Szykuje się rewolucja w zasadach dot. bagażu podręcznego. To wszystko wniesiesz do samolotu

Klaudia Zawistowska
05 czerwca 2024, 12:54 • 1 minuta czytania
Każdy, kto choć raz podróżował samolotem, wie, jak dokuczliwe potrafią być limity płynów. Na pokład nie można zabrać nawet butelki wody. To wszystko niebawem ulegnie zmianie. Jednak nie wszyscy będą się z tego cieszyć.
Koniec limitów płynów w bagażu podręcznym. Na taką zmianę czekają podróżni Fot. Adam Burakowski/East News

Najnowsza technologia wkracza na lotniska w całej Europie. Chodzi o trójwymiarowe skanery, które pozwolą służbom dokładnie sprawdzić, co znajduje się w bagażu, bez wyjmowania tego na zewnątrz. To przełom, ale i powód do dużych zmartwień.


Polskie lotniska kupują nowe skanery

Lotnisko w Krakowie w kwietniu poinformowało o złożeniu zamówienia na 10 nowoczesnych skanerów CT. Podobne plany ma również port w Poznaniu, a w niedługiej przyszłości również Lotnisko Chopina w Warszawie. W Katowicach pojawią się w 2028 roku, wraz z otwarciem nowego terminala.

Rewolucja dzieje się również w europejskich portach. Do końca 2024 roku trójwymiarowe skanery powinny pojawić się na wszystkich lotniskach w Wielkiej Brytanii. Zainteresowanie zakupem takiego sprzętu zadeklarowała również Hiszpania. Jego testy trwają już w porcie w czeskiej Pradze.

Te informacje powinny bardzo ucieszyć podróżnych. Oznaczają bowiem koniec długich kolejek do kontroli bezpieczeństwa. Z plecaków i walizek nie trzeba będzie wyjmować sprzętu elektronicznego, a także płynów. Zmian będzie jednak znacznie więcej.

Czytniki CT pozwolą na zabranie wody, kremu do opalania, ale i znacznych ilości alkoholu

Przyspieszenie kontroli, która dziś potrafi ciągnąć się w nieskończoność, to z pewnością dobra wiadomość dla podróżnych. Na wielu lotniskach wraz z pojawieniem się nowych czytników doszło również do zmian w kwestii limitów płynów.

Dziś do samolotu można wnieść maksymalnie litr płynów, a wszystkie muszą być w opakowaniach o maksymalnej pojemności 100 ml. Dzięki temu na turystach mogą zarabiać lotniskowe sklepy. Woda kosztuje tam od kilku do kilkunastu złotych za butelkę. Prawdziwą żyłą złota jest jednak alkohol, bowiem to właśnie napoje wysokoprocentowe Polacy na lotniskach kupują najchętniej.

Po zainstalowaniu i uruchomieniu nowych skanerów, podczas kontroli bezpieczeństwa najpewniej będzie można mieć przy sobie nawet 2-litrowe butelki. Oznacza to, że podróżni będą zabierali własną wodę, kremy do opalania, a w wielu przypadkach również alkohole, bo nie będą chcieli przepłacać na miejscu. To natomiast oznacza, że zyski lotnisk mogą spaść.

Jednak zanim dojdzie do tych zmian, czeka nas jeszcze kilka lat z obecnymi zasadami. Przypominamy, że obecnie również można zabierać ze sobą większe opakowania płynów, np. szampony, żele pod prysznic, kremy do opalania, wina itp. Jednak wszystkie muszą się znaleźć w bagażu rejestrowanym, czyli tym, który nadajemy do luku bagażowego.