Widmo kolejnej pandemii COVID-19 wciąż realne. Zabezpieczyć się możemy tylko w jeden sposób

Alicja Jabłońska-Krzywy
20 czerwca 2024, 13:20 • 1 minuta czytania
Pomimo zakończenia pandemii Covid-19 w jej wielowymiarowym aspekcie, choroba nadal stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego, a kluczowym narzędziem do walki z nią są wciąż regularne szczepienia. Jest to istotne szczególne w przypadku osób starszych i z zaburzoną odpornością. A ci szczepią się najrzadziej - w sezonie infekcyjnym 2023/24 zdecydowało się na to jedynie 12 proc. europejskiej populacji 60+.
Pandemia COVID-19 może powrócić, dlatego tak ważne są regularne szczepienia Fot. 123rf

Aby poprawić ten wskaźnik, na początku 2024 powstała COVID Transition Initiative (CTI), nieformalna, złożona z ekspertów z całej Europy grupa, która w raporcie Transition Roadmap przedstawiła swoje rekomendacje. Wśród nich jest Prof. Robert Flisiak, Prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.


Jaki docelowy poziom wyszczepialności powinien być brany pod uwagę? Według autorów raportu i na podstawie dostępnych analiz najbardziej wiarygodnym punktem odniesienia powinna być wyszczepialność przeciw grypie, głównie ze względu na fakt, że grupy ryzyka w przypadku obu szczepionek znacznie się pokrywają.

Ambitne cele wyszczepialności i szereg barier

W sezonie 2023/2024 wyszczepialność grypowa w grupie powyżej 65. roku życia wyniosła ponad 70 proc. (Wielka Brytania, Irlandia, Dania i Holandia). Ambitny cel dla COVID-19 to 75 proc., czyli taki, jaki ustalony był w 2003 r. przez WHO dla szczepień przeciwko grypie sezonowej.

Niewątpliwie pierwszym krokiem do osiągnięcia tego celu i do zmiany, jest konieczność niwelowania barier utrudniających powodzenie regularnych kampanii szczepień przeciwko COVID-19. Wg autorów raportu główne przeszkody to:

Wg polskiego eksperta grupy CTI, wszystkie te przyczyny składają się na ostateczny efekt w postaci znaczącego zmniejszenia zainteresowania szczepieniami, nawet wśród dominującej grupy osób, która przyjęła podstawowe dawki szczepionek. Nie zdecydowały się one na regularne kontynuowanie szczepień.

Które z tych barier ekspert uważa za największe? Którymi należałoby się zająć w pierwszej kolejności?

Wydaje mi się, że w polskich realiach najbardziej szkodliwą była oficjalna informacja o zakończeniu pandemii, w połączeniu ze zmęczeniem tematem. Brak wyraźnego, namacalnego zagrożenia ogranicza skuteczność wszelkich działań zachęcających do szczepień. Nie pomógł też fakt, że szczepionki nie zostały wystarczająco szybko zaktualizowane. Oczywiście jest też grupa osób podatnych na dezinformację a także takie, które negują celowość wszelkich szczepień. Przekonanie ich będzie skazane na niepowodzenie, niezależnie od formy podejmowanych działań. To co należy zrobić, to ograniczyć możliwości szerzenia dezinformacji zwłaszcza przez osoby o takich poglądach, które jednocześnie z różnych powodów (politycy, celebryci) posiadają łatwy dostęp do mediów publicznych i społecznościowych.Prof. Robert FlisiakPrezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych Przewodniczący Zespołu do spraw monitorowania i oceny sytuacji dotyczącej zagrożeń związanych z chorobami zakaźnymi przy Ministrze Zdrowia

Nadzieja w regularnym promowaniu szczepień

Poprzeczka 75 proc. wyszczepialności postawiona jest naprawdę wysoko. Które działania z zawartych w raporcie mogą się okazać najbardziej skuteczne w osiągnięciu tego celu i wzrostu z obecnych 12 proc.?

Grupa europejskich specjalistów widzi nadzieję w nieustannym i regularnym organizowaniu kampanii promujących szczepienia. Nie powinny być one natomiast jednakowe dla wszystkich, a raczej dostosowane do potrzeb grup ryzyka - osób w wieku 60+, osób z chorobami współistniejącymi i przewlekłymi lub z obniżoną odpornością (w tym immunosupresja, nowotwory), pracowników ochrony zdrowia i kobiet w ciąży. Warto w nich podkreślać m.in. korzyści szczepień dla zapobiegania tzw. long COVID.

Zadziałać może również ułatwienie pacjentom dostępu do szczepień, poprzez zezwolenie na ich przeprowadzanie aptekom, na równi z lekarzami i pielęgniarkami, również w systemie drop-in (bez konieczności wcześniejszej rejestracji). A także zapewnienie pracownikom ochrony zdrowia łatwego dostępu do szczepionek, przy redukcji obciążenia administracyjnego.

– Wiele osób z grup ryzyka nie zdaje sobie sprawy, że się do nich zalicza i że nawet zakażenie wariantem Omicron może być dla nich groźne, jeśli nie utrzymają poziomu odporności poprzez coroczne szczepienie. Ważne jest też, aby obywatele polscy mieli dostęp do najbardziej aktualnych wersji szczepionek już na początku sezonu jesienno-zimowego – podkreśla prof. Robert Flisiak.

– Także dalsze poprawianie dostępności szczepień, przez zwiększanie liczby aptecznych punktów szczepień oraz prowadzenie szczepień w szpitalach, bo tam trafiają osoby najbardziej zagrożone konsekwencjami COVID-19. W tym kontekście umożliwienie zaszczepienia się pracownikom medycznym w miejscu ich pracy może być istotnym elementem promującym szczepienia – dodaje.

Konieczne wsparcie autorytetów i rozwój następnych generacji szczepionek

Jest to szczególnie istotne, ponieważ wykazano dość niski poziom zainteresowania szczepieniami wśród pracowników ochrony zdrowia, którzy są często pierwszym kontaktem i autorytetem dla pacjenta. Najwyższy wskaźnik odnotowano w Belgii (21%), a we wszystkich innych krajach wyniósł on mniej niż 20%. Z czego to wynika i jakie rodzi konsekwencje?

– Wyszczepialność personelu medycznego tak naprawdę odzwierciedla sytuację w całej populacji. Najsilniejszym bodźcem zachęcającym do szczepień będzie zawsze strach przed zagrożeniem zdrowia i życia. Skoro WHO odwołało pandemię, a zarówno pracownicy medyczni jak i zwykli obywatele widzą, że najnowsze warianty wirusa nie są już tak groźne, to obawy przed chorobą znikają – zwraca uwagę prof. Robert Flisiak.

– Do tego dochodzi powszechna wiedza o znacznym zmniejszeniu się częstości zachorowań na COVID-19. A odporność w populacji nieszczepionej i nieeksponowanej będzie ulegała obniżeniu, co jest typowe dla koronawirusów. Oznacza to, że wcześniej czy później, w którymś sezonie jesienno-zimowym nastąpi wzrost liczby zakażeń SARS CoV-2, z możliwym powrotem wariantów wirusa o większej patogenności – dodaje.

W treści raportu znajdziemy również rekomendację jednoczesnego podawania szczepionek przeciwko COVID-19 i grypie, co mogłoby zmniejszyć opór przed szczepieniem.

Autorzy zwracają ponadto uwagę na konieczność zapewnienia pacjentom dostępu do różnych typów szczepionek przeciw COVID, z możliwością wyboru przez pacjentów tych, które najlepiej odpowiadają ich potrzebom i preferencjom.

Warte uwagi jest zalecenie ustanowienia globalnych i transparentnych zasad selekcji szczepów, tak aby zapewnić producentom różnych technologii wystarczająco dużo czasu na dostosowanie i wyprodukowanie szczepionek na czas.

Także stworzenie dynamicznego i sprzyjającego innowacjom środowiska badawczo-rozwojowego, wspierającego inwestycje w rozwój następnej generacji szczepionek, jak np. szczepionki łączone przeciw grypie i COVID.