"Zapomniana" choroba wraca, nie żyje niemowlę. "Cofamy się o jakieś... 100 lat"

Beata Pieniążek-Osińska
24 lipca 2024, 11:38 • 1 minuta czytania
To pierwszy taki zgon w tym roku. "Zapomniana" choroba dała o sobie znać. Miesięczne dziecko zmarło w czerwcu z powodu krztuśca – poinformował Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski. Noworodek nie mógł być zaszczepiony tak wcześnie. Szansą na ochronę najmłodszych są przeciwciała od mamy, która zaszczepi się w ciąży. Szczepionka dla ciężarnych jest jednak rekomendowana, ale nie refundowana.
Niemowlę zmarło przez krztusiec, to pierwszy taki zgon w tym roku Photo by Omar Lopez on Unsplash

Pierwszy przypadek w tym roku, który został odnotowany w czerwcu, to jest zgon miesięcznego dziecka, które nie było jeszcze szczepione przeciwko krztuścowi, ponieważ, jak wiadomo, w Polsce szczepienia przeciwko krztuścowi zaczynamy od siódmego tygodnia życia – powiedział TVN24 Główny Inspektor Sanitarny dr Paweł Grzesiowski.


To pierwszy taki zgon w tym roku w Polsce

Jak mówił dr Grzesiowski "mamy do czynienia z nieszczęśliwym przypadkiem, gdzie uległo zakażeniu dziecko, które jeszcze nie miało odporności poszczepiennej".

Dodał jednocześnie, że matka, będąc w ciąży, nie zaszczepiła się przeciwko krztuścowi.

– Wiemy, że to szczepienie jest zalecane, ale nie jest zbyt powszechne w Polsce – zaznaczył.

Szef sanepidu podał jednocześnie, że "liczba zachorowań w Polsce wzrasta w tej chwili przede wszystkim dlatego, że spadła liczba zaszczepionych osób".

– Od początku roku mamy prawie siedem tysięcy przypadków krztuśca – podał Grzesiowski.

Szczepienie w ciąży zalecane, ale płatne

Główny Inspektor Sanitarny zaapelował też do mam: "Moja ogromna prośba: Drogie Mamy, obecne i przyszłe: pamiętajcie o zdrowiu waszego dziecka. Zaszczepcie się przeciw krztuścowi w 27-36 tygodniu ciąży, aby wasze dziecko było chronione".

Przyznał, że oferowana szczepionka dla kobiet w ciąży "jest niestety płatna", a jej koszt to ok. 120 zł.

Znana wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska zamieściła post z apelem dra Grzesiowskiego do matek na swoim profilu na Facebooku. Pod nim znalazło się wiele komentarzy m.in. o braku powszechnej wiedzy o roli szczepień w ciąży.

"Nie wiem jak w innych rejonach, ale w Bielskim, mocno problematyczny dostęp do szczepionki. W hurtowniach brak. Obdzwoniłam miasto i znalazłam ostatni Boostrix. Bo mi się chciało. Bo jestem świadoma. Bo jestem lekarzem. Ale fakt, ani w tej, ani w poprzedniej ciąży ginekolog mi nie wspomniał, to moja własna inicjatywa" - napisała jedna z komentujących.

Inna z osób zwróciła uwagę, że to m.in. negatywny skutek działań środowisk antyszczepionkowych.

"Jeśli starsze szczepione dzieci przechodzą niekiedy krztusiec ciężko, to jak ma przejść nieszczepione niemowlę. Duża w tym zasługa naszych rodzimych 'specjalistów' od szczepień, odradzających szczepienia dzieci, pokazujących z dumą puste strony ze szczepieniami w książeczkach zdrowia dzieci, doradzających rodzicom, jak się wykręcić od upomnień z sanepidu. Bo przecież dziecko jest własnością rodzica i jak on chce narazić na utratę życia i zdrowia w razie choroby zakaźnej, to może" – czytamy w innym komentarzu.

"Czyli cofamy się o jakieś... 100 lat. Mniej więcej tyle czasu temu moja prababcia straciła swoją pierworodną roczną córkę" – napisał ktoś inny.

Jeszcze inne osoby zwróciły uwagę, że szczepienie dla ciężarnych powinno być refundowane: "Fakt, że to szczepienie nie jest dla ciężarnych refundowane, to skandal". Obecnie jest ono zalecane, czyli trzeba za nie zapłacić z własnej kieszeni.

Inna istotna rzecz, o której nie mówi się powszechnie, to fakt, że jedno szczepienie w dzieciństwie przeciw krztuścowi, nie chroni przed zachorowaniem na całe życie.

Szczepienie powinno się powtarzać co 10 lat.

Ostatnie obowiązkowe szczepienie przeciwko krztuścowi jest wykonywane w wieku 14 lat, więc ok. 24. roku życia powinno się pomyśleć o doszczepieniu.

Uciążliwy kaszel, a nawet... złamania żeber

Krztusiec to nie zwykłe przeziębienie z kaszlem. Chorobę wywołuje bakteria: pałeczka krztuśca. Powoduje zaburzenie wydzielania śluzu i silnie pobudza odruch kaszlowy.

Uciążliwy kaszel może ciągnąć się kilka miesięcy, a powikłania to zapalenie płuc, przepuklina, nietrzymanie moczu, a nawet... złamania żeber.

Co istotne, choroba jest bardzo zakaźna, bo jeden chory może zarazić kilkanaście innych osób. Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową w sytuacjach kontaktu twarzą w twarz, przy kontakcie z wydzielinami, ale też, gdy przebywamy w zamkniętym pomieszczeniu z osobą chorą co najmniej przez godzinę.