Prorosyjski populista. Robert Fico od dawna budził kontrowersje – kim jest premier Słowacji?

Katarzyna Zuchowicz
15 maja 2024, 17:13 • 1 minuta czytania
Premier Słowacji, Robert Fico, został postrzelony w miejscowości Handlova na zachodzie kraju. Brał udział w wyjazdowym posiedzeniu rządu. – Możemy potwierdzić, że doszło do zamachu na premiera – oświadczył rzecznik ministra spraw wewnętrznych Matej Neumann. Słowacja jest w szoku. Jesienią ubiegłego roku Fico po raz trzeci raz stanął na czele rządu. To jeden z najbardziej znanych i kontrowersyjnych polityków w tym kraju.
Premier Słowacji Robert Fico został postrzelony. Fot. KENZO TRIBOUILLARD/AFP/East News

W październiku 2023 roku, tuż przed wyborami w Polsce, jego partia Kierunek-Słowacka Socjaldemokracja (Smer-SSD) wygrała wybory parlamentarne, zdobywając ponad 23 procent głosów. "Prorosyjski były premier wygrywa wybory na Słowacji" – grzmiały wtedy zachodnie media.


Fico kojarzył się z Rosją, z populizmem, z wycofaniem dostaw broni dla Ukrainy. I z kłopotami w UE. Jego zwycięstwo budziło obawy w Europie, zwłaszcza gdy pojawiła się wizja, że mógłby zbratać się z Viktorem Orbanem na Węgrzech.

Polska była już wtedy w innej sytuacji.

Myślę, że Fico nie będzie miał przyjaciela w Polsce, bo Tusk nie będzie jego przyjacielem – komentowała w rozmowie z naTemat była ambasador Słowacji w Polsce Magda Magda Vášáryová, gdy w październiku wybory u nas wygrała demokratyczna opozycja.

– Było widać, że Polacy zrozumieli, o co chodzi. U nas też frekwencja wyniosła 67 proc. i był to jeden z najwyższych wyników. Jednak straciliśmy 250 tys. głosów na partie, które nie weszły do parlamentu. Dlatego, że ludzie nie rozumieli, że nie chodzi o programy, tylko o to, żeby pokonać Fico. A Polacy to zrozumieli – tak porównywała wyborczą sytuację w obu krajach.

Ale Robert Fico triumfował. "Wygląda na to, że jest niezniszczalnym supermanem" – ocenił po wyborach, cytowany przez rp.pl, pisarz Pavol Rankov.

Fala protestów zmusiła go do rezygnacji

Wcześniej Rober Fico dwukrotnie był premierem Słowacji – w latach 2006-2010 oraz 2012-2018. Sześć lat temu podał się do dymisji po skandalu związanym z głośnym zabójstwem 27-letniego dziennikarza Jána Kuciaka i jego partnerki.

To zabójstwo w 2018 roku wywołało na Słowacji wstrząs. Ján Kuciak prowadził śledztwo w sprawie oszustw podatkowych. Pojawiało się w nim m.in. nazwisko asystentki Fico. Opisywał związki Fico z mafią, jednak sprawa nigdy nie dobrnęła do końca w związku z brakiem zgody parlamentu na uchylenie jego immunitetu.

Po śmierci dziennikarza przez Słowację przetoczyła się fala protestów. To ona tak naprawdę zmusiła go do rezygnacji. Wtedy na stanowisku premiera zastąpił go Peter Pellegrini, wicepremier w jego rządzie i dawny kolega partyjny, od kwietnia tego roku nowy prezydent Słowacji.

Atakował niezależne media

Robert Fico, rocznik 1960, nieustannie budził emocje. Jego kontrowersyjne wypowiedzi zawsze obiegały zachodnie media. Niedawno ustępującą prezydent kraju nazwał amerykańską agentką. Sprzeciwił się przyjęciu Ukrainy do NATO.

"Premier Słowacji Ukrainę określił jako kraj skorumpowany, w którym ginie zachodnia pomoc. Ukraińskie media uznały te uwagi za 'skandaliczne' i 'rażące papugowanie rosyjskiej propagandy'" – analizowało jego słowa Studium Europy Wschodniej UW.

Ostatnio głośno też było o tym, że coraz częściej atakował niezależne media

"Media krytyczne wobec polityki Ficy od dawna są cierniem w oku premiera. On i jego partia Kierunek – Socjalna Demokracja, która jest socjaldemokratyczna tylko z nazwy, otwarcie realizują kurs nacjonalistyczny" – analizowało w maju "Deutsche Welle", gdy tysiące Słowaków wychodziło na ulice, w proteście przeciwko planowanej ustawie medialnej.

"Napędza go chęć zemsty"

Robert Fico jest prawnikiem. Karierę polityczną zaczął jeszcze w Komunistycznej Partii Słowacji, był związany z Partią Lewicy Demokratycznej, a potem, w 1999 roku, założył swój Smer, który na lata zdominował słowacką scenę polityczną.

W 2014 roku startował w wyborach prezydenckich, ale przegrał w drugiej turze z Adrejem Kiską.

W 2022 roku usłyszał zarzuty dotyczące założenia zorganizowanej grupy przestępczej. Parlament nie wyraził wtedy zgody na uchylenie mu immunitetu. Śledztwo ostatecznie zostało wstrzymane, a oskarżenie wycofano.

"Zdaniem przeciwników politycznych, Ficę napędza chęć zemsty za część niepowodzeń oraz potrzeba posiadania immunitetu, ponieważ w przeciwnym razie może stanąć przed sądem" – tak ocenił to Biełsat.

O Ficy napisał jeszcze, że biegle mówi po angielsku, lubi szybkie samochody, piłkę nożną i siłownię.