Skandaliczna teoria polityków PiS o zmarłym żołnierzu. Jest stanowcza reakcja szpitala

Natalia Kamińska
07 czerwca 2024, 12:30 • 1 minuta czytania
W czwartek (6 czerwca) pojawiła się smutna informacja, że polski żołnierz zmarł w wyniku obrażeń odniesionych po ataku przy granicy z Białorusią. Politycy PiS postanowili wykorzystać to politycznie i zaczęli powielać dość szokującą teorię w tej sprawie. Na te rewelacje zareagował szpital w Warszawie, gdzie leczono mężczyznę.
Skandaliczna teoria polityków PiS o zmarłym żołnierzu. Szpital reaguje. Fot. Mateusz Grochocki/East News/K.Sójka/serwis X

Po potwierdzeniu przez wojsko informacji o śmierci polskiego żołnierza w sieci pojawiły się teorie, że szpital miał podtrzymywać rzekomo jego życie, aby nie wyszło to na jaw przed wyborami do PE, iż nastąpiła już śmierć mózgu i de facto mężczyzna już nie żyje. Podchwycili ją nawet przedstawiciele PiS.


Skandaliczna teoria w PiS po śmierci polskiego żołnierza

"Panie Premierze Donald Tusk czy prawdą jest, że już kilka dni temu, gdy Wasze media informowały o stabilnym stanie zdrowia tego dzielnego żołnierza, stwierdzona została śmierć jego mózgu?" – dopytywała w serwisie X była ministra zdrowia Katarzyna Sójka (PiS).

I dalej zastanawiała się: "Czy prawdą jest, że organy wewnętrzne już od kilku dni nie pracowały, ale na polecenie Pana Generałów, aż do wyborów miano podtrzymywać ciało tego dzielnego żołnierza? Żądamy jednoznacznej odpowiedzi! Nie zastraszycie lekarzy i personelu szpitala".

Tej teorii wydaje się bronić poniekąd były szef MAP Jacek Sasin. – Jest lekarką i dlatego ma prawo stawiać takie pytania. To nie są insynuacje, to są pytania o intencje tych, którzy dzisiaj rządzą Polską – stwierdził polityk PiS w programie "Tłit" Wirtualnej Polski.

Tych rewelacji bez komentarza nie zostawił sam szpital, gdzie leczono tragicznie zmarłego żołnierza. "Wojskowy Instytut Medyczny informuje, że w trakcie opieki nad poległym żołnierzem wszystkie zamierzone i wykonane procedury medyczne zostały przeprowadzone bez najmniejszego uchybienia co do ich jakości i terminowości" – przekazano w oświadczeniu szpitala MSWiA.

Jak podkreślono, "ratując jego życie i zdrowie ratowaliśmy jednego z nas". "Apelujemy do opinii publicznej o powściągliwość i rozsądek w formułowaniu nieetycznych i sprzecznych z faktami stwierdzeń". "Pojawiające się w przestrzeni publicznej insynuacje i pomówienia są nieuprawnione, krzywdzące i godzące w honor żołnierzy jak również w profesjonalizm i zaangażowanie pracowników oraz dobre imię Instytutu" – wskazano.

Śmierć żołnierza po ataku migrantów na granicy z Białorusią

Polski żołnierz został ciężko ranny 28 maja w okolicy Dubicz Cerkiewnych. Wraz z kolegami powstrzymywał szturm kilkudziesięciu cudzoziemców usiłujących sforsować zaporę na granicy z Białorusią.

W czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało tragiczną informację o jego śmierci. "Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej" – podano w oświadczeniu. Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju" – pożegnali wojskowi zmarłego kolegę.