Wystawa we Wrocławiu oburzyła Polaków. Stanowski nie wytrzymał: "Trudno się nie wk****ć"

Zuzanna Tomaszewicz
20 czerwca 2024, 10:31 • 1 minuta czytania
Przy galerii sztuki we Wrocławiu 2024 można znaleźć pracę, która wywołała spore kontrowersje w mediach społecznościowych. Hasło "Zdejmij mundur i przeproś matkę" łączy się obecnie z krytyką działań służby granicznej na granicy polsko-białoruskiej. Głos w sprawie zabrał Krzysztof Stanowski. Dziennikarz nie krył swojego oburzenia.
Krzysztof Stanowski skomentował kontrowersje wokół pracy "Zdejmij mundur, przeproś matkę" [WIDEO] Fot. YouTube / Kanał Zero

"Zdejmij mundur, przeproś matkę". Wystawa we Wrocławiu wzbudziła kontrowersje

W jednej z gablot przy ul. Szewskiej we Wrocławiu spacerowicze mogą natknąć się na pracę zatytułowaną "Zdejmij mundur, przeproś matką". Przedtem takie hasło powtarzano podczas protestów w ramach Strajku Kobiet, a teraz mówi się o nim w kontekście sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.


Dzieło Ani Grzymały z 2021 roku jest częścią wystawy "Frenezja i niepodległość" i przedstawia nagiego mężczyznę klęczącego przed starszą kobietą, która czule głaszcze go po głowie. W tle widać zaś rzucony w kąt mundur straży granicznej (wskazuje na to zielony emblemat na jednym z rękawów).

Z komentarza publicysty Janusza Życzkowskiego na portalu X (dawnym Twitterze) wynika, że wspomniana wystawa ma być finansowana przez Wrocław i Unię Europejską.

"Praca Ani Grzymały z roku 2021 symbolicznie nawiązuje do romantycznych przedstawień żołnierzy lub powstańców klękających przed swoimi matkami albo partnerkami z prośbą o błogosławieństwo. (...) Osoby protestujące zwracały nim uwagę na problem niestosowania się przez niektórych przedstawicieli i przedstawicielki służb mundurowych do obowiązujących przepisów prawa" – czytamy w oświadczeniu Fundacji Art Transparent, cytowany przez "Gazetę Wrocławską".

Lokalny dziennik przekazał, że w nocy z poniedziałku na wtorek (18 i 19 czerwca) wandale zniszczyli gablotę, w której znajdowała się praca. Ktoś zamalował sprayem szybę. Pod plakatem można było znaleźć także kartki z napisem: "Murem za polskim mundurem".

Krzysztof Stanowski zabrał głos

Krzysztof Stanowski postanowił omówić całą sytuację na Kanale Zero na YouTube. Dziennikarz sportowy zamieścił tam 11-minutowy filmik, w którym przedstawił swoje stanowisko w sprawie pracy "Zdejmij mundur, przeproś matkę".

Nie interesuję się przesadnie sztuką, ale trudno czasami przejść obojętnie. Mianowicie trudno czasem się nie wk*rwić. Trudno się nie wkurwić, gdy środki publiczne są wykorzystywane w antypaństwowy sposób – zaczął.

W dalszej części nagrania Stanowski wyraził, że rozumie, iż artyści mogą wyrażać swoje poglądy poprzez twórczość, ale... – Może ona nie lubić służ mundurowych, potępiać je, widzieć zło wcielone w każdym funkcjonariuszu, ale do k**wy nędzy nie jest okej finansowanie i propagowanie takich artystycznych wypierdów z publicznych środków – stwierdził.

– Nie jest okej, gdy publiczne środki i miejsca publiczne służą do tego, żeby obrzydzać służbę Polsce. (...) Że wstydem jest tam stać i użerać się z ludźmi, którzy atakują polskich żołnierzy. (...) Że hańbą jest noszenie munduru. Dopiero co na granicy został zamordowany polski żołnierz (red. przyp. - Mateusz Sitek) – mówił.

Stanowski zaapelował też do prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka. – Nie może być tak, że w pana mieście dzieją się takie rzeczy. Albo pan panuje nad tym pierdolnikiem, albo pan nie panuje – dodał.

Czytaj także: https://natemat.pl/559628,mateusz-sitek-nie-mial-kamizelki-na-granicy-wojsko-dementuje