu Piosenki Eurowizji, nie czujemy potrzeby rozdawania punktów od holenderskiego jury. Po konsultacjach z Nikkie de Jager, która dziś wieczorem miała być naszym rzecznikiem, postanowiliśmy tego nie robić. Podobnie jak Nikkie, wyobrażaliśmy sobie ten wieczór zupełnie inaczej" – podano.
Na stanowczy i nagły krok w tej kwestii zdecydowała się również Alessandra Mele. To ona w ubiegłym roku zaśpiewała "Queen of Kings". Teraz miała podać punkty od Norwegii, ale w ostatniej chwili zrezygnowała.
Na swoim instagramowym profilu przekazała, że widzowie jej nie zobaczą. – Dziś wieczorem miałam przyznać punkty Norwegii podczas finału Eurowizji. Mimo że jestem wdzięczna, że miałam taką możliwość, podejmuję decyzję o wycofaniu się – podkreśliła. W dalszej części wspomniała o powodach.
"'United by music' to motto Eurowizji i powód, dla którego zajmuję się muzyką – by jednoczyć ludzi. Ale teraz to puste słowa. Trwa ludobójstwo. Proszę, otwórzcie oczy i serca. Pozwólcie, by miłość doprowadziła was do prawdy, która jest tuż przed wami. Wolna Palestyna" – podsumowała.