Dwukrotny laureat "polskiego Oscara" zginął w wypadku. Nie żyje Arkadiusz Tomiak
12 czerwca w Koszalinie rozpoczyna się festiwal "Młodzi i film". Udział w nim miał wziąć Arkadiusz Tomiak – wybitny operator filmowy, dwukrotnie nagradzany "Orłami" (nagrodami Polskiej Akademii Filmowej).
Jak donosi "Rzeczpospolita", w drodze do rodzinnej miejscowości 55-latek został staranowany przez pędzące BMW. W wyniku zderzenia operator wjechał prosto pod jadącą z naprzeciwka ciężarówkę.
Arkadiusz Tomiak nie żyje. Wybitny operator filmowy miał 55 lat
W wyniku kolejnego zderzenia samochód stanął w płomieniach. Do wypadku doszło do Lubiewicach, niedaleko Tucholi. Na miejscu od razu stawiły się służby ratunkowe. Niestety, nie udało się uratować Tomiaka.
Doniesienia o jego śmierci wywołały wiele komentarzy w środowisku reżyserskim i aktorskim. "Pamiętam wszystko. Jak kładłeś się z poduszkami na głowie i mówiłeś: 'Chwileczkę, zaraz wymyślę', pamiętam nasze wakacje, twoje dostawy węgorza i serdeczność. I światło w Twoich filmach. I oczach. Agnieszko, Dziewczynki... nie ma słów. Zostało światło" – napisała Joanna Kos-Krauze.
"Przyjacielu, Nauczycieli i Tato, bo tak Cię nazywała Twoja ekipa... Nie wiem co my bez Ciebie poczniemy... Nie wiem po prostu" – dodała Irena Gruca-Rozbicka.
Przypomnijmy, że Tomiak zaczął odnosić pierwsze sukcesy zawodowe już dwa lata od zakończenia studiów operatorskich. Jego zdjęcia były wykorzystywane w filmach "Stacja Józefa D.", "Przystań", "Wigilia", czy "Nogi dla Józefa".
Pracował także przy serialach telewizyjnych. Na jego koncie jest kilkadziesiąt cenionych produkcji. Poza dwoma "Orłami" nagrodzono go też podczas festiwalu w Opolu.