Donald Tusk poinformował media o zamiarze odwołania zastępcy prokuratora generalnego ds. wojskowych Tomasza Janeczka.
Tusk chce odwołania prok. Tomasza Janeczka
– Podjąłem decyzję, na wniosek ministra sprawiedliwości, o odwołaniu zastępcy prokuratora generalnego pana Tomasza Janeczka odpowiedzialnego za prokuraturę wojskową. To odwołanie wymaga zgody pana prezydenta, jeszcze dziś prześlę stosowne pismo – poinformował szef rządu. Andrzej Duda musi w tej sprawie wyrazić zgodę.
Tusk podkreślił również, że "jest dla niego oczywiste, że wszystkie organy państwa powinny działać w taki sposób, aby dawać żołnierzom, Straży Granicznej i policji pełne poczucie wsparcia przez państwo".
Czy reakcja Tuska jest dla Ciebie wystarczająca?
1923 odpowiedzi
Ponadto Tusk ogłosił, iż "zwróciłem się również do szefa MS, aby to prokurator krajowy objął bezpośrednim nadzorem dalsze postępowanie w sprawie żołnierzy, tak aby w żaden sposób prawo w sposób niesprawiedliwy nie dotknęło żołnierzy, jeśli nie popełnili istotnego wykroczenia".
– Prokurator Dariusz Korneluk przejmie nadzór nad tą sprawą, ale także z osobistym zaangażowaniem prokuratora generalnego – powiedział premier.
Przed tym oświadczeniem Tusk rozmawiał z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz szefem MS Adamem Bodnarem o sytuacji na granicy, sytuacji polskich żołnierzy, działań prokuratury i innych organów państwa.
Śmierć i zatrzymania żołnierzy na granicy z Białorusią
Co bulwersuje ostatnio Polaków ws. granicy z Białorusią? Otóż, na przełomie marca i kwietnia tego roku na granicy polsko-białoruskiej doszło do groźnego incydentu. Próbując powstrzymać napór imigrantów na zaporę graniczną, polscy żołnierze oddali strzały. Na początku w powietrze, a później także w ziemię.
Jak podał Onet.pl, funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali o całym zajściu Żandarmerię Wojskową, ta zaś zatrzymała trzech żołnierzy. Wkrótce potem dwóch z nich usłyszało zarzuty. Tutaj są szczegóły tej sprawy.
Co więcej, polski żołnierz, który został ciężko ranny 28 maja w okolicy Dubicz Cerkiewnych, zmarł w czwartek. Wraz z kolegami powstrzymywał szturm kilkudziesięciu cudzoziemców usiłujących sforsować zaporę na granicy z Białorusią.
W stronę mundurowych leciały wówczas kamienie i konary drzew. W pewnej chwili jeden z napastników dźgnął żołnierza w klatkę piersiową nożem przymocowanym do długiego kija. Niestety, nie udało się go uratować mimo przewiezienia na leczenie do szpitala w Warszawie.