Żołnierz zraniony na granicy walczy o życie. Koszmarne informacje ze szpitala

Piotr Brzózka
06 czerwca 2024, 15:15 • 1 minuta czytania
Żołnierz, który został zraniony nożem przy granicy polsko-białoruskiej, znajduje się w stanie śmierci klinicznej – podały media, powołując się na oficjalne doniesienia. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że wojskowy został przewieziony z Podlasia do szpitala w Warszawie.
Żołnierz raniony nożem na granicy z Białorusią w stanie śmierci klinicznej Fot. Mateusz Kotowicz/REPORTER

Jak podał dziennikarz RMF Krzysztof Zasada, żołnierz został przetransportowany z Hajnówki, gdzie był wcześniej hospitalizowany, do Wojskowego Instytutu Medycznego na ul. Szaserów w Warszawie. Według niego, wojskowy ma się znajdować w stanie śmierci klinicznej. Towarzyszy mu rodzina.


Z nieoficjalnych informacji, do których dotarło radio wynika, że bliscy wspólnie z lekarzami mają teraz podejmować decyzje dotyczące tego, czy kontynuować procedury podtrzymywania życia poszkodowanego, a jeśli tak – w jaki sposób.

O sprawie informował także Michał Jelonek z TV Republika. Na swoim koncie w serwisie X napisał w czwartek rano: "Rozmawiałem przed chwilą z mjr Magdaleną Kościńską, rzecznik 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. Stan naszego żołnierza, ranionego nożem kilka dni temu przez nielegalnego imigranta na granicy z Białorusią pogorszył się. W tej chwili walczy o życie"

W czwartek (06.06) fatalne doniesienia potwierdził minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef MON nie ujawnił zbyt wielu szczegółów, przyznał jednak, że ranny przebywa obecnie w warszawskim szpitalu i dodał: – Ostatnie informacje wskazują, że żołnierz jest cały czas w bardzo ciężkim stanie.

Polski żołnierz zraniony nożem w okolicy Dubicz Cerkiewnych

Polski żołnierz został ciężko ranny 28 maja w okolicy Dubicz Cerkiewnych. Wraz z kolegami powstrzymywał szturm kilkudziesięciu cudzoziemców usiłujących sforsować zaporę na granicy z Białorusią. W stronę mundurowych leciały kamienie i konary drzew. W pewnej chwili jeden z napastników dźgnął żołnierza w klatkę piersiową nożem przymocowanym do długiego kija.

Od samego początku do mediów wyciekały bardzo nieprecyzyjne i sprzeczne informacje na temat stanu, w jakim jest poszkodowany. Z pierwszych doniesień wynikało, że obrażenia nie są bardzo groźne.

"Żołnierz został przewieziony do szpitala w Hajnówce. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Rodzina rannego została powiadomiona oraz objęta opieką psychologiczną i wsparciem ze strony wojska" – podało w oficjalnym komunikacie Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Informacje na temat stanu żołnierza zranionego nożem z każdym dniem coraz gorsze

Później z każdym dniem napływające informacje były coraz bardziej alarmujące. W poniedziałek DGRSZ przyznało, że ranny walczy o życie. Poroszono również osoby z grupą 0 RH+ o oddawanie krwi potrzebnej poszkodowanemu. Natomiast we wtorek 4 czerwca rzeczniczka WZZ Podlasie, mjr Magdalena Kościńska, cytowana przez RMF FM, powiedziała, że stan poszkodowanego jest ciężki, ale stabilny.

Tego samego dnia wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak stwierdził w programie "Tłit" Wirtualnej Polski: – Ze źródeł prywatnych wiem, że żołnierz, który został raniony nożem, przeszedł trzy operacje, od kilku dni walczy o życie.