Nawet nie wiedziałeś o tej genialnej opcji w pociągu. Te ekraniki nie działają prawie nigdy
Zainteresowanie przejazdami z PKP Intercity każdego roku osiąga rekordowe poziomy. W 2023 roku narodowy przewoźnik przewiózł 68 mln pasażerów. W tym chce zbliżyć się do 75 mln. W poprawieniu komfortu przejazdu mogłoby pomóc wprowadzenie oznaczeń, do której stacji jedzie dany pasażer. Technicznie PKP jest na to gotowe, ale z tej opcji prawie nigdy nie korzysta.
PKP znów będzie sprzedawać więcej niż 100 proc. miejsc?
Podróżując pociągami, mamy obowiązek wykupić bilet z konkretnym miejscem. To efekt postanowień z 2023 roku, który na stałe usunął ze sprzedaży bilety "bez gwarancji miejsca siedzącego". Te jednak mogą niebawem powrócić. PKP chce bowiem lepiej wykorzystać miejsca, które są zarezerwowane, ale z których nikt nie korzysta.
"Dotychczasowe zasady, do 8 czerwca 2024 roku włącznie, obowiązku rezerwacji miejsca oraz jej nieodpłatności prowadziły do fikcyjnego zajmowania miejsc. Pobieranych było wiele rezerwacji miejsc, na podstawie których nikt nie odbywał przejazdu, co uniemożliwiało innym podróżnym skorzystanie z usług przewozowych" – informuje na swojej stronie PKP Intercity.
W związku z tym od 9 czerwca, wraz z pojawieniem się nowego rozkładu, wybrane składy nie będą wymagały obowiązkowego rezerwowania miejsc. Oznacza to, że w niektórych przypadkach obłożenie pociągów może przekroczyć 100 proc. PKP wprowadza też dodatkową opłatę za rezerwację miejsca z biletami okresowymi. Ta wyniesie 3 zł, ale nie będzie obowiązkowa. Pasażerowie będą mogli bowiem siąść w miejscu, którego nie zajmuje inny pasażer. To jednak czasami jest dość kłopotliwe.
Tajemniczy ekranik w pociągach PKP. To nie tylko ozdoba
"Jeśli nie masz rezerwacji miejsca do siedzenia w pociągu TLK, IC bez obowiązkowej rezerwacji lub EIC, to możesz zająć wolne miejsce w klasie wagonu, w której masz bilet do czasu zgłoszenia się osoby z biletem i rezerwacją tego miejsca" – czytamy w regulaminie PKP Intercity.
Skąd jednak mamy wiedzieć, że dane miejsce jest wolne? Przecież pasażer mógł wyjść do toalety lub wagonu restauracyjnego. Dodatkowo nie każdy lubi pytać obce osoby, czy konkretny fotel nie jest zajęty.
W rozwiązaniu tego problemu nieocenione są niewielkie ekrany, które znajdują się nad każdym fotelem w nowych pociągach i wagonach bezprzedziałowych. Znajdują się one tuż obok numeru miejsca. Większość osób nie wie, że to właśnie tam powinna wyświetlać się informacja, skąd i dokąd jedzie siedzący tam pasażer. Ekrany te są bowiem najczęściej wyłączone. Być może w związku z wprowadzeniem nowych przepisów sytuacja ta ulegnie zmianie? Bez wątpienia byłoby to bardzo duże ułatwienie dla podróżnych.
Dodajmy, że informacja o tym skąd i dokąd jedzie dany pasażer może pojawić się również w wagonach przedziałowych. Tam bowiem za szybą znajdują się m.in. kartki z numerami miejsc. Obok każdej liczby powinna być wpisana informacja o trasie.
Gdyby wszystko to działało sprawnie, łatwiejsze życie mieliby również konduktorzy. Podczas sprawdzania biletów nie musieliby pytać, czy kogoś nie ominęli, albo zapamiętywać, kogo już skontrolowali, a kogo jeszcze nie. Wystarczyłoby, że spojrzeliby na listę lub oznaczenie nad fotelem.