Wakacje Polaków – jak już zaplanujemy, to jedziemy. Tylko jedna rzecz może nas powstrzymać

Alicja Jabłońska-Krzywy
13 lipca 2024, 17:19 • 1 minuta czytania
Wakacyjne plany urlopowe to temat, który rozgrzewa do czerwoności. Polska czy zagranica, Bałtyk, Zakopane, a może Chorwacja? Z dzieciakami czy zostawiamy u babci? Plany snujemy już wiele miesięcy wcześniej. A jak to się wszystko skończy? Te i inne ciekawostki wzięły pod lupę Katarzyna Krzywicka-Zdunek i Dorota Peretiatkowicz, czyli socjolożki.pl.
Według deklaracji ponad 40 proc. Polaków na pewno pojedzie w tym roku na wakacje. Fot. Michał Woźniak/ East News

Ponad 40 proc. Polaków na pewno pojedzie na wakacje, to o 6 proc. więcej niż w roku ubiegłym, a i wahających się w tym roku mniej. 1/5 nie lub raczej nie. Podobnie jak w 2023 r. 43 proc. z nas spędzi urlop za granicą. Co to będzie: Turcja, Malta, Cypr, Egipt? Okaże się po wakacjach, tymczasem 70 proc. wybierze rodzime miejsca. To deklaracje urlopowe tysiąca Polaków, którzy podzielili się nimi w badaniu opinii IRCenter.


Tylko remont nas powstrzyma

Rzeczywiście wyjeżdżamy, czy tylko się chwalimy? Jak ten wzrost ma się do statystyk podawanych już po wakacjach? I dlaczego aż co 5. Polak rezygnuje w tym roku z wypoczynku?

– Jak już zaplanujemy, to raczej jedziemy. A my Polacy planujemy, rzadko się zdarza, że w ostatniej chwili wyjeżdżamy na urlop. Jest jeden wyjątek - remont. Jeśli uznamy, że jest konieczny, przedłożymy tę aktywność nad wyjazd wakacyjny – mówi Katarzyna Krzywicka-Zdunek, socjolożki.pl.

– Niestety, ponad 20 proc. z nas na wakacje nie pojedzie. Po okresie pandemii stały się one luksusem, szczególnie wakacje zagraniczne i z dziećmi. Samo ich zaplanowanie staje się przemyślaną operacją logistyczną, polegającą na żmudnym sprawdzaniu destynacji, szukaniu atrakcyjnych, ale przystępnych cenowo miejsc noclegowych, dodatkowo z atrakcjami dla dzieci – dodaje ekspertka.

Zachodniopomorskie ucieka na wakacje, warmińsko-mazurskie zostaje w domu

Pod względem województw w większości przypadków nie ma wielkich różnic. Zaskakujące są jedynie dwie prognozy: na wakacje wyjedzie ponad połowa mieszkańców województwa zachodniopomorskiego (53 proc.), a tylko 1 na 4 mieszkańców warmińsko mazurskiego (25 proc.). Z czego to wynika?

– Zachodniopomorskie korzysta z bliskość granicy niemieckiej oraz morza. Dzięki temu, że nie przemieszczają się daleko, te wyjazdy nie są drogie, są dostępne dla większości mieszkańców tego regionu. W przypadku województwa warmińsko-mazurskiego powodów może być kilka, jednym z nich jest bliskość natury i Krainy Wielkich Jezior. Po co ruszać się gdzieś dalej i wydawać pieniądze, skoro malownicze miejsca są blisko domu? – wyjaśnia Dorota Peretiatkowicz, socjolożki.pl.

Na wakacje jeżdżą wykształceni mieszkańcy miast

Jak podkreślają badaczki, ten trend utrzymuje się już od lat. Najwięcej osób zdecydowanych na wyjazd jest w grupie z wyższym wykształceniem (60 proc.), a tylko 30 proc. z podstawowym. Odpoczywają głównie ludzie z dużych miast, powyżej 500 tysięcy mieszkańców (57 proc.). Tylko lekko ponad 1/3 ze wsi.

Osoby najlepiej wykształcone mają większe zasoby finansowe i częściej mieszkają w mieście - nie mogą odpocząć na łonie natury w miejscu zamieszkania i poszukują takich miejsc, wyjeżdżając na wakacje.

Mieszkańcy wsi to przeważnie ci, którzy doceniają swoje miejsce zamieszkania, dla nich ważne jest to, że są blisko natury i że mają przyrodę na wyciągnięcie ręki. Nie zawsze czują, że gdzie indziej jest lepiej, wolą spędzić wolny czas na drobnych pracach wokół domu i odpoczynku "u siebie".

Podobna tendencja jest w przypadku wyboru miejsca wypoczynku - Polska kontra zagranica. W przypadku wyboru zagranicy dominują osoby najlepiej wykształcone (52 proc.), z dużych miast (50 proc.). Specjalistki wyjaśniają, że tu oprócz finansów dochodzą jeszcze dwa czynniki: znajomość języków oraz duża potrzeba eksploracji świata - często są to wyjazdy planowane samodzielnie.

Silversi wakacji nie odpuszczają

Największą grupę wakacyjnych "pewniaków" stanowi grupa 55-65 lat, która znacznie wzrosła w tym roku (46 proc. w 2024 r. oraz 29 proc. w roku ubiegłym). Czyżby wreszcie poczuli wiatr we włosach?

– Ci ludzie odchowali już dzieci, są cały czas w miarę zdrowi i dopiero teraz poczuli potrzebę oddania czasu i pieniędzy na to, co ich cieszy. Dotąd podróżowali z dziećmi, teraz wreszcie mogą jeździć sami. Ponadto stać ich na to, najmniej dotyczą ich kryzysy finansowe - są stabilni zawodowo, a ich sytuacja od zeszłego roku nie uległa zmianie na gorsze – tłumaczy Katarzyna Krzywicka-Zdunek, socjolożki.pl.

Zupełnie odwrotna sytuacja jest u najmłodszych, osób w wieku 18-24 lata. W tej grupie deklaracja wyjazdu na wakacje spadła w tym roku do 28 proc., z ubiegłorocznych 42 proc. Skąd ten dramatyczny spadek, co się zmieniło?

Socjolożki uważają, że aktualnie osoby najmłodsze są coraz bardziej zainteresowane poświęcaniem czasu wakacyjnego na dorabianie sobie lub wręcz pracę. Po pandemii również w tej grupie wzrosło przekonanie, że ważne jest, aby mieć zabezpieczenie i chociaż drobne oszczędności. Zeszły rok był formą odreagowania, teraz wygrywa podejście racjonalne.

Urlop w Polsce Zetki nie kręci

Struktura planowanych wyjazdów zmieniła się nieznacznie - równie często, jak w 2023 planujemy wyjazd za granicę (43 proc.) oraz w Polskę (70 proc.). Jakie czynniki mają wpływ na miejsce spędzania urlopu Polaków?

– Obecnie widać dwa trendy - jeden to zwiedzanie Polski i powrót do miejsc, gdzie jeździło się z rodzicami, np. spędzanie czasu nad polskim morzem jest dla niektórych rutyną i rodzinną tradycją. Drugi to pęd do tego, aby coś zwiedzić lub odpocząć w innym kraju, w którym pogoda jest pewna, a odpowiednio wykupiony pakiet gwarantuje posiłki i rozrywki od rana do wieczora – podkreśla Dorota Peretiatkowicz.

– Ten drugi trend charakteryzuje najmłodszą grupę wiekową, której "nie kręcą" wakacje w Polsce. Widać chęć zwiedzania, póki się da, często za nieduże pieniądze, ponieważ mają oni coraz więcej znajomych za granicą, m.in. dzięki wymianom studenckim. Zagranicę wybierze w tym roku 61 proc. "Zetek" – dodaje.

Najmniej wyjeżdża poza Polskę osób w wieku 35-44 (35 proc.) oraz 55-65 lat (37 proc.). Jak wyjaśniają badaczki, pierwsza grupa to często rodzice wciąż małych dzieci. Wyjazd za granicę może być dla nich logistycznie i finansowo bardzo trudny.

Koncentrują się głównie na tym, żeby "zaopiekować" ponad 2 miesiące przerwy szkolnej, często zatrudniając pomoc do dzieci. I mniej ich stać na to, żeby dodatkowo wyjechać. Tym bardziej do innego kraju.

Barierą dla grupy najstarszej jest najczęściej brak znajomości języków - wyjazd zorganizowany bywa czasem drogi, a samodzielne zwiedzanie jest dla nich zbyt dużym stresem, aby chociaż spróbować.